Offizielle Eröffnung der Ausstellung "Im Gefolge der SS"


Sonntag, 13. September 2020, 11.00 Uhr | Offizielle Eröffnung der Ausstellung "Im Gefolge der SS" - Aufseherinnen im Frauen-KZ

Sehr geehrte Damen und Herren, liebe Freundinnen und Freunde der Gedenkstätte Ravensbrück, wir möchten Sie auf die Eröffnung der neuen Dauerausstellung "Im Gefolge der SS" - Aufseherinnen im Frauen-KZ Ravensbrück am 13. September 2020 aufmerksam machen.

Die Ausstellung, die in einem der ehemaligen Aufseherinnen-Wohnhäuser zu sehen sein wird, thematisiert die Herkunft des weiblichen Wachpersonals, die Gewaltverhältnisse im Lager, die Karrieremöglichkeiten der Aufseherinnen sowie Ravensbrück als zentrale Ausbildungs- und Rekrutierungsstätte für Aufseherinnen. Weiterhin geht es um die Strafprozesse, die nach 1945 gegen wenige von ihnen geführt wurden. Nicht zuletzt wird auch die Faszinationskraft der Figur der „SS-Aufseherin“ in der Populärkultur zur Diskussion gestellt.

Unter dem Titel „Bilder, Stimmen und Klischees“ haben fünf  Künstler*innen in Kooperation mit der Gedenkstätte Interventionen entwickelt. Sie begegnen dem Thema der SS-Aufseherinnen mit gegenwartsrelevanten Perspektiven. Die Spuren der Gewalt in den baulichen Relikten und Landschaften, das Nebeneinander von Wohnort und Tatort, die im Lager gesungenen Lieder, die brutal-gemütliche Inneneinrichtung der Dienstwohnungen oder die Erziehungsmethoden in der nationalsozialistischen Gesellschaft sind Themen künstlerischer Auseinandersetzungen.

Eine Einladung folgt im August 2020. Bereits ab Samstag, den 25. Juli 2020 wird die Ausstellung der Öffentlichkeit zugänglich sein. Aufgrund der Einschränkungen durch die Corona-Pandemie findet an diesem Tag nur eine stille Eröffnung statt. Die künstlerischen Beiträge von Marianna Christofides, Arnold Dreyblatt, Moritz Fehr, Dominique Hurth und Susanne Kriemann werden ab dem 13. September 2020 in der historischen Ausstellung, die von der Historikerin Simone Erpel kuratiert wurde, zu sehen sein.

Mit freundlichen Grüßen
Nils Weigt

*

Sunday, 13 September 2020, 11 a.m. | Official opening of the exhibition “In the Auxiliary of the SS” – Female Guards at the Ravensbrück women’s concentration camp

Dear ladies and gentlemen, dear friends of the Ravensbrück Memorial Museum, we would like to draw your attention to the opening of the new permanent exhibition “In the Auxiliary of the SS” – Female Guards at the Ravensbrück women’s concentration camp on 13 September 2020.

The exhibition focuses on the following themes: the women’s background; the power and violence relationships that prevailed at the camp; the career opportunities of female guards as well as the site of Ravensbrück as a principal training and recruitment center for female guards. In addition, it addresses the victims' attempts of seeking justice. Last but not least, the fascinating appeal of the figure of the 'SS female guard' in popular culture is also put up for discussion.

Under the title “Pictures, Voices, and Clichés”, five artists have developed interventions in cooperation with the memorial museum. They approach the topic of the SS female guard from a perspective relevant to the present day. The traces of violence in architectural relics and landscapes, the dichotomy of home and crime scene, the role of music within the context of forced labour, the 'brutal cosiness' of the interiors of the guards' accommodation, the educational methods within the Nazi Volksgemeinschaft ('people’s community') – these are all focal points of the artistic involvements.

