Zamieniła służbowy uniform na obozowy pasiak

 

Anna Buchalla i jej niezwykła historia!

Archiwa kryją w sobie jeszcze wiele niezwykłych historii nazistowskich sprawców i warto czasami wyciągać na światło dzienne indywidualne przypadki, aby pokazać jak różnorodne były losy co poniektórych osób związanych z systemem Zagłady. Tak było z Anną Buchalla, nadzorczynią z KL Auschwitz, której dokumenty są przechowywane w archiwum IPN w Katowicach. W tej historii jest wszystko to, co nietypowe, jeśli chodzi o służbę nadzorczyń obozowych. Przeanalizujmy po kolei jej biografię - myślę, że Wasze oczy zrobią się równie wielkie, co i moje, kiedy przeczytałam o niej po raz pierwszy w doktoracie Sylwii Wyszyńskiej.

Anna Buchalla, a właściwie Anna Milerska, bo tak brzmiało jej panieńskie imię, urodziła się 8 marca 1907 roku w Starej Wsi niedaleko Pszczyny. Należała do mniejszości niemieckiej, była wyznania ewangelickiego. Uczęszczała też do niemieckiej szkoły powszechnej, a po jej ukończeniu kształciła się dalej w kierunku zawodu pielęgniarki, który ostatecznie zdobyła i do 1932 roku  pracowała w szpitalu w Bielsku. Wyszła za mąż i przyjęła nazwisko Buchalla. Do czasu wybuchu wojny jej życie nie odbiegało jakoś szczególnie od normy, zajmowała się domem, a po ślubie zrezygnowała z pracy i była na utrzymaniu męża. Niestety, sytuacja zmieniła się w 1942 roku, kiedy po śmierci męża, Anna Buchalla musiała ponownie podjąć pracę w szpitalu w Katowicach. To właśnie wtedy otrzymała drugą grupę kategorii na Niemieckiej Liście Narodowościowej, tym samym Buchalla stała się pełnoprawną Volksdojczką. Możliwe, że Buchalla pracowałaby nadal w szpitalu jako pielęgniarka, a czas wojny upłynąłby jej na podawaniu leków czy robieniu opatrunków, jednak w tym momencie urząd pracy upomniał się o nią i odgórnie skierował do pracy w... KL Auschwitz. 

Zawsze mnie to nurtowało, dlaczego urzędy pracy ingerowały w osoby, które miały wyuczony zawód i stałą posadę. Dlaczego kogoś, kto pracował jako pielęgniarka, nagle przerzucano do obozu koncentracyjnego? I to na zupełnie innym stanowisku, wszak Buchalla równie dobrze mogłaby pracować w KL Auschwitz jako pielęgniarka w lazarecie dla SS. Ale nie - urząd pracy stwierdził, że Buchalla lepiej sprawdzi się jako nadzorczyni. 

W grudniu 1942 roku, Anna Buchalla przyjechała do obozu Auschwitz. Nie była to daleka podróż, zarówno Pszczyna, jak i Katowice znajdują się zaledwie godzinę drogi od Oświęcimia. I tutaj pojawia mi się w głowie pierwsze czerwone światełko: dlaczego Buchalla została natychmiast przekazana do obozu jako nadzorczyni? A szkolenie? Każda nowa kandydatka musiała przejść choćby najkrótsze szkolenie, a w tym przypadku wyglądało to tak, jakby Buchalla od razu zaczęła służbę. Czyżby kierownictwo obozu Auschwitz tak bardzo starało się o pozyskanie nowych nadzorczyń, że machnięto ręką na szkolenia, od razu wprowadzając kobiety na teren obozu? 
Chyba wiecie, co działo się na terenie obozu kobiecego w KL Auschwitz II (Birkenau) w grudniu 1942 roku? Poza błotem, prowizorycznymi blokami z cegły bez kanalizacji i bieżącej wody oraz tysięcy chorych więźniarek, w obozie kobiecym nie było niczego, co mogłoby pomóc w codziennej egzystencji... I była już Mandl, która swoim zwyczajem szalała po obozie. W przeciągu kilku miesięcy, od kiedy obóz kobiecy ulokowano na odcinku BIA, zmarło więcej więźniarek niż w czasie pięciu lat istnienia obozu Ravensbrück! Ten obóz był właściwie od początku umieralnią. Zima dziesiątkowała słabe kobiety, stosy zwłok układane były przy ścianach bloków, co chwila wybuchała jakaś nowa epidemia.

