"Wojna i ja" czyli absurdy historii na małym ekranie


"Wojna i ja" to miniserial o II wojnie światowej kierowany do... dzieci. Tak, dobrze przeczytałeś: do dzieci! Odkryłam go przypadkowo kilka dni temu. Odkryłam i wszystko się we mnie zagotowało! Przy tej produkcji z 2018 roku (o budżecie w wysokości 2 milionów euro!) pracowali też Polacy. Czemu więc NIKT z nich nie zaprotestował, kiedy wyświetlano błędne mapy, z błędnymi nazwami, które na tamten czas nie funkcjonowały!? Zaraz opiszę, o co mi chodzi. Będziecie równie zszokowani, co ja sama po zaledwie kilku minutach oglądania.  

Na wielu stronach internetowych można przeczytać pochwalne opisy dotyczące produkcji "Wojna i ja". Dla przykładu podaję pierwszy z brzegu jaki znalazłam fragment artykułu z portalu Plaster Łódzki: "W 80. rocznicę wybuchu II wojny światowej na małe ekrany widzów z Polski, Niemiec i Francji trafia obsypany nagrodami historyczny, fabularyzowany serial dokumentalny 'Wojna i ja'. Współautorami międzynarodowego artystycznego sukcesu niezwykle oryginalnej produkcji, opowiadającej o trudnym wojennym czasie z perspektywy europejskich dzieci, są polscy twórcy: zdjęcia efektowne do serialu powstały we Wrocławiu z użyciem figurek, makiet i modeli stworzonych przez łódzkich artystów". 

W tym wpisie zajmijmy się najpierw najbardziej rażącymi błędami...  Serial wyreżyserował Matthias Zirzow. Wyprodukowano łącznie osiem odcinków, w każdym z nich poznajemy jedno dziecko z któregoś z państw europejskich: z Francji, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Rosji, Norwegii, Czech i z... Polski. Serial wykorzystuje kilka różnych gatunków filmowych: mamy tutaj film dokumentalny z autentycznymi fragmentami z kronik filmowych z komentarzem, mamy ujęcia nakręcone przy pomocy miniaturowych makiet z figurkami oraz z efektami specjalnymi, a także film fabularny, gdzie role grają żywi aktorzy, głównie dzieci i młodzież.

Obejrzałam odcinek ósmy, w którym główna bohaterka, 14-letnia Eva z Czechosłowacji, trafia w transporcie do obozu KL Auschwitz. Poniżej spisałam moje uwagi i absurdy historyczne, które zauważyłam w tym filmie. Jest ich wiele...

Absurd 1: Obóz rodzinny Theresienstadt w KL Auschwitz w 1945?
Zaczęłam się od razu zastanawiać, że skoro Eva trafiła z Terezina do Auschwitz, to zapewne był to jeden z transportów Żydów z getta w Terezinie. W opisie odcinka podano datę: Auschwitz 1945, a więc to musiało być tuż przed EWAKUACJĄ obozu! Ale chwilę, chwilę!!! Sprawdziłam na stronie Muzeum Auschwitz, kiedy istniał na terenie KL Auschwitz II (Birkenau) "obóz familijny" dla Żydów z Terezina. I co się okazało? Że obóz istniał od 8 września 1943 roku do 12 lipca 1944 roku, kiedy nastąpiła jego likwidacja. Wówczas zagazowano około 7 tysięcy czeskich Żydów! Eva nie mogła trafić do KL Auschwitz w transporcie z Terezina w styczniu 1945 roku, bo już wtedy nie przychodziły żadne transporty! Po likwidacji "obozu familijnego" przyjęto jeszcze 11 transportów z Żydami z Terezina. Ostatni przyjechał 28 października 1944 roku. 46 tysięcy Żydów przywieziono łącznie z Terezina do KL Auschwitz! 

