Anne Frank: żydowska dziewczynka ze strychu

Postać Anny Frank została w dużym stopniu skomercjalizowana, zarówno jej dziennik, jak i wizerunek stały się częścią szerokiej kultury pamięci, ale też przemysłu pamięci. To proces złożony i niejednoznaczny. Już tłumaczę, co mam na myśli.

Zdjęcia wykonałam w lipcu 2024 roku w Amsterdamie.

1. Dziennik jako towar kultury

Dziennik Anny Frank jest jednym z najbardziej znanych świadectw Holocaustu. Stał się lekturą szkolną, bestsellerem, a nawet podstawą dla filmów, sztuk teatralnych, komiksów, muzeów i edukacyjnych aplikacji VR. To wszystko służy edukacji i pamięci, ale równocześnie wiąże się z prawami autorskimi, sprzedażą, marką pt. "Anne Frank".

2. Fundacja i prawa autorskie

Fundacja Anny Frank z Bazylei (Anne Frank Fonds) bardzo aktywnie zarządza prawami autorskimi do jej dziennika. Były nawet kontrowersje dotyczące przedłużania tych praw przez przypisanie autorstwa ojcu Anny – Otto Frankowi – co miało wydłużyć ochronę autorską do 70 lat po jego śmierci. To działanie spotkało się z krytyką jako próba komercjalizacji pamięci pod pozorem prawa.

3. Muzeum Anny Frank i turystyka pamięci

Dom Anny Frank w Amsterdamie to dziś jedno z najczęściej odwiedzanych muzeów w Holandii. Mimo że to miejsce głęboko poruszające, funkcjonuje też w przestrzeni turystyki z biletami, sklepem z pamiątkami, przewodnikami, a nawet kubkami czy pocztówkami z cytatami. Niektórzy uważają to za spłycanie tragicznej historii.

4. Wizerunek jako symbol „idealnej ofiary”

Anna Frank stała się pewnym "symbolem czystej ofiary": młoda, niewinna, zmarła tragicznie. Ten wizerunek bywa wykorzystywany w celach politycznych czy marketingowych, czasem pomijając kontekst historyczny albo inne, mniej wygodne narracje (np. o innych ofiarach Holocaustu, które nie pasują do "ideału").

Dziennik Anny Frank stał się jednym z najbardziej znanych tekstów XX wieku. Został przetłumaczony na dziesiątki języków, adaptowany na sztuki teatralne, filmy, powieści graficzne, audiobooki. Wydania różnią się okładkami i formą (są wersje "dla młodzieży", "z komentarzem", nawet "dziennik ilustrowany").

Choć jego treść jest bolesna, sama postać Anny bywa przedstawiana niemal jak symbol optymizmu i nadziei, co czasem spłyca rzeczywistość, w której żyła i zginęła.

Dom przy Prinsengracht w Amsterdamie odwiedza rocznie ponad milion ludzi. To z jednej strony wyjątkowe miejsce pamięci, z drugiej bardzo nowoczesna instytucja z biletami online, sklepikiem z pamiątkami, marketingiem. Są magnesy z cytatami Anny, kubki, plakaty. Trzeba zadać sobie pytanie: czy to jeszcze pamięć, czy już tzw. "branded memory"?

Anna Frank pojawia się w popkulturze, nieraz w bardzo kontrowersyjny sposób: od odcinków "Family Guy" czy "South Park", po memy internetowe. Czasem jej postać bywa wręcz używana jako moralny kontrapunkt lub wrzucana w kontekst, który budzi niesmak, nawet jeśli jest teoretycznie antyfaszystowski. Niektórzy badacze i komentatorzy (np. CynthiaOzick) uważają, że Anna została "odarta" z żydowskiej tożsamości i konkretu Zagłady, stając się niemal figurą literacką - "dziewczynką na strychu, która wierzy w dobroć ludzi", zamiast brutalnie zamordowaną młodą Żydówką w Bergen-Belsen.

1. Anna Frank na scenie - głos, który uładzono

W 1955 roku na Broadwayu wystawiono sztukę "The Diary of Anne Frank", która zdobyła Nagrodę Pulitzera. Ale, co ciekawe, bardzo "ugrzeczniła" Annę. W świetle reflektorów Broadwayu Anna Frank przestaje być dziewczyną skazaną na śmierć za swoje żydowskie pochodzenie. Staje się raczej uosobieniem "uniwersalnej niewinności" - pozbawionej krzyku historii. Oryginalne fragmenty dziennika, w których mówi o wojnie, strachu czy polityce, wycięto, by nie drażnić widowni. Sztuka staje się pomnikiem, ale takim, który wygładza rysy twarzy. Usunięto żydowskie i polityczne wątki, a postać Anny stała się bardziej amerykańska, co miało zwiększyć szansę na sukces rynkowy. Otto Frank, ojciec Anny, zaakceptował te zmiany, choć z czasem pojawiły się głosy krytyki, że to zafałszowało jej przekaz.