I do takiego miejsca, w tym konkretnym czasie przyjechała Anna Buchalla. I chyba nie muszę tłumaczyć, dlaczego Buchalla nie była zachwycona nową pracą, do której trafiła wprost ze sterylnych pomieszczeń szpitalnych... Nic więc dziwnego, że już 25 grudnia 1942 roku, w niecałe dwa tygodnie po rozpoczęciu służby, na biurko Oberaufseherin Mandl trafiła kartka z podaniem Buchalli o... zwolnienie z pracy! I co najdziwniejsze, znając zachowanie kierowniczki Mandl, podanie zostało pozytywnie rozpatrzone z datą 11 stycznia 1943 roku. Już 31 stycznia 1943 roku, według dokumentu wystawionego przez kierownika administracji obozu, Buchalla mogła opuścić Auschwitz i wrócić do swojego życia sprzed służby, jednak...

...Anna Buchalla spędziła w KL Auschwitz nieco więcej czasu niż planowała...

Tutaj jeszcze wyjaśnię swoje ponowne zdziwienie zaistniałą sytuacją. Baaardzo rzadko zwalniano nadzorczynie ze służby. Właściwie robiono wszystko, żeby je zatrzymać w obozie. Jeśli nie prośbą, to groźbą. Nie wiem co zrobiła Buchalla, że natychmiast otrzymała zgodę na opuszczenie obozu. Może Mandl miała jeden z tych dobrych dni w roku? A może zauważono, że Buchalla nie nadaje się psychicznie na nadzorczynię? Może zatopiła się w oficerkach, stojąc na apelu w osławionym błocie Birkenau i stwierdziła, że to jednak nie dla niej taka robota? 

Fakt jest taki, że 30 stycznia 1943 roku Buchalla przyszła do komendantury obozu Auschwitz, spakowana i gotowa do wyjazdu. Miała jeszcze tylko odebrać swoje akta personalne i obóz miał się dla niej stać odległą przeszłością, ale ktoś z administracji poprosił ją o otworzenie walizek, w które była spakowana. Załoga obozu doskonale zdawała sobie sprawę z przekrętów jakie robi załoga wartownicza. Chciano więc sprawdzić, czy Buchalla nie wywozi z obozu czegoś, co powinno w nim pozostać. Szukano, szukano, aż znaleziono. Kontrola wykazała plik dolarów i... czekoladę. Czyżby łakomstwo zgubiło nadzorczynie? Czekolada nie była niczym wyjątkowym. Jednak paczka z dolarami była już podejrzanym nadbagażem. Dolary pochodziły z nielegalnego handlu między więźniami. A więc w ciągu kilku dni służby, Buchalla dała się namówić któremuś z więźniów, aby przewieźć ukryte dolary i przekazać je rodzinie osadzonego. Co gorsza, inna nadzorczyni, Dorothea Pritzkoleit, widziała, jak Buchalla kradnie biżuterię, wcześniej zabraną od osób przywożonych do obozu, a teraz należącą do mienia Rzeszy Niemieckiej! A to już było poważne przestępstwo! 