An official invitation will follow in August 2020. The exhibition will be on view already  from Saturday, 25 July 2020. Due to the restrictions imposed by the Corona pandemic, there will only be a ‘silent’ opening on that day. The artistic contributions of Marianna Christofides, Arnold Dreyblatt, Moritz Fehr, Dominique Hurth and Susanne Kriemann are embedded within the historical exhibition curated by historian Simone Erpel and will be on display from 13 September 2020.

With kind regards
Nils Weigt


"Im Gefolge der SS" 
- Aufseherinnen im Frauen-KZ Ravensbrück

In den Jahren 1939 bis 1945 wurden etwa 3340 vorwiegend junge Frauen für den Dienst als Aufseherin im Frauen-Konzentrationslager Ravensbrück ausgebildet. Sie bewarben sich freiwillig beziehungsweise wurden von den Arbeitsämtern dienstverpflichtet. Diese Frauen waren in der Regel gut in die deutsche „Volksgemeinschaft“ integriert. Sie lebten in einer Gesellschaft, die die Ausgrenzung und Verfolgung von „rassisch unerwünschten“ oder „gemeinschaftsfremden“ Menschen befürwortete.

Die Ausstellung nimmt vier Themen näher in den Blick: Die Herkunft dieser Frauen, die Gewaltverhältnisse im Lager, die Karrieremöglichkeiten der Aufseherinnen und schließlich die Strafprozesse, die nach 1945 gegen eine geringe Zahl von ihnen geführt wurden. Anhand von Privatfotografien und Häftlingszeichnungen, Texten und Filmen sowie Audio- und Videointerviews werden die Selbstwahrnehmung der Aufseherinnen und die Erinnerungen ehemaliger Häftlinge miteinander konfrontiert. Nicht zuletzt wird auch die Faszinationskraft der Figur der „SS-Aufseherin“ in der Populärkultur zur Diskussion gestellt.

Teil der historischen Ausstellung sind fünf temporäre künstlerische Interventionen. Die Sound- und Videoarbeiten, Text- und Bildinstallationen kreieren neue Zusammenstellungen von Fakten und Fiktionen und stellen so die Frage nach den Möglichkeiten medialer Darstellung historischer Ereignisse.

Fotos (überblendet): MGR/SBG, Foto-Nr. 2008/1764 und 1622.

Przeczytaj tekst dotyczący wystawy "Im Gefolge der SS" autorstwa Simone Erpel, kierowniczki projektu tej wystawy w latach 2004-2015. Simone Erpel jest historykiem, od wielu lat zajmuje się tematyką nadzorczyń SS, miałam okazję zobaczyć ją podczas jednej z konferencji w Berlinie, z pewnością jest największym autorytetem w tematyce sprawczyń:





Poniżej zamieszczam zdjęcia z wystawy "Im Gefolge der SS", która została zamknięta w 2015 roku. Fotografie wykonałam w latach 2013-15. Przepraszam za ich słabą jakość. Zwiedzałam tą wystawę za każdym razem, kiedy byłam w Miejscu Pamięci Ravensbrück. Starałam się sfotografować wszystkie najważniejsze tablice na wystawie, gdyż wolałam przeczytać teksty na spokojnie w domu po powrocie. Wszystkie informacje zamieszczone na wystawie były w języku niemieckim i angielskim. Jednak po tych kilku latach, kiedy ta wystawa była zamknięta, moja opinia o niej nie jest najlepsza... Nie chodzi o przekaz historyczny - pod tym względem wszystko było dobrze, chodzi mi tutaj raczej o sposób pokazania tej wystawy. Teraz zauważam wiele niedociągnięć i nie do końca dobrych rozwiązań wystawienniczych. Oby nowa wystawa okazała się lepsza! 



