Upamiętnienie: wspólne głosy Pamięci ponad granicami

 

Z okazji 78. rocznicy wyzwolenia obozu Ravensbrück zamieszczam przedruk przemowy pani Anny Krenz ze stowarzyszenia "Ambasada Polek e.V. Berlin", które wygłosiła 22 kwietnia 2023 roku w czasie uroczystości przy mogile zamordowanych Polek na cmentarzu w Fürstenbergu. Ten wzruszający tekst przemówienia jest dziś wyjątkowo ważny. W tym roku nie mogłam być obecna na uroczystościach w Ravensbrück, tym bardziej cieszę się, że są Polki i Polacy mieszkający na co dzień w Berlinie, którzy chcą z własnej woli upamiętniać tragiczną śmierć polskich kobiet i dziewcząt z obozu Ravensbrück. To kolejna, bardzo ważna inicjatywa narodowej Pamięci ponad granicami - godna zauważenia i docenienia! 

Bardzo serdecznie dziękuję pani Annie Krenz za zgodę na zamieszczenie tekstu na moim blogu. Zdjęcia są mojego autorstwa, wykonałam je w czasie swoich wyjazdów do Niemiec.



22.4.2023 Upamiętnienie | Gedenken | Ravensbrück
UPAMIĘTNIENIE polskich bojowniczek ruchu oporu zamordowanych w obozie koncentracyjnym Ravensbrück!

UPAMIĘTNIENIE dzieci zamordowanych w obozie koncentracyjnym w Ravensbrück!

SOBOTA, 22 KWIETNIA 2023 R., GODZ. 11:00-12:30.

Cmentarz w Fürstenberg, Friedhofsweg 2, 16798 Fürstenberg/Havel

W 1989 roku na cmentarzu w Fürstenbergu znaleziono urny polskich bojowniczek ruchu oporu, które zostały rozstrzelane w Ravensbrück. Od jesieni 2021 roku znajduje się tu ich pomnik. Podczas okupacji niemieckiej polskie kobiety były prześladowane, a także mordowane, między innymi dlatego, że należały do inteligencji, że stawiały opór indywidualnie lub w sposób zorganizowany, że buntowały się przeciwko wywiezieniu ich na roboty przymusowe oraz dlatego, że były Żydówkami lub Romkami. Chcemy o nich pamiętać.

Na cmentarzu w Fürstenbergu znajduje się również grób niemowlęcia Marka Rzewuskiego, który zginął w Ravensbrück 19 kwietnia 1945 roku. Przy jego grobie chcemy uczcić pamięć dzieci zamordowanych w Ravensbrück.

Z przemówieniami:

– Barbara Piotrowska, członkini Międzynarodowego Komitetu Ravensbrück, deportowana wraz z matką z Warszawy do Ravens- brück jesienią 1944 r. w wieku 9 lat.
– Janusz Rakowicz, urodzony w Ravensbrück 18 stycznia 1945 r.
– Anna Krenz, Ambasada Polek e.V. Berlin

Muzyka: Tanja Buttenborg, akordeonistka


Źródło: Ambasada Polek e.V. Berlin

Pamięć należy do nas wszystkich.
Anna Krenz

Tęsknota moja to skarga głucha,
Tęsknota moja to serca ból.
Jest to codzienna życia zawierucha
Tęsknota za rodziną, tęsknota do pól.
Do pól tych, które ojczyzną się zwą,
do wioski rodzinnej i wiejskiego ula,
która po pracy do snu się utula.
Tęsknota do wioski,
Tęsknota do miasta,
Tęsknota za ojczyzną –
Z dnia na dzień wciąż wzrasta.

Marta Banach, 1944
Więźniarka numer: 29285

Historię piszą zwycięzcy, mężczyźni – generałowie, królowie, papieże i żołnierze. Historia podręcznikowa to historia wojen, konfliktów zbrojnych, historia przemocy. Czytanie czarno-białej historii przyczynia się do jej zakłamania. Historia – szczególnie historia relacji polsko-niemieckich, ma wiele odcieni szarości. Jest kolorowa. Niebezpieczne uproszenia i schematy prowadzą do stereotypów, animozji i konfliktów. Historia często wykorzystywana jest do celów politycznych, jest wykrzywiana, zakrzywiana, jak plastelina pasująca do modelu narodowego. Nie ma w niej prawdy.

Nawet jeśli pisze się o kobietach, to pamięć o nich wykorzystywana jest do zupełnie innych celów. Pamięć o nich jest często znieważana. Wiele kobiet jest zapomnianych, przypadkowo lub specjalnie. Dlatego próbujemy odzyskać narrację historyczną i przestrzenie pamięci, wyrwać je ze szponów nacjonalistów. Historia należy do nas wszystkich. Pamięć należy do nas wszystkich.

