Nazistowskie złoto na dnie jeziora Stolp
Tajemnice Jeziora Stolp
Kiedy tylko nadarzy się okazja, podróżuję dookoła regionu "Fürstenberger Seenland". Jest to region w północnej Brandenburgii, którego serce stanowi miasto "Książęca Góra" (czyli Fürstenberg/Havel) i które to ma kilka dzielnic rozsianych od centrum nawet w odległości 10 km! Fürstenberg - bo o tym mieście mowa - był do 1939 roku cichym i spokojnym miasteczkiem w południowej Meklemburgii (dzisiaj miasteczko znajduje się w Brandenburgii).
Na starych pocztówkach można przeczytać też, że miasteczko to nosiło miano "Luftkurort" czyli było miejscem idealnym na wypoczynek. Przyjeżdżali tam mieszkańcy Berlina oraz innych większych miast, aby spędzić miło czas nad jeziorami i żeglować... Swoje tereny wypoczynkowe miał tam także pewien ważny człowiek, który był szychą w nazistowskich Niemczech - Heinrich Himmler. Jego posiadłość ziemska znajdowała się na wschodnim brzegu jeziora Schwedt, niedaleko wioski noszącej nazwę Ravensbrück...
W 1939 roku nad to ciche i spokojne miejsce nadciągnęły prawdziwie burzowe chmury historii. Od tej pory nic już nie miało być takie jak kiedyś... Bowiem pan Himmler zdecydował się odstąpić swoje ziemskie tereny pod budowę jednego z największych obozów koncentracyjnych dla kobiet. Tak oto, bogu winna meklemburska dzielnica, właściwie wioska, stała się niemym świadkiem zbrodniczej polityki Niemiec...
Przewińmy teraz naszą opowieść trochę do przodu. Jest początek kwietnia 1945 roku. Trwa ewakuacja Ravensbrück. Rosjanie są coraz bliżej i bliżej... W miejscowości Himmelpfort oddalonej o 3km od Ravensbrück, na jezioro Stolp wypływa statek. Na jego pokładzie znajduje się 18 skrzyń. Bardzo ciężkich skrzyń... Wszystkie one zostają zepchnięte przez więźniów obozu w czarną toń jeziora, by zniknąć w niej już na zawsze... 18 skrzyń ze złotem? 18 skrzyń ze srebrem? 18 skrzyń ze złotymi zębami wyrwanymi więźniom obozu? A może z zaginionymi dziełami sztuki z kolekcji Hermana Göringa? Nazistowskie złoto z jeziora Stolp rozpala do czerwoności umysły poszukiwaczy przygód i tropicieli legend z całych Niemiec, a nawet ze świata!!! Kolejne ekipy poszukiwawcze próbują przeczesywać muliste dno jeziora w odkryciu prawdy: co zawierały zatopione skrzynie? Jak cenny musiał to być skarb, że trzeba było ukryć go na dnie 13 metrowej głębokości jeziora? Erich Köhler, pastor z Himmelpfortu, od wielu lat próbował na własną rękę rozwiązać tajemnicę jeziora Stolp. Bezskutecznie. Odkąd objął parafię w latach 80. XX wieku zaczął zbierać wszystkie informacje na temat nazistowskiego złota z głębin jeziora. Nadaremnie. Wszystkie pozostawione wskazówki prowadziły donikąd.
I tak złota z jeziora Stolp nikt do tej pory jeszcze nie widział, choć wielu o nim słyszało... Jak cenny musiał to być skarb, że trzeba było zatopić go na dnie 13 metrowej głębokości jeziora? Tej tajemnicy nie udało się odkryć nikomu do dnia dzisiejszego...
Zdjęcia jeziora Stolp wykonałam w kwietniu 2015 roku.
Neuer Versuch, das Nazigold im Stolpsee zu heben
Das Geheimnis vom Stolpsee: Görings verborgene Nazi-Schätze werden bis heute gesucht
Bardzo fajnie napisany artykuł. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa i zapraszam do przeczytania innych, mam nadzieję, że równie ciekawych wpisów!
Usuń