Czy można studiować na terenie Muzeum Auschwitz?


Studia podyplomowe "Totalitaryzm-Nazizm-Holokaust"

Zdjęcia wykonałam w latach 2017-2018 w trakcie studiów podyplomowych.


22 marca 2019 roku odebrałam dyplom ukończenia studiów podyplomowych o nazwie "Totalitaryzm-nazizm-Holokaust", które od ponad dwudziestu lat organizuje Muzeum Auschwitz razem z Uniwersytetem Pedagogicznym w Krakowie. W tym artykule dowiecie się, jak można aplikować na te studia, jak wyglądają zajęcia oraz otrzymacie kilka praktycznych informacji.  


Jeśli nie chcecie czytać mojego tekstu, możecie od razu wejść na stronę studiów i tam uzyskacie wszystkie potrzebne informacje:
 
 
Od mniej więcej sześciu lat myślałam nad tym, aby zapisać się na studia podyplomowe w Muzeum Auschwitz. Dopiero w 2017 roku udało mi się ostatecznie złożyć dokumenty na kierunek o nazwie "Totalitaryzm-nazizm-Holokaust", którego patronem jest Uniwersytet Pedagogiczny w Krakowie oraz Międzynarodowe Centrum Edukacji o Auschwitz i Holokauście z siedzibą w Oświęcimiu. Te studia są o tyle dobre, że każdy zainteresowany szeroko pojętą tematyką Zagłady znajdzie tu coś dla siebie. Są więc wykłady z przekrojowej historii samego obozu Auschwitz, omawiane są konkretne narody, których obywatele zostali wysłani na Zagładę, poruszane są także tematy z dziedziny edukacji pamięci oraz pedagogiki pracy z młodzieżą zwiedzającą miejsca byłych obozów.
 
 
Zajęcia rozpoczęliśmy 24 marca 2017 roku o godz. 16:00 w Muzeum Auschwitz. Mieliśmy okazję posłuchać wspomnień pani Zofii Posmysz, autorki słynnej książki "Pasażerka". Na tym spotkaniu byli obecni także absolwenci poprzedniej edycji studiów oraz przewodnicy i inni pracownicy Muzeum.
Nasz pierwszy zjazd zakłóciły informacje o szokującym spektaklu, jaki kilka godzin wcześniej przeprowadzili młodzi ludzie z Białorusi, Niemiec i Polski na terenie Muzeum. Tuż przy bramie wejściowej na teren byłego obozu, została zabita owca, a sami uczestnicy tego "przedstawienia", na oczach innych zszokowanych turystów, rozebrali się do naga. Muzeum zostało zamknięte na jakiś czas. Na szczęście nasza inauguracja nie została przełożona i tym samym, po spotkaniu z panią Posmysz udaliśmy się do bloku nr 12, gdzie odbyło się oficjalne rozdanie dyplomów dla absolwentów i powitanie nowych słuchaczy.  
 
Noclegi
W bloku nr 12 znajduje się sala wykładowa, gdzie mieliśmy zajęcia. Podczas piątkowego spotkania zostały nam rozdane indeksy studiów podyplomowych. Byliśmy grupą dość dużą, bo 35-osobową. To już XV. edycja studiów podyplomowych, a Muzeum Auschwitz od 20 lat te studia dofinansowuje i współprowadzi. Część z nas postanowiła nocować w małym hoteliku na terenie Muzeum, w budynku, gdzie kiedyś przyjmowani byli więźniowie, a dziś wiadomo -turyści. Koszt noclegów za całe studia wynosi 250zł i jest to bardzo dobra cena. Na życzenie można przedłużyć pobyt płacąc za dodatkowe noclegi. Niedaleko obozu znajdują się małe sklepiki spożywcze, jak np. "abc", gdzie można zrobić drobne zakupy na śniadanie czy kolację. W hoteliku jest mała stołówka, można przechować artykuły w lodówce, jest czajnik i szklanki. Miejsce jest o tyle dobre, że jest blisko samego obozu, jedynym minusem są tłumy turystów, które codziennie przechodzą przez ten budynek. Pokoje hotelowe (dwu- lub trzyosobowe) znajdują się na piętrze, na dole jest wejście do Muzeum, księgarnia i bramki z ochroną. Praktycznie od 7:30 do 18:00 słychać grupy wycieczkowe czekające na wejście do Muzeum. Dostaliśmy specjalne identyfikatory, dzięki którym mogliśmy w miarę swobodnie poruszać się po terenie.

