SS-Berghaus: podobóz z widokiem na Alpy


Podobóz Dachau z widokiem na Alpy

W lipcu 2021 pojechałam do Bawarii i chcąc zobaczyć klasyczne alpejskie widoki wybrałam miejscowość Bayrischzell. Dlaczego tą konkretną miejscowość? Ponieważ tam dojeżdżał pociąg z Monachium, a Bayrischzell jest ostatnią stacją pociągu regionalnego RB55. Przed wyjazdem przeszukiwałam internetowo mapę Google Maps w poszukiwaniu jakiejś małej miejscowości, która znajdowałaby się u podnóża Alp i gdzie można byłoby zrobić ładne zdjęcia. I kiedy już wybrałam Bayrischzell, to jeszcze z ciekawości przejrzałam szlaki oraz miejsca, do których mogłam dotrzeć pieszo idąc górskim szlakiem. W ten sposób natrafiłam na znane mi wcześniej zdjęcia przedstawiające ośrodek wypoczynkowy dla SS, który w czasie wojny funkcjonował pod nazwą "SS-Berghaus". Charakterystyczna budowla z dużym tarasem oraz powiewającą na maszcie czarną flagą z runami SS była mi dobrze znana. Poniekąd ucieszyłam się, że jadąc do Bayrischzell będę mogła na własne oczy zobaczyć jak dziś wygląda to miejsce.  




Jako, że nie miałam samochodu, a do Bayrischzell dotarłam pociągiem, mimo to zabrałam swój rower - jeździłam na nim po samym miasteczku, w wysokich górach na szlaku rower się jednak nie przydał. Chciałam iść szlakiem pieszym, musiałam więc zostawić rower w miasteczku, zabierając w góry tylko plecak i torbę z prowiantem. Nie przypuszczałam, że wzgórza otaczające Bayrischzell są całkiem wysokie! Kolejki linowe działają tylko w sezonie zimowym, po cichu liczyłam na wyciąg krzesełkowy. Okazało się, że jedyną możliwością jaką mam to przejście pieszo całej trasy. Rzadko mam okazję być w górach, a po Alpach nigdy sama nie spacerowałam, było to dla mnie nowe doświadczenie. Zazwyczaj, jeśli chodzi o Niemcy, poruszam się po obszarze Brandenburgii i Meklemburgii, a to są w większości tereny nizinne. Pogoda sprzyjała i miało być słonecznie przez cały dzień. Na swój punkt docelowy obrałam maleńkie alpejskie jeziorko na szczycie Sudelfeld. Będąc jeszcze w domu wydrukowałam sobie mapy z zaznaczonymi trasami, a na miejscu używałam nawigacji GPS.  



Bez trudu odnalazłam widoczną z oddali bryłę budynku dawnego ośrodka "SS-Berghaus". Można ją rozpoznać stojąc na wysokim wzgórzu na przeciwko. Dziś żółta elewacja jest przysłonięta przez drzewa, kiedyś budynek był całkowicie odsłonięty. Zniknął oczywiście wysoki maszt z flagą, sam kształt schroniska został niezmieniony. Dziś w tym miejscu znajduje się ośrodek młodzieżowy Jugendherberge, podobne schronisko młodzieżowe z tej fundacji znajduje się także w Ravensbrück na dawnym osiedlu dla załogi SS... 





Na miejscu nie zastałam nikogo. Nie spotkałam żadnej osoby z obsługi, z nikim nie rozmawiałam ani nie wchodziłam do środka. Wykonałam kilka zdjęć na potrzeby tego bloga, aby móc pokazać Wam to miejsce. Nie miałam też czasu, aby przebywać w nim dłużej - chciałam dotrzeć nad jeziorko, a ono znajdowało się dość daleko od tego schroniska. Do dawnego "Berghaus" prowadzi kręta droga wyłożona małymi kostkami. Droga ta została zbudowana rękami więźniów podobozu koncentracyjnego Dachau. Od 1940 roku więźniowie byli wykorzystywani w tym miejscu do niewolniczej pracy, a sam podobóz nosił nazwę "Außenkommando Sudelfeld".





Podobna historia dotyczyła komanda Porąbka, należącego do obozu Auschwitz. Więźniowie z tego komanda zbudowali oraz pracowali przy obsłudze ośrodka wczasowego SS-Solahütte w Międzybrodziu Bialskim. Dziś zdjęcia wykonane przez załogę obozu, przedstawiające roześmianych esesmanów i kobiety z personelu administracyjnego odpoczywających i cieszących się z urlopu w górach są znane na świecie jako część albumu Karla Höckera. 

Tego typu ośrodki wypoczynkowe dla niemieckiej załogi obozów koncentracyjnych tworzone były w całej Bawarii. Niewiele z tych obiektów przetrwało do dnia dzisiejszego. Dawny "SS-Berghaus" jest dziś nie tylko miejscem wypoczynkowym dla współczesnej młodzieży, ale jest też pomnikiem pamięci - jeszcze jednym niemym świadkiem niemieckich zbrodni.... 










Zobacz też:

Komentarze

Popularne posty:

Translate