Jak (jeszcze lepiej) rysować sceny obozowe?


Warsztat rysunkowy 'obozowej' malarki

Kilka wpisów wcześniej prezentowałam twórczość Mai Berezowskiej, polskiej malarki, która przez trzy lata więziona była w obozie Ravensbrück. Pobyt w tak tragicznym miejscu wcale nie zahamował u niej potrzeby tworzenia rysunkowych świadectw - stąd tak duża 'popularność' polskiej artystki wśród tysięcy współwięźniarek. Nielegalna twórczość malarska z Ravensbrück jest dziś niezwykłym dokumentem, dzięki któremu możemy mieć wgląd w to, jak wyglądało to miejsce w czasie wojny oraz jak wyglądały więźniarki lub osoby z personelu SS. Jeśli chodzi o zachowane portrety więźniarek trzeba pamiętać, że były to zazwyczaj wizerunki specjalnie upiększane przez same malarki - tak, aby osoby portretowane mogły 'zobaczyć' siebie z czasów sprzed wojny, jako młode, piękne i zdrowe kobiety.

Oglądając te rysunki powinno się mieć świadomość, że są one przedstawione jakby przez kalkę 'normalności' z dodatkiem obozowych ubrań czyli pasiaka i chustki na głowie. Większość rysunków powstawała na szybko, pod wpływem silnych emocji. Za odnaleziony nielegalny rysunek zwłaszcza pokazujący obozową rzeczywistość, groziły jego autorce bardzo poważane kary jak osadzenie w bunkrze czy chłosta. Jednak i to nie zrażało kobiet, tworzyły nielegalną twórczość dla własnej potrzeby lub ku ogólnemu pokrzepieniu serc.


Od wielu lat sama rysuję prace o tematyce obozowej, a przecież nie byłam naocznym świadkiem wydarzeń z Ravensbrück. Staram się pokazywać to miejsce (lub miejsca z innych obozów) jak najdokładniej, z zachowaniem autentycznych budowli, strojów, kolorystyki. Skąd więc czerpię inspirację do moich rysunków i jak tworzę ilustracje na temat tragicznej przeszłości zza drutów? Postaram się to pokazać na przykładzie moich dwóch ostatnich prac stworzonych na iPadzie za pomocą rysika Apple Pencil. Chętnie korzystam z nowoczesnych technologii, dlatego też od jakiegoś czasu rysuję na tablecie w programach graficznych ArtStudio i Procreate.

Pracuję na warstwach więc mam pełną kontrolę nad każdym elementem w obrazie. Osobno rysuję postacie na pierwszym planie, osobno maluję budynki w tle, a na kolejnej warstwie tworzę niebo. W każdej chwili mogę poprawić rysunek na wybranej warstwie nie niszcząc innych elementów. To bardzo ułatwia i przyśpiesza pracę!

I to, co chcę w tym wpisie pokazać - to jest inspiracja i etapy realizacji, które stosuję, aby nieco ułatwić sobie zadanie. Po pierwsze - robię dobry research! To podstawa wszystkiego, nie tylko rysunku opartego o historyczne wydarzenia. W tym słowie 'badania' zawierają się wyjazdy studyjne do Miejsc Pamięci oraz zbieranie wszystkich dokumentów, relacji, a przede wszystkim fotografii archiwalnych z wybranego obszaru - w tym wypadku z Ravensbrück. Obejrzyj dokładnie wystawę, przyjrzyj się eksponatom, zobacz jak wyglądały autentyczne stroje obozowe czy sprzęty wyposażenia baraków jak np. prycze, stołki. Do stworzenia mojego rysunku potrzebowałam zdjęcia archiwalnego z 'Albumu SS', na którym widać więźniarki pracujące przy budowie osiedla SS, a dokładniej domów dla nadzorczyń: 

 Osiedle dla nadzorczyń SS, zdjęcie z albumu propagandowego, 1940

To miejsce, pomimo, że minęło 80 lat, nie zmieniło się aż tak bardzo. Od 1945 roku aż do 1992 roku wszystkie wille były użytkowane przez wojsko radzieckie i niestety dość mocno je zniszczono.

Opuszczone domy na dawnym osiedlu dla nadzorczyń, lata 90. XX w.

Dopiero od 2000 roku kierownictwo muzeum postanowiło wyremontować opuszczone wille i przeznaczyć je na schronisko młodzieżowe i miejsce spotkań z byłymi więźniarkami. Zachowano całkowicie pierwotny wygląd budynków, natomiast kolor elewacji zmieniono z żółtego na biały, jak było w latach 40.