Po pierwsze: co mi najbardziej przeszkadzało w tej wystawie? Tutaj będziecie zaskoczeni, ale pierwsze co sobie pomyślałam, kiedy weszłam na tą wystawę, była myśl: co to za zapach?! Coś tam ewidentnie śmierdziało! Może mój węch jest za bardzo wyczulony, jednak zapach był bardzo nieprzyjemny i dopiero później pomyślałam, że to mógł być zapach starego kleju, którym sklejono panele ze ścianek działowych. Widocznie zaszła tu jakaś reakcja chemiczna i ten zapach był dla mnie nie do wytrzymania. Starałam się oddychać ustami, nawet teraz, kiedy piszę tą notatkę, mam wrażenie, że czuję ten specyficzny zapach! To duży minus, gdyż nikt nie chce przebywać w pomieszczeniu, w którym śmierdzi chemią...



Po drugie: było tam dość ciemno. Okna niekiedy były zastawione panelami wystawowymi, co potęgowało półmrok. Może to był efekt zamierzony? Bo taki trudny temat, mroczny właśnie... Oświetlenie górne też było słabe, rzucało żółtą poświatę, więc i  zdjęcia kiepsko wychodziły. Nie za przyjemnie chodziło się po ciasnych pomieszczeniach, sztucznie jeszcze podzielonych przez te panele oklejone czarnym, chropowatym materiałem. Kiedyś przez przypadek przejechałam wierzchnią częścią dłoni po tym materiale i się nim zadrapałam! Bardzo nieprzyjemny w dotyku! Trochę przypominał gruboziarnisty papier ścierny. 



Po trzecie: widać było, że ta wystawa otwarta w 2004 roku, już w 2013 była mocno przestarzała! Zdjęcia wydrukowano na dziwnych metalizowanych płytach, co sprawiało wrażenie, że się świecą. Dodatkowo nałożono na nie zielonkawy filtr (!!!) zniekształcając ostrość. Nie mogłam więc wykonać dobrych zdjęć, gdyż wydruki odbijały światło. 
Po czwarte: wystawa była jakby niedokończona. Urywała się nagle na piętrze i część paneli była niezagospodarowana, a jedno pomieszczenie stało puste. Widać było, że komuś skończyły się pomysły na tą wystawę. Niewiele było też obiektów oryginalnych poza kilkoma drobnymi pamiątkami po nadzorczyniach, jak np. ich prywatne albumiki fotograficzne, dowody służbowe czy zachowane księgi rejestru komand więźniarek. Może wynikało to z braku w ogóle takich "pamiątek" po załodze SS? 

Temat nadzorczyń jest dla samych Niemców dość trudny, w lipcu 2019 roku  toczyła się dyskusja wśród pracowników Miejsca Pamięci Ravensbrück, jak odnowić tą wystawę i co ma na niej być? Na spotkaniu była pani Astrid Homann, która zaprojektowała wiele wystaw dotyczących martyrologii w obozach koncentracyjnych. Specjalnie obejrzałam jej stronę internetową (www.astridhomann.com) i bogate portfolio. Wykonywała projekty m.in. dla Muzeum Sachsenhausen, Muzeum Niemieckiego Ruchu Oporu, czy Muzeum Dachau. Mam więc nadzieję, że obecność pani Homann sprawi, że nowa wystawa o nadzorczyniach dopasowana będzie charakterem do wystawy głównej prezentowanej w budynku dawnej komendantury obozu Ravensbrück. Także mój obecny blog i jego kolorystyka wzorowany był na wystawie w Ravensbrück, gdzie dominują kolory szarości oraz seledynu. W Ravensbrück wystawa tworzy wspólną, jednolitą całość, bardzo estetyczną. 


