Kwiecień miesiącem Pamięci o Ofiarach obozu Ravensbrück
Kwiecień miesiącem pamięci o Ofiarach obozu Ravensbrück
Od 2011 roku uchwałą polskiego Senatu miesiąc kwiecień uznawany jest jako czas, w którym wspominane są polskie więźniarki obozu Ravensbrück.
UCHWAŁA SENATU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
z dnia 30 marca 2011 r.
w sprawie ustanowienia kwietnia miesiącem pamięci o ofiarach niemieckiego, nazistowskiego obozu koncentracyjnego Ravensbrück (KL Ravensbrück)
Zdjęcia z uroczystości 70. rocznicy wyzwolenia obozu Ravensbrück:
z dnia 30 marca 2011 r.
w sprawie ustanowienia kwietnia miesiącem pamięci o ofiarach niemieckiego, nazistowskiego obozu koncentracyjnego Ravensbrück (KL Ravensbrück)
Senat Rzeczypospolitej Polskiej pragnie przypomnieć, że 30 kwietnia 2011 r. mija kolejna rocznica wyzwolenia przez Armię Czerwoną niemieckiego, nazistowskiego KL Ravensbrück.
W czasie II wojny światowej w KL Ravensbrück osadzono 132 tysiące kobiet i dzieci, z których zginęły blisko 92 tysiące. Liczbę Polek szacuje się na około 40 tysięcy. W latach 1942—1944 w KL Ravensbrück przeprowadzano zbrodnicze doświadczenia medyczne na więźniarkach — w większości młodych Polkach. Operacjom poddano 86 więźniarek, w tym 74 Polki, przy czym większość z tych, które przeżyły, została kalekami. Szczególnie istotne jest podkreślenie tego, o czym zdaje się zapominać nie tylko polska, ale i międzynarodowa opinia publiczna: w KL Ravensbrück największą grupę etniczną stanowiły Polki i niemal wyłącznie na nich wykonywane były eksperymenty pseudomedyczne. Wyzwolenie KL Ravensbrück 30 kwietnia 1945 r. nie zakończyło cierpień.
Niezmierzone cierpienia, jakim poddane było pokolenie Polaków żyjących w czasie II wojny światowej, nie mogą być zapominane. Młode pokolenie coraz mniej wie o tych strasznych czasach. Powinnością naszą jest upamiętnienie ofiar, znanych i nieznanych, i zapewnienie należnego im miejsca w historii, podkreślając ich patriotyzm, bohaterską walkę o zachowanie człowieczeństwa w skrajnie trudnych warunkach.
Oddajemy hołd ofiarom zamęczonym w niemieckim, nazistowskim KL Ravensbrück oraz ocalałym, byłym więźniarkom obozu — Świadkom Historii. Dla upamiętnienia męczeństwa ofiar — kobiet i dzieci, Senat Rzeczypospolitej Polskiej ogłasza kwiecień miesiącem pamięci o ofiarach niemieckiego, nazistowskiego obozu koncentracyjnego Ravensbrück.
Uchwała podlega ogłoszeniu w Dzienniku Urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej „Monitor Polski”.
Marszałek Senatu: B. Borusewicz
* * *
Bardzo ciekawy jest zapis stenograficzny posiedzenia polskiego Senatu z 2011 roku, na którym uchwalono projekt w sprawie ustanowienia kwietnia miesiącem pamięci o Ofiarach obozu Ravensbrück. Czytając go miałam wrażenie, że ogólny poziom wiedzy osób dyskutujących na ten temat jest dość niski. Senatorowie nie wiedzieli jakiej narodowości dokładnie były kobiety w tym obozie, wiedzieli, że nie były to tylko Polki. Nie wiedzieli nic o tym, ze w Ravensbrück istniał też obóz dla... mężczyzn!
