Nieznane podobozy Ravensbrück: 'Piekło Schlieben'
Nieznane podobozy Ravensbrück w Brandenburgii
Najdalszą podróż pod hasłem "Śladami róży z Ravensbrück" odbyłam w lipcu 2019 roku do miejscowości Schlieben w Brandenburgii. Miejscowość znajduje się około 130 kilometrów na południe od Berlina. Postanowiłam pojechać pociągiem kolei regionalnych do miasta Herzberg, a stamtąd przejechać rowerem dystans 15 kilometrów do Schlieben. Pociąg z Berlina jechał nieco ponad godzinę, natomiast rowerem jechałam kolejną godzinę. Od miasta Herzberg wyznaczona jest bardzo wygodna asfaltowa trasa rowerowa wzdłuż szosy, którą dojechałam do samego Schlieben. Pogoda dopisała, gdyż tego dnia było ponad 30 stopni w słońcu. Zwiedzanie samego miasteczka oraz terenu dawnego obozu Schlieben-Berga zajęło mi około 3 godzin, do Berlina wróciłam o godzinie 17:00.
Malownicza trasa rowerowa Herzberg-Schlieben
Wyraźne oznakowanie drogi do Miejsca Pamięci obozu Schlieben-Berga
Od razu po przyjeździe do Schlieben skierowałam się do dzielnicy miasteczka o nazwie Berga, gdzie w czasie II wojny światowej został zlokalizowany podobóz Ravensbrück. Z centrum Schlieben do Berga jedzie się rowerem około 10 minut, do celu prowadzą bardzo wyraźne drogowskazy, nie ma więc problemu ze znalezieniem właściwej trasy.
W miejscu, w którym zaczynał się obóz stoi duża tablica informacyjna z rozrysowanym planem sytuacyjnym oraz z wyszczególnionymi zachowanymi do dnia dzisiejszego budynkami pochodzącymi z czasów wojny. Już w 1938 roku lipska firma HASAG (Hugo Schneider AG) wykupiła ziemię niedaleko miasta Schlieben-Berga i rozpoczęła testy amunicji na strzelnicy ulokowanej w sosnowym lesie. Po wybuchu wojny, od 1939 roku pracę w nowej fabryce wykonywali robotnicy przymusowi oraz jeńcy wojenni z Indii oraz Rumunii. Obszar obozu był ogromny, zajmował 504 hektary zalesionego terenu dobrze zamaskowanego i chronionego przed ewentualnym bombardowaniem. Od 1942 roku zakład Schlieben-Berga rozpoczął masową produkcję nowej broni - Panzerfaustu. Właściwa historia podobozu AL Schlieben-Berga zaczęła się w 1944 roku w związku z decyzją o zatrudnieniu więźniarek z Ravensbrück oraz więźniów z obozu w Buchenwaldzie. 21 czerwca 1944 roku do fabryki przyjechała specjalna komisja wysokich rangą oficerów SS, którzy podpisali umowę o zatrudnieniu do pracy kilkuset więźniów. Od tego czasu zakład zbrojeniowy HASAG Schlieben-Berga funkcjonował także jako filia obozów koncentracyjnych.
Pierwsze kobiety z Ravensbrück przywieziono 19 lipca 1944 roku. Były to głównie więźniarki Sinti, Roma oraz Francuski, później także Belgijki. Tamtego dnia do Schlieben-Berga przywieziono 998 więźniarek. Kobiety zakwaterowane były w murowanych blokach, pracowały w kuchni oraz w hali, gdzie napełniono Panzerfausty prochem. Już 15 sierpnia 1944 roku do obozu przybył pierwszy transport mężczyzn z obozu w Buchenwaldzie. 1387 więźniów przetransportowano wprost z ewakuowanego podobozu HASAG w Skarżysku-Kamiennej. Po przybyciu więźniów liczbę kobiet zredukowano do 250.
Dziś na terenie dawnego obozu znajduje się Miejsce Pamięci z niewielkim muzeum. Aby zobaczyć wystawę trzeba wcześniej skontaktować się z osobami, które opiekują się tą placówką oraz przyległym terenem dawnej fabryki. Kiedy przyjechałam na miejsce muzeum było zamknięte, nie miałam jednak czasu, aby prosić o indywidualne oprowadzanie.
Dziś na terenie dawnego obozu znajduje się Miejsce Pamięci z niewielkim muzeum. Aby zobaczyć wystawę trzeba wcześniej skontaktować się z osobami, które opiekują się tą placówką oraz przyległym terenem dawnej fabryki. Kiedy przyjechałam na miejsce muzeum było zamknięte, nie miałam jednak czasu, aby prosić o indywidualne oprowadzanie.