Teren dzisiejszego schroniska młodzieżowego w Ravensbrück.

Kiedy dowiesz się już wszystkiego na temat konkretnej lokalizacji i będziesz wiedzieć jak to miejsce wyglądało kiedyś, a jak teraz, to czas wybrać sytuacje z historii obozu, która mogłaby wydarzyć się w tym właśnie terenie czyli na osiedlu SS w 1940/41 roku. Do tego etapu potrzebne będą zapiski i relacje byłych więźniarek. Ja zdecydowałam się na pokazanie budowy osiedla SS, przy której brały udział więźniarki wożąc cegły/kamienie/piasek na taczkach lub podwajając je sobie z rąk do rąk.

„Pierwszy dzień naszej pracy po kwarantannie był smutny i brzemienny w następstwa. Ja byłam w kolumnie, która szła 2 kilometry, nad jezioro, gdzie czekał na wyładowanie cegieł statek. Ustawione w odległości dwu metrów jedna od drugiej podawałyśmy łańcuchem cegły z rąk do rąk, chwytając je w locie i rzucając je dalej. Z początku praca ta wydawała się dziecinną igraszką. Ale kiedy pierwsza setka dobiegła końca, żadna już nie miała ochoty uśmiechać się. Te wieczne obroty w jedną stronę, żeby cegłę chwycić, później w drugą, żeby ją rzucić następnej, zrobiły swoje. Ból w ramionach i w krzyżu stawał się nie do zniesienia.   Rękawice w strzępach, skóra z rąk zdarta. Ruchy stawały się powolne i ciężkie, tylko ręce bez przerwy migały jak dwie krwawe rany, grożące słońcu za jego niemiłosierność. (...) Sto cegieł przeszło przez ręce każdej z nas, a musiało ich przejść 10 do dwunastu tysięcy. A cegły z rąk wypuścić nie można, bo aufzjerka z psem krąży dookoła nas chciwa, wyczekująca momentu, w którym będzie mogła psa spuścić na jakąś nieszczęśliwą i sama rzucić się jak sęp na ofiarę. Od czasu do czasu szczeknęła tylko jak pies ‘schnell’, albo ‘weiter’, kiedy zdawało jej się, że ruchy rąk naszych są zbyt wolne i praca za mało wydajna. Później nie czułyśmy już bólu, tylko wąski strumyk krwi płynący wolno, jak godziny tego upalnego dnia, przypominał nam ból i zranione ręce”. 
Michalina Woźniakówna
„Ravensbrück. Moje wspomnienia obozowe”
 


Kiedy już znamy miejsce, gdzie chcemy ulokować nasz rysunek i wiemy, co się działo się w tym miejscu - można poszukać teraz rysunkowych świadectw byłych więźniarek dotyczących wydarzenia z wybranego przez nas przedziału czasowego. Jak się okazuje, rysunków pokazujących pracę więźniarek przy budowie osiedla SS zachowało się bardzo dużo, podobnie zresztą jak świadectw pisanych. Ilustracją do powyższego cytatu może być rysunek Marii Hiszpańskiej-Neumann pt. "Przy pracy":


Ja jednak wybrałam dwa inne rysunki autorstwa "Myszki" czyli Marii Hiszpańskiej, również pokazujące więźniarki przy budowie osiedla SS. Na tych ilustracjach więźniarki pchają ciężkie taczki załadowane kamieniami lub cegłami. W tle widać sylwetkę nadzorczyni bijącą jedną z kobiet. Można też zauważyć inną więźniarkę, która wypuszcza ciężką taczkę z rąk.



„Ogródki koło domów esesmańskich były otoczone właśnie takim niewinnie wyglądającym murkiem z kamieni. Te kamienie przenosiłyśmy we własnych rękach lub na taczkach. Na dodatek teren był tak położony, że pod górę wypadała droga z pełnymi taczkami”.
Wanda Półtawska „I boję się snów”

Na podstawie tych rysunków wykonałam kilka szkiców, z których wybrałam jeden i narysowałam go w lekko komiksowym stylu. Na tym ujęciu widać psa atakującego więźniarkę, która potknęła się i przewróciła taczkę z cegłami. Jednak zdecydowałam się ostatecznie na mniej drastyczną wersję z jedną więźniarką rozpaczającą po przewróceniu taczki. Nie widać jeszcze atakującego psa, tylko totalną rozpacz i załamanie nerwowe.