 2. Anna Frank w Hollywood - dziennik przekształcony w scenariusz

Film z 1959 r. ("The Diary of Anne Frank", reż. George Stevens) był dużą produkcją, nominowaną do Oscara. Ale znowu: wiele fragmentów dziennika - szczególnie tych, w których Anna mówi o swojej cielesności, dojrzewaniu czy uczuciach wobec Petera zostało ocenzurowanych lub całkiem usuniętych. To kolejny przykład, jak sztuka popularna dostosowuje oryginał do własnych granic.

 3. Anna Frank jako bohaterka mangi - melancholia tuszu i papieru

W Japonii wydano mangę Anne no Nikki (アンネの日記), czyli mangową adaptację dziennika Anny Frank. Rysunki są delikatne, utrzymane w melancholijnym stylu, i stworzono je z myślą o młodzieży. To pokazuje, jak silny jest przekaz Anny - przenika także do zupełnie innych kultur i form narracji. W Japonii Anna żyje na nowo. Delikatne rysunki, wielkie oczy, cicha narracja. W mandze nie ma brutalności obozów, ale jest w niej cisza pod podłogą, ciężar spojrzeń, echo kroków za drzwiami. Tu Anna jest duchową siostrą bohaterów Hayao Miyazakiego - wrażliwa, wycofana, lecz silna. Manga pozwala japońskim czytelnikom spotkać się z nią bez lęku, w estetyce, którą znają i kochają.

 4. Anna Frank w rapie - kiedy metafora rani

Raperzy (np. Lil Wayne czy Jay-Z) czasem wspominali Annę Frank w swoich tekstach, niestety często w bardzo nietrafiony, nawet obraźliwy sposób (np. Lil Wayne porównał intymne relacje do "spania z Anną Frank"). Te linijki spotkały się z ogromną krytyką i zostały uznane za przykład głębokiego niezrozumienia historii. Z drugiej strony - piosenkarka Alicia Keys w jednym z wywiadów mówiła, że dziennik Anny Frank był dla niej inspiracją do pisania osobistych tekstów o nadziei i przetrwaniu.

 5. Anna Frank na murach miast - dziewczynka, która patrzy z ulicy

W Amsterdamie i wielu miastach świata można znaleźć murale z wizerunkiem Anny Frank. Jeden z najsłynniejszych powstał w Berlinie i przedstawia Annę z długopisem w dłoni, jako ikonę pamięci i sprzeciwu wobec nienawiści. Street art nadaje jej nowy wymiar: bardziej zbuntowany, aktywistyczny. Murale w Berlinie, Amsterdamie, Nowym Jorku - Anna jako postać z graffiti, ale nie buntowniczka w kapturze, tylko cicha bohaterka. W jednym z murali trzyma długopis jak miecz, symbol oporu słowem. W innym jest wtopiona w ścianę, jakby chciała zostać częścią miejskiej pamięci. Tu popkultura staje się głosem sumienia przypomina o niej przechodniom, którzy może nigdy nie czytali dziennika.

 6. Anna Frank jako pamiątka - gdzie kończy się pamięć, a zaczyna marketing?

Kubki, zakładki, breloki, kalendarze. W sklepach przy muzeach jej twarz staje się częścią konsumpcyjnego rytuału: byłam w Amsterdamie, kupiłam coś z Anną Frank. Nawet lalka Anny trafiła na rynek - z mini-dziennikiem i realistycznym strojem z lat 40. To już nie tylko upamiętnienie, ale też pytanie: czy można kupić fragment historii? I czy to nadal oddaje jej sens? W sklepiku przy muzeum Domu Anny Frank można kupić m.in. torby, magnesy, kalendarze i notatniki z jej wizerunkiem. Pojawiły się też… lalki przedstawiające Annę Frank, co wywołało niemałe kontrowersje. Wiele osób uznało to za zbytnią komercjalizację i banalizację tragedii.

Kolaż zamknięty pytaniem

Anna Frank istnieje dziś w teatrze, filmie, komiksie, piosence, sklepie i na murze. Każdy z tych światów daje jej nowe życie, ale też coś jej odbiera. W jednych staje się ikoną nadziei, w innych - towarem, czasem nawet karykaturą samej siebie. Jaka przyszłość czeka Annę Frank? Może w jej pamiętniku jest jeszcze wiele stron, które czekają na zapełnienie ich nowymi rozdziałami?







Zobacz też:

Komentarze


Popularne posty:

Translate