"Jadzia" - brazylijski film o Polce w Ravensbrück
Czasami z ciekawości przeglądam Instagram wpisując "#ravensbruck". W czasie przeglądania zdjęć zauważyłam dziewczynę ubraną w obozowy pasiak z czerwonym trójkątem i numerem. Zdjęcie podpisane było "Jadzia", a na trójkącie wyraźnie widać literę "P" oznaczającą polską więźniarkę. Z podpisów wywnioskowałam, że film jest w języku portugalskim, co wzbudziło moje, jeszcze większe, zainteresowanie. Historia, jaka kryje się za tym filmem jest tym bardziej ciekawa i dlatego teraz chce ją pokrótce opisać...
Pierwsze, co natychmiast zrobiłam, to było sprawdzenie numeru z filmowego pasiaka bohaterki. Numer "4029" okazał się być prawdziwy i należał do polskiej więźniarki - Jadwigi Soleckiej. A więc postać pokazana w tym filmie była autentyczna! Jednak nurtowało mnie, czemu Portugalczycy zrobili film o polskiej więźniarce? Dlaczego zainteresowali się właśnie tą konkretną postacią? Po wpisaniu imienia i nazwiska do przeglądarki, znalazłam pełną relację pani Soleckiej, złożoną tuż po wojnie w Polskim Instytucie Źródłowym w Lund.
Obozowa biografia Jadwigi Soleckiej nie różni się właściwie niczym wyjątkowym na tle innych polskich biografii kobiet uwięzionych w tym obozie. Jadwiga Solecka wykorzystując nieuwagę Niemców, dołączyła do transportu wybranych więźniarek do Szwecji w ramach akcji Czerwonego Krzyża. W Lund przechodziła kilkumiesięczną rekonwalescencję, gdzie także złożyła wyczerpujące zeznania, dziś dostępne online. Natomiast dalsze losy bohaterki to osobna niezwykła historia. Z artykułów zamieszczonych w Internecie udało mi się poskładać powojenne losy pani Soleckiej. Dodatkowe możliwości stworzył portal "MyHeritage", na którym odnalazłam informacje dotyczące rodziny pani Soleckiej. Będąc w Szwecji pani Jadwiga poznała swojego męża, Zbigniewa Krzyżanowskiego, byłego żołnierza Armii Krajowej, który ze względów politycznych nie mógł wrócić do Polski. Jadwiga i Zbigniew pobrali się mieszkając jeszcze w Szwecji, a następnie wyemigrowali do Argentyny. Tam urodził się ich jedyny syn, Jerzy. Pod koniec lat 80. państwo Krzyżanowscy ponownie wyemigrowali, tym razem do... Brazylii. Zamieszkali na stałe w Kurytybie, mieście, które stało się ważnym ośrodkiem dla mniejszości polskiej.
Poszukując dalszych informacji, udało mi się ustalić, że pani Jadwiga Krzyżanowska w dniu 25 lipca 2012 roku, za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej oraz za działalność na rzecz środowisk polonijnych, została odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi RP. Cytując portal "kurytbakg.polemb.net" - "W uroczystości uczestniczyła Irena Łoś - przedstawicielka Stowarzyszenia Polskich Kombatantów w Brazylii, dr Edward Kusztra - przewodniczący Stowarzyszenia Absolwentów Polskich Uczelni w Brazylii, Marek Makowski - Konsul Generalny RP w Kurytybie oraz rodzina odznaczonej". Poniżej zamieściłam zdjęcie pani Jadwigi z odznaczeniem:
Jadwiga Krzyżanowska zmarła 9 sierpnia 2012 roku w Kurytybie w wieku 96 lat. Interesowała się także sztuką i malarstwem, znalazłam w Internecie zdjęcie pani Jadwigi malującej kopię obrazu Van Gogha:
Zapoznawszy się z tak ciekawą biografią Polki, która przeżyła obóz, a następnie całe życie spędziła na dalekiej emigracji, zrozumiałam czemu właśnie Brazylijczycy zechcieli uczcić pamięć o tej wspaniałej osobie w formie filmu! Rzecz jasna nie jest to produkcja wysokobudżetowa. Można to wywnioskować po zdjęciach z planu filmowego, zamieszczonych w serwisach społecznościowych. Są w tym filmie bardzo poważne błędy kostiumowe, zabrakło lepszego przygotowania pod względem historycznym. Filmu nie widziałam i wątpię, aby był możliwy do kupienia nawet jako DVD. Jednak warto zapamiętać panią Jadwigę, tytułową "Jadzię", jako bohaterkę na miarę swoich czasów!
Laura Cardoso jako Jadwiga Solecka w filmie "Jadzia", 2020
Źródło: facebook.com/jadziaofilme
Źródło: facebook.com/jadziaofilme
Komentarze
Prześlij komentarz