W każdej polskiej rodzinie istnieje trauma wielkiej wojny, trauma 2 wojny światowej. W każdej rodzinie ktoś został zniewolony, zamordowany, zagazowany. Trauma przechodzi z pokolenia na pokolenie. Traumy wojny, gwałtu i przemocy doświadczają i będą doświadczać nasze siostry i przyjaciółki w Ukrainie.

Moje babcie nie były więźniarkami w Ravensbrück. Jedna była więźniarką i pracownicą przymusową gdzieś w Niemczech, niestety nie wiem gdzie. Druga uciekła z transportu do obozu w Pruszkowie po powstaniu warszawskim. Jakie były jej wojenne losy? Nie wiem za wiele. Nie mam już nikogo, kto mógłby mi cokolwiek opowiedzieć. Ta luka w historii (rodziny), ta luka w pamięci, ta luka w sercu, wypełnia się łzami, zwątpieniem, wewnętrznym krzykiem. Wtedy pomaga sztuka.   

W Ravensbrück przebywały kobiety – wojowniczki ruchu oporu. Nie tylko Polki. Wiele z nich straciło wolność. Wiele z nich straciło zdrowie. Wiele z nich straciło rodzinę. Wiele z nich straciło dom. Wiele z nich straciło życie. Te, które przeżyły, rzadko opowiadały o swoim losie i o tym, co je spotkało. Odkrywamy to dzięki nielicznym wywiadom, rozmowom, wspomnieniom, listom, wierszom czy rysunkom, na przykład Mai Berezowskiej czy Marii Hiszpańskiej-Neumann. Dla mnie jako artystki, sztuka jest językiem i medium. Sztuka jest sumieniem człowieczeństwa.

Sztuka dla więźniarek była wyzwoleniem, kawałkiem błękitnego nieba, wspomnieniem domu i ojczyzny, pożegnaniem, tęsknotą. Była możliwością wyrażenia uczuć, fizycznym i duchowym oporem wobec “bestii” oraz wyrazem niezłomnej woli przetrwania.

Nasze babcie, nasze mamy, ciotki, koleżanki, ciche świadkinie zagłady, wojowniczki ruchu oporu, anonimowe bohaterki. Dzięki nim jesteśmy tutaj dzisiaj, dzięki nim istniejemy. I walczymy dalej, o wolny świat.

Należy pielęgnować pamięć o kobietach, o zniewolonych i zamordowanych Polkach, szczególnie w Niemczech. Należy o tym mówić, szczególnie teraz, kiedy na świecie niebezpieczne ruchy prawicowe i nacjonalistyczne znów rosną w siłę, kiedy tak niedaleko toczy się kolejna wojna. Choć nasz oddolny głos, głos artystek i aktywistek, polskich migrantek, jest ignorowany przez historyków, akademię, instytucje czy polityków w Berlinie, to tym bardziej będziemy głośno o tym mówić. Nie bójcie się, drodzy panowie.

Oburzajcie się (Empört euch!), drogie panie. Niech nasze wspólne głosy połączą się ponad granicami, za wszystkie torturowane, więzione, zamordowane kobiety. Niech połączy nas i cisza, chwila zadumy i upamiętnienia. Niech połączy nas przyjaźń i wspólnota ponad granicami, tak bardzo obecnie potrzebna. Po to tu jesteśmy.

Irena Bobowska, młoda poznańska poetka, artystka i działaczka ruchu oporu, jeżdżąca na wózku inwalidzkim, skazana na śmierć w Berlinie w wieku 22 lat, w jednym z więzień napisała wiersz “Bo ja się uczę”. Wiersz w bucie wyniosła z więzienia jej ciotka, i wiersz trafił do wielu więzień i obozów, przynosząc ukojenie i nadzieję wielu więźniarkom. Wiersz na niemiecki przetłumaczyła Ewa Maria Slaska w 2019 roku, a ja odczytywałam go podczas Dnia Kobiet w Berlinie. Okazał się bardzo aktualny.


Bo ja się uczę… 

Bo ja się uczę największej sztuki życia:
Uśmiechać się zawsze i wszędzie
I bez rozpaczy znosić bóle,
I nie żałować tego co przeszło,
I nie bać się tego co będzie!

Poznałam smak głodu
I bezsennych nocy (to było dawno)
I wiem jak kłuje zimno,
Gdy w kłębek chciałbyś skulony,
Uchronić się od chłodu.
I wiem co znaczy lać łzy niemocy
W niejeden dzień jasny,
Niejedną noc ciemną.

I nauczyłam się popędzać myślami
Czas co bezlitośnie lubi się dłużyć
I wiem jak ciężko trzeba walczyć z sobą,
Aby nie upaść i nie dać się znużyć
Nie kończącą zda się drogą…

I dalej uczę się największej sztuki życia:
Uśmiechać się zawsze i wszędzie
I bez rozpaczy znosić bóle,
I nie żałować tego co przeszło,
I nie bać się tego co będzie!

(Wronki, 1941)

***

Tekst dostępny jest także w języku niemieckim: Die Erinnerung gehört uns allen








Zobacz też:

Komentarze

Popularne posty:

Translate