Edit: data 1945 podana jest w opisie odcinka. Jednak lektor mówi, że Eva trafiła do KL Auschwitz w 1944 roku. Czyli mogła przyjechać z transportem z Terezina. Jest tutaj spora rozbieżność w datach. Albo jest to 1944 albo 1945 rok. Zdecydujcie się!


Absurd 2: Zaraz widzimy też kolejny zgrzyt...  Już na rampie, zanim jeszcze Eva wysiadła z pociągu zaczyna rozmowę z więźniem funkcyjnym! Mówi mu: "Szukam przyjaciół z dziecięcego chóru w Terezinie. WIDZIAŁEŚ ICH?" To jest totalny absurd! Żaden więzień, który pracował w 1944 roku na rampie w Birkenau nie wdawał się w rozmowy z osobami z nowego transportu! Zwłaszcza więzień funkcyjny z żółtą opaską z napisem "Capo"! To jest film dla odbiorcy w wieku 7+ więc nie można tutaj pokazać pełnej przemocy tych więźniów. Capo porusza się z trudem, kuleje i mówi apatycznie: "Wychodzić". Eva kontynuuje rozmowę: "Przyjechali sześć tygodni temu" - mówi, na co więzień funkcyjny odpowiada: "Nie pamiętam...". Tak, z pewnością był sześć tygodni temu na rampie i prowadził zestawienie każdego transportu. Śmiechu warte! Eva cały czas siedzi w wagonie, otwiera swoją walizkę i wyjmuje z niej nuty. Reszta osób wyszła już z wagonów. Esesman nie reaguje. Więzień funkcyjny pyta się: "Wiesz, gdzie jesteś?" To jest kolejny absurd! Nie mówiono ludziom czym jest obóz koncentracyjny, większość z transportów szła od razu w 1944 roku do gazu. Nie mówiono im: "Jesteście w obozie. Zaraz pójdziecie do komory gazowej". Eva odpowiada ze spokojem: "W AUSCHWITZ". Tu już mi ręce opadły. Skąd ona to wie? Czytała o Auschwitz? Może jej powiedziano wcześniej? Albo sprawdziła w Wikipedii po drodze. Hahaha! 

Rampa w Birkenau
Tutaj można zawęzić akcję filmu. Eva przyjeżdża na rampę w Birkenau, która została oddana do użytku w maju 1944 roku. Pamiętajmy, że wcześniejsze transporty z Terezina przychodziły od września 1943, a nawet wcześniej, wówczas wyładowywano ludzi na tzw. "Jedenrampe", ok. 1 km od obozu Birkenau. Czyli akcja tego odcinka toczy się najwcześniej w maju, a najpóźniej w lipcu 1944 (kiedy zlikwidowano obóz familijny i Eva zginęłaby w komorze gazowej) lub do października 1944, bo wtedy przyszedł ostatni transport kolejowy na rampę w Birkenau. Trzeba więc sprawdzić, jakie transporty z getta w Terezinie przyjeżdżały w tym przedziale czasowym na rampę w Birkenau w 1944 roku. To zadanie dla historyków! 


Jakiej narodowości byli więźniowie w KL Auschwitz? 
Po kilku sekundach lektor mówi o narodowościach więźniów w KL Auschwitz. Wymienia po kolei: "Sinti i Romowie, homoseksualiści, jeńcy wojenni, a przede wszystkim Żydzi". A przepraszam, gdzie POLACY???? Tutaj pojawia się niemiecka polityka pamięci: taka jest aktualna hierarchia ofiar podawana w Niemczech: Sinti, homoseksualiści i Żydzi na końcu. Dla Polaków nie ma obecnie miejsca w niemieckiej pamięci. Smutne! 