Teren Muzeum zamykany jest o godz. 22:00 i wtedy byłoby ciężko dostać się do hotelu. Dlatego też jeśli już spacerowaliśmy wieczorem po zajęciach, to tylko do tej godziny. Po kolejnym incydencie w Muzeum (tym z owcą), ochrona jeszcze bardziej zaostrzyła bezpieczeństwo i sprawdzanie osób w przejściach, nawet tych służbowych. Oficjalnie na teren Muzeum nie wolno wnosić bagażu większego niż format A4.


Wykłady
Zajęcia były bardzo intensywne. Każdy cykl wykładów trwał około 1,5 godziny, po czym była 15-minutowa przerwa. Wykłady zaczynały się od godz. 9:00 i trwały do około 18:30-19:00. W bloku, w którym mieliśmy zajęcia był pokój socjalny - tam mogliśmy napić się herbaty lub kawy i coś przekąsić.
 
Posiłki
Wszystkie posiłki w ciągu dnia trzeba było sobie samemu zorganizować. Muzeum nie zapewnia ani śniadań ani obiadów ani kolacji. Wokół muzeum znajduje się wiele restauracji, gdzie można zjeść smaczne posiłki. Na śniadania chodziłam z koleżanką do restauracji w budynku przyjęć, tym samym, w którym nocowaliśmy. Jako słuchacze studiów podyplomowych otrzymywaliśmy zniżki na posiłki. Dobre śniadanie za 12 zł można było też zjeść w restauracji o nazwie Art.-Deco na przeciwko muzeum. W ciągu dnia była godzinna przerwa na obiad i każdy z nas mógł wybrać sobie inne miejsce na lunch. Ja wraz z kilkoma innymi osobami chodziłam zazwyczaj na stołówkę do Wyższej Szkoły Zawodowej, która znajduje się niedaleko obozu i w której można zjeść całkiem dobry posiłek za niewielkie pieniądze, np. mój ulubiony kapsalon za 11 zł. Kolację zazwyczaj jadaliśmy u "Alisa" czyli w bardzo popularnym kebabie w Oświęcimiu.
 
Dojazd
Dojazd do Oświęcimia jest dość wygodny. Jeździłam z Warszawy, wybrałam więc na początku opcję pociąg-bus. Z Krakowa co pół godziny kursuje autokar "Lajkonik", który dojeżdża aż na sam parking Muzeum w Oświęcimiu. Koszt kursu w jedną stronę: 14zł, czas przejazdu: 1,5h ale zazwyczaj trwa nieco dłużej ze względu na korki w samym Krakowie. Natomiast pociąg osobowy z Krakowa kosztuje 9zł i jedzie około 2h. W połowie studiów zmieniałam trasę dojazdu. Z Warszawy jeździłam pociągiem do Katowic i tam przesiadałam się do pociągu Kolei Śląskich. Dojazd z Katowic do Oświęcimia zajmuje ok. 50 minut. Pracując jako nauczyciel mam zniżkę 33% na przewozy regionalne i za ten bilet płaciłam 4,20zł - co mi się bardzo opłacało!  
 
 
Zwiedzanie muzeum
Jako, że większą część czasu spędzaliśmy na wykładach w bloku nr 12, nie mieliśmy za bardzo możliwości żeby zwiedzić Muzeum i wystawy tzw. "narodowe" w innych blokach. W piątek i sobotę kończyliśmy zajęcia ok. godz. 18:30, a wtedy Muzeum jest już zamknięte. W niedzielę zajęcia kończyły się ok. 12:30 i wszyscy rozjeżdżaliśmy się do swoich domów. Niekiedy wydłużaliśmy sobie przerwę między wykładami i w kilka osób jechaliśmy darmowym autobusem do Birkenau i tam spacerowaliśmy wzdłuż rampy aby rozprostować nogi i przewietrzyć głowę. Kilka godzin siedzenia w sali było dla niektórych z nas sporym utrudnieniem. Czas po zajęciach spędzaliśmy na wspólnych wieczornych dyskusjach lub spacerach dookoła terenu byłego obozu Auschwitz I - można przespacerować się nad pobliską Sołę. Ten brak czasu na własne, indywidualne zwiedzanie był dość irytujący, niektórzy próbowali między wykładami wymknąć się gdzieś i coś zobaczyć, ale przez 20 minut przerwy niewiele można było zdziałać. Program studiów zapewniał dwa kilkugodzinne zwiedzania studyjne Miejsca Pamięci. Jednak sam fakt, że wiele dni spędzaliśmy obok terenu byłego obozu zachęcał nas do tego, aby móc jak najwięcej zobaczyć z codziennego funkcjonowania tego muzeum. W czasie 15-minutowej przerwy sama wielokrotnie spacerowałam po "Alei Brzozowej" - tam, gdzie w czasie wojny swój wolny czas spędzali także więźniowie. Widziałam jak z każdym miesiącem zmieniała się przyroda tego miejsca. Nie zmieniały się tylko tłumy turystów idące za przewodnikami między ceglanymi blokami.
 