Cóż, to nie jest żadna tajemnica, że Buchalla wyczuła w KL Auschwitz interes życia. Przyjechała do miejsca, w którym można było znaleźć bogactwo z całej niemal Europy. Naiwność niedoświadczonej nadzorczyni sprawiła, że musiała ona pogodzić się z myślą, że obóz stanie się dla niej miejscem dłuższego pobytu. Niemalże natychmiast została oskarżona i przekazana do aresztu dla SS, znajdującego się w podziemiach komendantury. Pozostała w nim aż do października 1943 roku! W maju 1943 roku odbyła się rozprawa sądowa, podczas której Buchalla została skazana na osiem lat... obozu koncentracyjnego! 

To wszystko pokazuje, jak szybko mogła odwrócić się karta szczęścia nadzorczyni, która spróbowała wejść w nielegalne układy z więźniami. Jednym się udawało, inne zostały przyłapane na gorącym uczynku, jak Buchalla. Dziewięć miesięcy aresztu musiało być dla Buchalli trudnym doświadczeniem. To jednak nie koniec jej obozowego exodusu w pasiaku. W październiku 1943 roku została wysłana do obozu KL Lublin, a w kwietniu 1944 roku, po zarządzonej ewakuacji - do Ravensbrück, gdzie otrzymała numer 36345. W styczniu 1945 roku ponownie wysłano ją w transporcie, tym razem do niewolniczej pracy w Dresden-Universelle Werke, filii obozu Flossenbürg. Można więc powiedzieć, że była nadzorczyni stała się więźniarką aż czterech obozów koncentracyjnych! 

Buchalla zbiegła z fabryki w lutym 1945 roku, wykorzystując sprzyjającą okazję w czasie nalotu bombowego. Możliwe, że nikt nawet nie zadawał sobie trudu, aby ją znaleźć. Tymczasem Buchalla dotarła aż do Görlitz, by ostatecznie zamieszkać po wojnie w Mikołowie, niedaleko Katowic. Myślicie, że to koniec jej niezwykłej historii? 

Anna Buchalla 

W 1947 roku Anna Buchalla została rozpoznana jako nadzorczyni. Prawdopodobnie zidentyfikowała ją była więźniarka obozu. Nie była to żadna wyjątkowa sytuacja, wiele nadzorczyń było po wojnie zatrzymywanych dosłownie na ulicy. Anna Buchalla została ponownie aresztowana przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Pszczynie i osadzona w areszcie, gdzie miała czekać na rozprawę sądową. Nie było łatwo ukryć Buchalli fakt, że była w KL Auschwitz jako nadzorczyni. Kiedy próbowała temu usilnie zaprzeczać, śledczy skierowali prośbę o przesłuchanie... Marii Mandl, która w tym samym czasie przebywała już w areszcie na Montelupich w Krakowie! Mandl potwierdziła, że Buchalla była zatrudniona jako nadzorczyni w KL Auschwitz i że przywłaszczyła sobie kosztowności, a także weszła w nielegalne układy z więźniem. 

Wyrok Sądu Okręgowego w Katowicach zapadł 12 października 1948 roku i brzmiał: cztery lata pozbawienia wolności, utrata praw publicznych i obywatelskich na okres pięciu lat oraz konfiskata całego mienia! I tak oto, ostatecznie w dniu 26  czerwca 1951 roku Anna Buchalla wyszła z więzienia. Zamieszkała w Katowicach, jednak złożyła podanie o wystawienie paszportu, pozytywna odpowiedź nadeszła siedem lat później. 6 czerwca 1958 roku Buchalla wyjechała z Polski do miejscowości Wesel w zachodnich Niemczech. Dwa lata później zmarła.

Ilustracje: Janina Tollik, album "Nigdy więcej!", 1951  

*

IPN Ka 023/1702: Akta kontrolne śledztwa w sprawie pełnienia służby w charakterze nadzorczyni (SS-Aufseherin) w KL Auschwitz i znęcania się nad więźniami obozu w czasie II wojny światowej, prowadzonego przeciwko: Buchałowa/Buchała, zd. Milerska Anna, imię ojca: Jan, ur. 08-03-1907 r.

Zobacz też:

Komentarze

Popularne posty:

Translate