Tuż pod ścianą zachowanego ceglanego baraku posadzono w 2014 roku 10 krzaczków "Róży z Ravensbrück", która ma przypominać o niewolniczej pracy setek więźniarek. Niektóre róże mają oznaki czarnej plamistości liści, krzaczki są małe i wątłe, posadzono je w miejscu, gdzie jest półcień. Kolor liści, jasnozielony, także wskazuje na konieczność podlania roślin. Na siatce otaczającej róże zawieszona jest tabliczka informacyjna w języku francuskim.
Piaszczysta droga biegnąca obok Miejsca Pamięci prowadzi do wejścia na teren dawnej fabryki. Sądziłam, że można zwiedzić budynki, w których produkowano na masową skalę Panzerfausty, jednak cały obszar jest zabezpieczony wysoką siatką oraz betonowymi słupami imitującymi obozowe ogrodzenia. Wstęp na teren możliwy jest tylko w obecności przewodnika po uprzednim zgłoszeniu. Pojechałam leśną drogą sprawdzić czy nie ma gdzieś innego wejścia, jednak po kilku minutach jazdy wzdłuż ogrodzenia - zawróciłam.
Jeśli Niemcy chcą dobrze zabezpieczyć jakiś teren, jak w przypadku dawnego obozu Schlieben-Berga, to trzeba to uszanować, nie robią tego bezpodstawnie. W lesie są pustostany oraz pozostałości po wielkich halach i budynkach, gdzie produkowano broń. Chodzenie po tym terenie na własną rękę może być niebezpieczne. Informują też o tym specjalne tabliczki powieszone na ogrodzeniu. Będąc w Malchow w Meklemburgii mogłam wejść do lasu na teren dawnej fabryki DAG, obszar nie był z żaden sposób zabezpieczony. Tutaj jednak zobaczyłam bardzo solidne i dokładne otoczenie całego terenu.
Obóz Schlieben-Berga nie jest powszechnie znany jako podobóz Ravensbrück. Pracownicy Miejsca Pamięci starają się nagłośnić jego historię i upamiętnić wszystkie ofiary, które zginęły w czasie niewolniczej pracy. Fabryka HASAG nastawiona była na masową produkcję, co wiązało się z bardzo szybkim tempem pracy. Wielu więźniów nie wytrzymywało tych warunków i umierało w wyniku niedożywienia. Ekstremalny system pracy zmianowej był dla Niemców sposobem na produkowanie ponad miliona egzemplarzy Panzerfaustów miesięcznie! Ocaleni opisywali ten obóz jako "piekło Schlieben".
Piaszczysta droga biegnąca obok Miejsca Pamięci prowadzi do wejścia na teren dawnej fabryki. Sądziłam, że można zwiedzić budynki, w których produkowano na masową skalę Panzerfausty, jednak cały obszar jest zabezpieczony wysoką siatką oraz betonowymi słupami imitującymi obozowe ogrodzenia. Wstęp na teren możliwy jest tylko w obecności przewodnika po uprzednim zgłoszeniu. Pojechałam leśną drogą sprawdzić czy nie ma gdzieś innego wejścia, jednak po kilku minutach jazdy wzdłuż ogrodzenia - zawróciłam.
Jeśli Niemcy chcą dobrze zabezpieczyć jakiś teren, jak w przypadku dawnego obozu Schlieben-Berga, to trzeba to uszanować, nie robią tego bezpodstawnie. W lesie są pustostany oraz pozostałości po wielkich halach i budynkach, gdzie produkowano broń. Chodzenie po tym terenie na własną rękę może być niebezpieczne. Informują też o tym specjalne tabliczki powieszone na ogrodzeniu. Będąc w Malchow w Meklemburgii mogłam wejść do lasu na teren dawnej fabryki DAG, obszar nie był z żaden sposób zabezpieczony. Tutaj jednak zobaczyłam bardzo solidne i dokładne otoczenie całego terenu.
Obóz Schlieben-Berga nie jest powszechnie znany jako podobóz Ravensbrück. Pracownicy Miejsca Pamięci starają się nagłośnić jego historię i upamiętnić wszystkie ofiary, które zginęły w czasie niewolniczej pracy. Fabryka HASAG nastawiona była na masową produkcję, co wiązało się z bardzo szybkim tempem pracy. Wielu więźniów nie wytrzymywało tych warunków i umierało w wyniku niedożywienia. Ekstremalny system pracy zmianowej był dla Niemców sposobem na produkowanie ponad miliona egzemplarzy Panzerfaustów miesięcznie! Ocaleni opisywali ten obóz jako "piekło Schlieben".
Zobacz stronę internetową Miejsca Pamięci Schlieben-Berga:
Zobacz też:
Komentarze
Prześlij komentarz