Spotkanie pracowników Muzeum Ravensbrück na temat 
planowanej nowej wystawy o nadzorczyniach, 2019 
Źródło: www.ravensbrueck-bsg.de

W dzisiejszych czasach trudno bowiem zainteresować turystę nie dając mu multimedialnych środków na wystawie. Jestem ciekawa czy w przypadku wystawy o nadzorczyniach zostaną wprowadzone jakieś cyfrowe dodatki w postaci ekranów dotykowych lub zdjęć wyświetlanych z rzutnika na ścianę - do tej pory były ekrany z zapisem video i słuchawkami, w których można było posłuchać relacji byłych więźniarek na temat nadzorczyń. Z pewnością nie można też przedobrzyć w tworzeniu takiej wystawy, aby nie zrobić z tematu sprawców festynu pełnego kiczu połączonego z sadyzmem.

Wymowa całej tej poprzedniej wystawy także mnie zaskoczyła. Co przychodzi Wam do głowy na hasło "nadzorczynie SS"? Widok kobiety z pejczem w ręku? Obawiałam się tego, kiedy pierwszy raz wchodziłam do budynku (dawnego domu, w którym mieszkały nadzorczynie w czasie wojny) wystawy, że zobaczę tam coś strasznego, czego nie chciałam świadomie oglądać podczas swojej pierwszej wizyty w Muzeum. Jednak tutaj zostałam dość mocno zaskoczona! Nie zobaczyłam żadnych przerażających zdjęć ani rysunków pokazujących nadzorczynie torturujące więźniarki, krew nie ściekała ze ścian ani nie słychać było nagranych niby krzyków bitych ludzi. Może podświadomie na to czekałam, jak na wyrok. I im dłużej zwiedzałam tą wystawę, tym coraz mocniej do mnie dochodziła świadomość, że patrzę na zdjęcia uśmiechniętych młodych kobiet - takich samych jak ja! 



To zderzenie oczekiwań i wyobrażeń narastających we mnie przez wiele lat z autentycznymi, prywatnymi zdjęciami nadzorczyń było dla mnie największym szokiem i odkryciem. Że te kobiety w uniformach były przerażająco... ZWYKŁE! Gdybym nie wiedziała, co to za wystawa ani kim te kobiety były, prawdopodobnie przeszłabym obok tych zdjęć z ich albumów całkiem obojętnie! I może to jest najmocniejszy aspekt tej wystawy? Ta BANALNOŚĆ ZŁA? To, że możemy niejako identyfikować się z ofiarami, ale też ze sprawcami. Te młode kobiety-nadzorczynie mieszkały w tych samych domach, chodziły po tych samych schodach, słychać było tutaj ich śmiech, na balkonie w słoneczne dni lubiły wygrzewać twarze w pierwszych promieniach wiosennego słońca. Usiadłam na drewnianych, krętych schodach, ale w mojej głowie kłębiło się tysiące myśli. Czy możemy oceniać ich postępowanie i wybory? A ja? Gdybym miała podjąć decyzję, co robić w czasie wojny jako Niemka, czy też poszłabym tą samą drogą? Ta wystawa powinna wzbudzać w nas takie pytania, może nieść też smutny wniosek, że oto każdy człowiek jest zdolny do czynienia zła. Pokazuje też białe plamy badań nad sprawcami Zagłady. Chcielibyśmy zadać jeszcze wiele pytań ludziom, którzy popełnili tą zbrodnię przeciwko ludzkości, jednak odpowiedzi, które moglibyśmy usłyszeć, byłe nadzorczynie zabrały ze sobą do grobu.

Zapraszam do obejrzenia zdjęć z poprzedniej wystawy!


  







Wszystkie zdjęcia na wystawie wydrukowane były na srebrnych tablicach w zielonkawym odcieniu. Jak widać, jakość zdjęć pozostawiała wiele do życzenia. Tutaj fotografia
dwóch nadzorczyń w ich prywatnym pokoju na osiedlu SS. 




Na wystawie można było zobaczyć zachowane elementy oryginalnego wyposażenia
mieszkań nadzorczyń, jak w szafy, kafelki w łazienkach czy kolor ścian.












Zobacz też:


Komentarze

Popularne posty:

Translate