"Idziemy na śmierć dumne, Polska nam tego nie zapomni..."


"Idziemy na śmierć dumne..."

Najtragiczniejszą stroną obozu w Ravensbrück były masowe egzekucje więźniarek, które polegały na rozstrzeliwaniu kobiet mających wyrok śmierci. Egzekucje rozpoczęły się  w kwietniu 1942 roku. W pierwszej z nich, 13 kwietnia,  rozstrzelano siedemnaście Polek, w następnej egzekucji kilka dni później, zginęło trzynaście młodych polskich dziewcząt przywiezionych do Ravensbrück z Lublina. Zachowały się relacje więźniarek, które były naocznymi świadkami przygotowywania wybranych osób skazanych na śmierć i czekających w bunkrze na wykonanie wyroku. Zazwyczaj egzekucje odbywały się wieczorem. W tym celu do obozu przyjeżdżała specjalna grupa żołnierzy z Berlina.
 
Niemcy za wszelką cenę starali się ukryć prawdę o masowych egzekucjach. Próbowali przekonać skazane kobiety mówiąc im, że jadą w transporcie do innego obozu. W tym celu przebierali je w cywilne sukienki oraz dawali każdej kawałek chleba. Jednak więźniarki były świadome tego, co je czeka. Z niezwykłą godnością próbowały przetrwać czas do chwili, kiedy ustawiono je przed plutonem egzekucyjnym.
 
"Niezależnie od stałej akcji wyniszczającej, Polki ginęły w egzekucjach. Egzekucje były czymś najbardziej koszmarnym. Nie można było oswoić się z faktem śmierci, gdy z najbliższego otoczenia wyrywano towarzyszki, często bardzo bliskie istoty, i z całą właściwą Niemcom skrupulatnością wykonywano dawno już zaocznie wydane wyroki. Polki - więźniarki polityczne - w okresie nasilenia egzekucji ogarnęła psychoza śmierci. Żyły w ciągłym  oczekiwaniu. Nastrój ten znajdował odbicie w licznych wierszach obozowych".
Maria Kogut-Piotrowska, nr 7410
"Serca niezagasłe. Wspomnienia więźniarek z Ravensbrück"


 Mogiła polskich więźniarek obozu Ravensbrück na cmentarzu miejskim w Fürstenbergu
 
Powszechna była opinia o niezwykłej postawie Polek idących na śmierć. Skazane szły spokojnie z wysoko podniesionymi głowami. Były pogodzone ze swoim losem i dumne, że mogą umrzeć za ukochaną Ojczyznę. Na dzień przed spodziewaną egzekucją współwięźniarki starannie czesały skazane, aby te wyglądały jak najpiękniej  w dniu swojej śmierci.
 
"Pomimo tej przygnębiającej atmosfery wywołane na śmierć szły spokojnie, z godnością. Powszechna była opinia o wspaniałej postawie Polek. Jak zeznawali później na  procesie hamburskim członkowie załogi obozowej, nawet im imponowało godne zachowanie się młodych kobiet w obliczu śmierci".
Maria Kogut-Piotrowska, nr 7410
"Serca niezagasłe. Wspomnienia więźniarek z Ravensbrück"
 
Wśród więźniarek skazanych na śmierć przez rozstrzelanie najwięcej było Polek. ‘Oberaufseherin’ Binz stwierdziła po wojnie w czasie przesłuchania, że między 1942 a 1943 rokiem rozstrzelano w Ravensbrück około 150 polskich kobiet. Także zbrodnicze eksperymenty pseudomedyczne nieraz kończyły się wyrokiem śmierci dla operowanych kobiet. Łącznie w obozie przeprowadzono zabiegi na 86 więźniarkach, z których 74 miało polską narodowość.
 
"...po apelu roboczym, gdy jeszcze stałyśmy w szeregach, przyszła aufseherin z blokową, która wyczytała nazwiska kilku koleżanek (...) Wiedziałyśmy, że odchodzą od nas na zawsze. Z podniesionymi głowami, dumne, z uśmiechem na ustach, wyrzekły do nas ostatnie słowa: - Bądźcie dzielne, koleżanki".
Stefania Czubówna, nr 7241
"Serca niezagasłe. Wspomnienia więźniarek z Ravensbrück"
 
"Totengang" - droga śmierci więźniarek Ravensbrück 

"Zawsze mówiłyśmy, że mają ładnie wyglądać. Czesałyśmy je, żeby nie pokazywać przed Niemcami, że się boją. Chodziło o to, żeby pokazać twarz. Pożegnanie tych, które szły na rozstrzelanie, utkwiło mi w pamięci na całe życie. Z naszego transportu około 70 Polek. Za każdym razem czułam, że następna mogę być ja. Zwłaszcza jeśli te kobiety też trafiły za sprawę polityczną, myślałam, że to może być mój ostatni dzień".
"Kobiety z Ravensbrück"
Wysokie Obcasy, 26.12.2011
 
Miejsce, w którym odbywały się egzekucje znajdowało się poza głównym obozem. Niektóre więźniarki twierdziły, że strzały dochodziły spod lasu, inne wskazywały na miejsce między murem obozowym a garażami, które dziś jest uznane jako symboliczna mogiła wszystkich rozstrzelanych kobiet. W długiej wnęce określanej jako ‘Szczelina’ składane są dziś kwiaty i płoną znicze ku pamięci tych, które straciły w obozie to, co miały najcenniejsze: własne życie. 

 
Polskie symbole narodowe w Ravensbrück
 
 
 Zdjęcia wykonałam w kwietniu 2016 roku. 
 

Komentarze

Popularne posty:

Translate