Pierwsza sprawa: skrót słowa "KonzentrationSlager" (nie KonCentration Lager - jak podano w zapisie!) czyli KL. W Niemczech ten skrót zapisuje się obecnie jako "KZ" (po polsku czyta się: kacet). Jednak prawidłowy skrót jeśli chodzi o obóz Ravensbrück powinien brzmieć: FKL lub F.K.L - Frauen-Konzentrationslager. W czasie wojny to właśnie skrót "KL" był oficjalną wersją skrótu słowa "Konzentrationslager". Oficjalnie ten obóz był zarejestrowany jako obóz kobiecy. Więc tutaj też jest niejako błąd w zapisie.
Druga sprawa: czy to był "nazistowski obóz", "hitlerowski obóz" czy "niemiecki obóz"? Według mnie powinno się zawsze mówić "niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny". To ciekawe, ale oficjalna dzisiejsza nazwa Miejsca Pamięci Ravensbrück brzmi: "Narodowe Miejsce Przestrogi i Pamięci Ravensbrück", a nie "Niemiecki nazistowski były kobiecy obóz koncentracyjny Ravensbrück". Taka jest polityka dzisiejszych Niemiec, aby nie podkreślać słowa "niemiecki obóz" - przykre, ale prawdziwe. To jest Miejsce Pamięci - "Gedenkort KZ".
Sprawa trzecia: czyli kto dziś pamięta o Ravensbrück? Dobrze zostało powiedziane na posiedzeniu, aby nie robić przytyków innym krajom za brak pamięci o obozach. Co prawda w Niemczech aż 40% młodych Niemców nie ma żadnych skojarzeń ze słowem "Auschwitz", a co dopiero ze słowem "Ravensbrück"? Jednak sądzę, że w polskich szkołach odpowiedzi w ankietach wyglądałyby równie żenująco, a nawet gorzej... Nie warto doszukiwać się drzazgi w oku sąsiada, a belki w swoim nie zauważać.
Sprawa czwarta: pamiętajmy o Ofiarach obozu Ravensbrück, nie o samym obozie! Bo jeśli byśmy mieli pamiętać o całym obozie Ravensbrück, to czcijmy także pamięć o... personelu SS, który bardzo ciężko pracował tamże, aby utrzymać wysoki poziom tego miejsca jako wzorcowego "Musterlager"! A to przecież nie o to w tym chodzi... Więc tutaj jak najbardziej popieram inicjatywę i podkreślenie, że chodzi o Ofiary tego obozu.
Sprawa piąta: gdzie był ten obóz? Obozy tworzono zazwyczaj przy jakiś miejscowościach, czasem mniejszych, jak Ravensbrück (wieś w Meklemburgii-Strelitz), czasem większych jak miasta, np. Auschwitz (Oświęcim). Ustawa dotyczy obozu koncentracyjnego Ravensbrück, nie wioski Ravensbrück, która jest dziś częścią miasta Fürstenberg an der Havel! A więc mówiąc o historii obozu Ravensbrück, powinno się zawsze dodać skrót KL/KZ w odniesieniu do martyrologii kobiet w tym miejscu. Jeśli nie dodamy skrótu, że chodzi o obóz, wtedy piszemy o historii rybackiej wioski w Meklemburgii. Jasne?
To samo tyczy się nazwy Auschwitz, która jest niemiecką nazwą miasta Oświęcim o 800-letniej historii. Jeśli mówimy o KL Auschwitz, wtedy mamy na myśli obóz koncentracyjny Auschwitz (KL Auschwitz). Proszę zawsze uważnie stosować osobne określenia na miasto i obóz! Niemiec powie: "Zwiedziłem zamek piastowski w Auschwitz" lub "Byłem na lekcji muzealnej w (Muzeum) KL Auschwitz". Widzicie różnicę?
