Zeznanie Oberaufseherin Marii Mandl z 1947 roku!

 

"Maria Mandel była kobietą urodziwą, młodą, nie przekroczyła wtedy 30-tki. Wysoka, dobrze zbudowana, wysportowana. Zręcznie wskakiwała i zeskakiwała z roweru. Zawsze w dobrze dopasowanym mundurze, w furażerce na głowie i w białych rękawiczkach. Twarz o regularnych rysach nadęta dumą i złością. Ze strachem przechodziłyśmy koło niej, a jej to sprawiało satysfakcję. Dumnie podnosiła głowę i z pogardą patrzyła na więźniarki. Miała duży zakres władzy. Była sadystką, a jej sadyzm miał jeszcze dodatkowe podłoże. Mandel była upojona swoją władzą. Zawsze ukazywała się w całej swojej gali łącznie z rękawiczkami. Dręczenie i maltretowanie więźniarek upewniało ją w tej ważności".
Fragment wspomnień więźniarki prof. Urszuli Wińskiej 

Kup książkę
"Nie poczuwam się do żadnej winy" [ebook]

Na prośbę jednego z Czytelników zamieszczam skany z zapisu zeznań Oberaufseherin Marii Mandl z 1947 roku. Tekst został także zamieszczony w książce Piotra Setkiewicza pt. "Nie poczuwam się do żadnej winy", wydawnictwo Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu, 2017. Maria Mandl została przesłuchana 19 maja 1947 roku w związku z przygotowaniami do procesu sądowego (tzw. procesu oświęcimskiego) przed Najwyższym Trybunałem Narodowym w Krakowie. Razem z nią przesłuchano inne nadzorczynie: Alice Orlowski, Luisę Danz, Theresę Brandl, Hildegard Lächert. Mandl została skazana na karę śmierci przez powieszenie. Wyrok wykonano w styczniu 1948 roku w więzieniu Montelupich. 


 

 

 




Zobacz też:

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty:

Translate