Nadzorczyni wkracza na scenę! 
Następnie jest mowa o selekcji. Eva przeszła ją pomyślnie i widzimy ją w rozbieralni. Tutaj też po raz pierwszy spotykamy się z nadzorczynią SS! I jak możecie się domyślić, jej uniform znowu jest niepoprawny! Ma czarną furażerkę, jaką nosiły kobiety z formacji SS-Helferin, oraz runy SS na bluzie, które także nosiły "helferinki". Czyli ktoś od kostiumów (zdaje się pani Aenne Plaumann jak wyczytałam z napisów końcowych) znowu pomylił żeńską formację "SS-Aufseherin" z "SS-Helferin"? Na furażerce ma naszywkę z orłem Wehrmachtu, na lewym ramieniu ma naszywkę z orłem Waffen-SS. Gratulacje! Zwłaszcza, że to serial niemiecki. Jedyny plus jest taki, że nadzorczyni mówi po niemiecku (co nie zawsze jest regułą w filmach) i krzyczy na więźniarki. Tylko tyle i aż tyle! 


Mix oznakowań i kolorów na pasiakach 
Scena apelu. Widzimy więźniarki z różnymi oznakowaniami na pasiakach. Jedne mają gwiazdy Dawida i są Żydówkami, inne są polityczne i mają czerwone trójkąty. Na stronie Muzeum Auschwitz możemy przeczytać o oznakowaniu Żydów:

"Żydzi w KL Auschwitz tworzyli faktycznie odrębną kategorię uwięzionych. Rejestrowano ich najczęściej jako „politycznych”; wzmianki o Żydach, jako przynależnych do innych kategorii, zdarzały się w dokumentach obozowych niezmiernie rzadko. Początkowo oznaczano ich wprowadzając pod trójkątem czerwonym zwrócony podstawą w dół trójkąt żółty, przez co oba trójkąty tworzyły symbol Gwiazdy Dawida, później zaś nad trójkątem czerwonym umieszczano wąski prostokątny pasek w kolorze żółtym. Więźniowie Żydzi, których sprowadzono do Auschwitz w 1944 roku i ulokowano tymczasowo w tzw. obozach przejściowych nie otrzymywali ani numerów obozowych, ani też trójkątów". 


Czyli Eva tak naprawdę nie powinna mieć ani trójkąta ani numeru! Podobnie, jak cała reszta więźniów z "obozu familijnego". A tutaj mamy wymieszane więźniarki. Na trójkątach brakuje litery, skoro ta więźniarka po prawej ma czerwony trójkąt, możliwe, że miała symbolizować Polkę? Brakuje jednak litery "P". W 1944 roku noszono numer wybity na białym kawałku materiału i na tym samym kawałku materiału był też namalowany trójkąt. Inną sprawą jest to, czy Eva w ogóle powinna mieć pasiak? Żydzi z Terezina mogli nosić swoje cywilne ubrania i nie obcinano im włosów, jak pokazano to w tym filmie. 


A poza tym, dlaczego więźniarka funkcyjna (Blokowa z czerwoną opaską po środku) stoi razem z innymi więźniarkami. Ona powinna stać na skraju kolumny i meldować nadzorczyni stan swojego bloku. Tutaj też jest błąd! Nie było też takiego ogrodzenia typu "siatka z drutu". Każdy odcinek obozu Birkenau oddzielony był betonowymi słupami z drutem pod prądem. Widocznie zabrakło budżetu na tak rozbudowaną scenografię... 


Absurd kolejny: Pan "Capo" w czasie apelu kobiet (?) podchodzi do Evy i ją zagaduje, że... znalazł osoby z jej chóru, po czym... OBOJE ODCHODZĄ i nadzorczyni ani blokowa tego nie zauważają! Trzymajcie mnie... To jest fikcja! 

Rozmowy więźniów z więźniarkami 
W KL Auschwitz zabronione były jakiekolwiek kontakty więźniów-mężczyzn z więźniarkami-kobietami! Już sama nie wiem, co w tym filmie pokazano: dobrego "Capo", który pomaga Evie i jest jej przewodnikiem po obozie czy jakiegoś tam więźnia funkcyjnego, który chodzi sobie po obozie kobiecym. Czy ten więzień funkcyjny też jest Żydem z Terezina? W "obozie familijnym" osobno byli zakwaterowani mężczyźni, a osobno w barakach kobiety z dziećmi. 