Postanowiłam narysować kolejny rysunek, tym razem z więźniarkami pchającymi taczki. Wybrałam scenę z ilustracji Marii Hiszpańskiej i rozrysowałam nawet poszczególne ujęcia w stylu komiksowym zawierające teksty, na wzór zapisanej sceny z książki Wandy Półtawskiej "I boję się snów". Zmieniłam jednak porę roku akcji, zamiast zimy jest wczesna wiosna. Zamiast śniegu są cegły.

„Albo noszenie śniegu. Nikt nie przypuszcza, jakie ciężkie mogą być taczki z białym, lekkim jak puch śniegiem dla wychudłych kobiecych rąk. Taczki, którymi miałyśmy wozić śnieg, stały zanurzone w wodzie jeziora i były tak ciężkie, że Krysia z trudem mogła je unieść. Droga prowadziła od jeziora pod górę do domów aufzejerskich, na górze był las – sosny o czerwonych pniach. Nad nimi bezlitosne dla nas niebo. Taczki w wodzie, a my miałyśmy wozić śnieg na górę. W dół z pustymi, w górę z pełnymi taczkami. Nie mogłaś tego unieść, Krysiu, taczki co chwila wypadały ci z rąk. Przywiązałam ci rękę do taczki, żeby nie odpadła, bo w tę spuszczoną dłoń mógł cię ugryźć tresowany pies. Stał i czuwał – „wystawiał”… Szłam za tobą, nie wiedziałam, że płaczesz, dopiero tam na górze, kiedy taczka wypadła ci z rąk, zobaczyłam twarzyczkę dziecinną zalaną łzami. Skoczyłam do ciebie i umówiłyśmy się, że ty zostaniesz na górze, a ja będę ci podwozić śnieg z dołu. Obracałam szybciej niż inne, żeby aufzejerka nie zauważyła, a Krysia miała taczki na czas. Jakiś czas udawało się, potem jedna wypatrzyła. Podskoczyła do Krysi i wrzasnęła – Was ist los? - Pies, olbrzymi wilczur, wyszczerzył kły. Nie wytrzymałam. Skoczyłam między pejcz a Krysię, zupełnie zdeterminowana, schwyciłam ręką pejcz i powiedziałam aufzejerce prosto w twarz: - Przecież to dziecko już nie może, czy pani tego naprawdę nie widzi? – Odwróciła się w moją stroną, na twarzy miała tylko wyraz zdziwienia. Ale nie uderzyła Krysi ani mnie; smagnęła tylko siebie po cholewach wysokich butów i odeszła. Do końca dnia nie zbliżała się do nas, Krysia chodziła tylko po górze. Pomyślałam wtedy, że właściwie, gdy człowiek chce, to jednak może i… miałam świetny humor”.
Wanda Półtawska "I boję się snów"



Z tej krótkiej komiksowej historii wybrałam jedno ujęcie i narysowałam je na iPadzie. Połączyłam tutaj wszystkie elementy, o których pisałam wyżej: wybrałam konkretne miejsce (osiedle SS), konkretny przedział czasowy (1940/41 - budowa osiedla dla nadzorczyń) oraz postacie, które mogłyby być autentyczne (Wanda Półtawska i Krysia). Przy tego typu rysunkach trzeba też mieć wiedzę, jak ubrane były więźniarki (że już na wiosnę nosiły letnie sukienki-pasiaki i chodziły boso), jak wyglądały nadzorczynie, że psy służbowe miały zielone ubranka z runami SS (nie wszystkie ale większość tak). Warto też zauważyć jak wyglądało otoczenie w latach 40. XX wieku - nie rosły tam żadne drzewa jak jest dziś. Wówczas teren był całkowicie otwarty, a domy wybudowano na piaszczystej ziemi.


Samą sylwetkę nadzorczyni z psem zaczerpnęłam z muralu autorstwa niemieckiego malarza Friedricha Porsdorfa z 1984 roku.


Jeśli i Wy rysujecie jakieś prace o tematyce obozowej - pochwalcie się! Chętnie opublikuję Waszą twórczość, oczywiście za zgodą autorów. Napiszcie też krótki opis, notatkę o sobie, może być w Waszym języku ojczystym! Ciekawie jest porównywać prace artystyczne tworzone przez tych, co byli naocznymi świadkami tamtych wydarzeń, przez Drugie Pokolenie oraz przez najmłodsze - Trzecie Pokolenie.


Komentarze

Popularne posty:

Translate