Zaskakujący był dla nas napływ turystów, którzy już od godz. 7:30 rano ustawiają się w kolejce do kas w budynku, gdzie i my mieliśmy swoje pokoje noclegowe. Podobno codziennie przyjeżdża ok. 20 tys. osób, aby zwiedzić Muzeum Auschwitz! W naszej grupie była jedna przewodniczka, która pracuje w Muzeum od dwóch lat - staraliśmy się dowiedzieć od niej jak najwięcej informacji o pracy przewodników w tym Muzeum. Jej obserwacje i zebrane doświadczenia były dla nas bardzo ciekawe!
 
 
Praca dyplomowa
Jak na każdych studiach, także i na tych trzeba było napisać pracę dyplomową. Nie mieliśmy narzuconego z góry tematu. Każdy z nas mógł wybrać sobie zagadnienie, które go najbardziej zainteresowało. Mogliśmy też wybrać promotora spomiędzy kilku osób, w zależności od tematu naszej pracy dyplomowej. Ja wybrałam oczywiście temat nadzorczyń, a moim promotorem został pracownik naukowy muzeum, który od wielu lat także badał temat niemieckiej załogi SS obozu Auschwitz. Początkowo zastanawiałam się nad zagadnieniem poezji obozowej lub twórczości plastycznej więźniów. Ostatecznie zdecydowałam się pisać o nadzorczyni Luise Danz, gdyż miałam o niej więcej informacji, a praca dyplomowa mogła być świetną okazją do zdobycia nowych dokumentów. Swoją pracę naukową pisałam od lutego do sierpnia 2018 roku - praktycznie pół roku. Korespondowałam z kilkoma niemieckimi archiwami oraz badaczami z zagranicy, aby dowiedzieć się jak najwięcej informacji o powojennych losach tej nadzorczyni. W zebraniu dokumentów bardzo pomogły mi też osoby pracujące w archiwum w muzeum Auschwitz. Praca dyplomowa była więc dla mnie prawdziwym wyzwaniem!   
 
Opłaty
Na zakończenie - koszty. Studia w roku akademickim 2017/2018 kosztowały mnie 600zł za semestr. Studia trwały 1,5 roku. Do tego trzeba doliczyć noclegi za całe studia czyli 250zł. Obecna edycja studiów nieco podrożała i cena za semestr wynosi 790zł. Jednak te koszty zwiększają się jeśli słuchacze dojeżdżają, tak jak ja, do Oświęcimia z innych miast. Starałam się zminimalizować koszty i kupować bilety pociągowe na miesiąc przed przyjazdem. Znałam grafik zjazdów, więc mogłam od razu kupić bilety na konkretny dzień. I rzecz jasna do kosztów każdego przyjazdu i pobytu na miejscu trzeba doliczyć posiłki lub zakupy, zazwyczaj w trakcie dwudniowego pobytu wydawałam około 50-60zł na jedzenie, książki lub pamiątki.


Czas wolny
Nie samymi wykładami człowiek żyje, a Muzeum Auschwitz nie jest odosobnioną wyspą dryfującą pośrodku niczego - chociaż takie wyobrażenie ma większość zagranicznych turystów. Muzeum znajduje się w dzielnicy miasta Oświęcim zwanej Zasole. Niedaleko byłego obozu płynie rzeka Soła wzdłuż której znajdują się tzw. "bulwary". Miasto Oświęcim bardzo prężnie się rozwija, zwłaszcza infrastruktura rowerowa - co mnie bardzo cieszy! Postanowiłam wypożyczać rower i zwiedzać miasto Oświęcim oraz okolice na własną rękę. Aby zrealizować ten plan zostawałam czasem w Oświęcimiu aż do poniedziałku i wtedy intensywnie zwiedzałam miasto i jego okolice z wysokości rowerowego siodełka. Odbyłam kilka wycieczek: byłam w Rajsku i na Harmężach, objechałam też okoliczne stawy rybne. Zobaczyłam Nadwiślański Szlak Rowerowy, którego fragment biegnie właśnie przez Oświęcim. Planów miałam dużo i udało mi się zrealizować większość z nich! O moich rowerowych wyprawach wokół Oświęcimia z pewnością jeszcze napiszę na tym blogu. 
 
Zapraszam jeszcze do obejrzenia kilku fotograficznych migawek z moich spacerów po terenie muzeum Auschwitz:
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Komentarze

Popularne posty:

Translate