Ewakuacja czy aresztowanie?
Czy Rosjanie wkraczając do obozu Auschwitz mogli pojmać kogoś z załogi SS, np. nadzorczynię? Nie, gdyż ostatnie nadzorczynie opuściły obóz 18 stycznia 1945 roku wyjeżdżając z transportami ewakuacyjnymi na zachód. Nie było takiej możliwości, aby Rosjanie aresztowali nadzorczynię na terenie Auschwitz jak pokazano w filmie.  



Gdzie był KL Auschwitz? 
I na koniec najlepsze czyli to, z czym walczą polscy historycy: fałszywe kody pamięci! Gdzie znajdował się obóz KL Auschwitz? W Oświęcimiu. Tak, założono go na obrzeżach miasta Oświęcim (nazwa niemiecka: Auschwitz). A od 1940 roku Oświęcim znajdował się na terytorium... ??? ---- Rzeszy Niemieckiej!!! Na tzw. terenach przyłączonych do Starej Rzeszy. Niedaleko na wschód od obozu KL Auschwitz przebiegała granica między Rzeszą Niemiecką, a Generalnym Gubernatorstwem czyli obszarem utworzonym administracyjnie przez władze niemieckie ze stolicą w Krakowie.  Popatrz na mapkę: 


Tutaj przybliżmy sobie obszar okolic Oświęcimia:


Czy wszystkie dzieci oglądające serial odpowiedziały poprawnie na zadane pytanie? Nie??? A dlaczego? Ponieważ w tym serialu Auschwitz (nie ważne czy miasto czy obóz) leży na terytorium.... POLSKI!!!! A to ciekawe! Zobaczmy, jak widzą to autorzy serialu: 


W filmie usłyszymy: "na wschodzie żołnierze niemieccy wypierani są z okupowanej Polski. To tam leży Auschwitz". Auschwitz leżał oficjalnie wówczas na terytorium Rzeszy Niemieckiej. Dobrze, że w tym tekście pojawiło się słowo "okupacja", ale niewiele dzieci będzie wiedziało, kim byli okupanci. To najpoważniejszy błąd w całym tym serialu, gdyż takie mapki pojawiają się w niemal każdym odcinku! Polska, nie dość, że widnieje na mapie jako państwo, to wyraźnie widać jeszcze granice państw europejskich z czasów sprzed wojny! Czy w czasie II wojny światowej Polska istniała jako państwo? Oczywiście, że NIE! Została już w październiku 1939 roku podzielona administracyjnie pomiędzy Rzeszę Niemiecką a Związek Sowiecki. Polski nie było na mapie Europy! 

Film można obejrzeć tutaj:



lub na YouTube w wersji niemieckojęzycznej:



Serial o II wojnie światowej dla dzieci to odważny krok! Nie ma jednak przyzwolenia na pokazywanie błędnych informacji i powielania fałszywych kodów pamięci, bo to film "dla dzieci". Zauważyłam, że w tym serialu położono duży nacisk na sytuację Żydów. Już w pierwszym odcinku dowiadujemy się o coraz trudniejszej sytuacji Żydów w Rzeszy w 1938 roku. Nie zauważyłam też w napisach końcowych, aby reżyser zatrudnił jakiegoś konsultanta historycznego, który przy takiej produkcji powinien być obecny i korygować zaistniałe błędy. Robiąc film, w którym pokazywany jest np. obóz Auschwitz i konkretny wycinek czasowy, należy najpierw wykonać obszerną kwerendę naukową, a dopiero potem łapać za kamerę. Czy poleciłabym dzieciom obejrzenie tego serialu? Możliwe, że tak, ale po wcześniejszej rozmowie na temat wojny i wprowadzeniu dziecka do tej tematyki. W kolejnym wpisie omówię największy atut tej produkcji czyli miniaturowe makiety, które powstały w polskim studiu w Łodzi.



Komentarze

Popularne posty:

Translate