Sprawa szósta: kobiety zwykłe i niezwykłe. W obozie Ravensbrück przetrzymywano Polki, które nie były przypadkowymi osobami z łapanki. W większości to były kobiety z konkretnymi wyrokami Gestapo, po wielotygodniowych lub miesięcznych przesłuchaniach i areszcie! Lub działaczki polityczne, polskiej mniejszości narodowej w Rzeszy Niemieckiej. To była polska inteligencja, którą tak bardzo chciała Trzecia Rzesza wytępić. Dopiero od czasu Powstania Warszawskiego w 1944 roku zaczęto masowo wysyłać do Ravensbrück kobiety, które były cywilami (nie tylko walczącymi czynnie w Powstaniu). Ale dziś nie powinno się kategoryzować Ofiar, mówiąc, że czyjaś śmierć była tragiczniejsza, bo miał znane nazwisko. Zagłada i śmierć stawia wszystkich na równi ze sobą.
Sprawa siódma: niewiele obozów koncentracyjnych zostało faktycznie wyzwolonych! Tak samo Ravensbrück został "odkryty" przypadkowo, w trakcie przemarszu wojsk Armii Czerwonej przez Meklemburgię. Wojsko radzieckie parło z całym impetem na Berlin, a miasto Fürstenberg leży na trasie przelotowej z północnych Niemiec właśnie do stolicy. Nawet Rosjanie nie wiedzieli, czym jest miejsce odgrodzone wysokim murem, nie było obozu Ravensbrück na ich planach. Nie wyzwolili obozu, gdyż obóz wraz z chorymi więźniarkami w liczbie 2 tysięcy, był pozostawiony na pastwę losu przez załogę SS, która uciekła w ostatnich dniach kwietnia 1945 roku. Żołnierze Armii Czerwonej byli zszokowani tym, co zastali na miejscu. Nie przeszkodziło im to w dalszym maltretowaniu wycieńczonych i pozostawionych na ich łaskę więźniarek. Owo "wyzwolenie" oznaczało dla więźniarek kolejne dni pełne strachu i cierpienia. Tak samo zresztą dla mieszkańców miasta Fürstenberg, o czym się głośno nie mówi, bo to przecież byli ci "źli" Niemcy z miasteczka, którzy dawali ciche przyzwolenie na obecność obozu po drugiej stronie jeziora i czerpali z niego wymierne korzyści dla samych siebie.
Oczywiście dobrze, że taka ustawa została przyjęta! Była konieczna, aby w ogóle zacząć dyskusję na temat historii i upamiętnienia Ofiar obozu Ravensbrück. To był pierwszy krok do podniesienia świadomości u Polaków, że taki obóz istniał! Nazwę "Auschwitz" słyszała większość, jednak nazwa "Ravensbrück" nawet dziś niewielu osobom cokolwiek mówi. Patrząc na zapis debaty nad tym projektem, można stwierdzić, że sam tekst został opracowany we współpracy z polonistą lub przez niego sprawdzony. Zabrakło mi tutaj obecności historyka lub konsultantów historycznych, którzy mogliby uczestniczyć w takich obradach i na bieżąco korygować dylematy i odpowiadać na pytania Senatorów.
*
Oczywiście dobrze, że taka ustawa została przyjęta! Była konieczna, aby w ogóle zacząć dyskusję na temat historii i upamiętnienia Ofiar obozu Ravensbrück. To był pierwszy krok do podniesienia świadomości u Polaków, że taki obóz istniał! Nazwę "Auschwitz" słyszała większość, jednak nazwa "Ravensbrück" nawet dziś niewielu osobom cokolwiek mówi. Patrząc na zapis debaty nad tym projektem, można stwierdzić, że sam tekst został opracowany we współpracy z polonistą lub przez niego sprawdzony. Zabrakło mi tutaj obecności historyka lub konsultantów historycznych, którzy mogliby uczestniczyć w takich obradach i na bieżąco korygować dylematy i odpowiadać na pytania Senatorów.
Zapis pracy nad uchwałą poniżej w pliku pdf. Może Wasze spostrzeżenia będą inne, jednak ja postanowiłam zamieścić swoje uwagi, mając w pamięci to, że tematyka Ravensbrück była w 2011 roku "nowością" dla większości Polaków. I to naszym obowiązkiem jest dziś o tej historii przypominać kolejnym pokoleniom.
* * *
Komentarze
Prześlij komentarz