Upiorny zamek z przeszłości: KZ Lichtenburg Prettin

 

Od wielu, wielu lat marzyła mi się wyprawa na pewien niemiecki zamek. Można go nazwać "Hogwartem dla nadzorczyń" i wcale nie ma w tym żadnej przesady! Upiorny zamek Lichtenburg-Prettin pełnił funkcję ośrodka szkoleniowego dla pierwszych nadzorczyń obozowych. Jeszcze nie nosiły uniformów, pejczy ani wysokich butów, ale to właśnie tam swoją karierę rozpoczęła Johanna Langefeld i Maria Mandl. Z roku na rok odkładałam tę wyprawę, bo albo nie było czasu, albo coś innego zaprzątało moją głowę lub było to nie po drodze. 

No, ale w końcu w czerwcu 2024 roku zdecydowałam, że muszę zrobić wszystko, aby tam dotrzeć! Dotrzeć, to bardzo dobre określenie, bowiem bez samochodu robi się problem. Miejscowość Prettin nie jest skomunikowana kolejowo z żadną inną miejscowością, właściwie znajduje się po środku pól i łąk. A więc czekała mnie cała podróżnicza przygoda! 





Miejsce, w którym znajduje się miejscowość Prettin jest niezwykła! Graniczą tutaj ze sobą trzy landy: Brandenburgia, Saksonia i Saksonia-Anhalt! Głównym atutem krajobrazu jest rzeka Łaba i wokół niej koncentruje się życie mieszkańców i przyrody. Wspaniała trasa rowerowa ciągnie się setkami kilometrów wzdłuż tej rzeki, aż do... Morza Północnego! Trasa Elbe-Radweg (Łabski Szlak Rowerowy) jest jedną z najdłuższych tras rowerowych w Niemczech! Całość tej trasy wynosi 1300 kilometrów, ja natomiast przejechałam tylko 20 kilometrów. 





Jak dostać się tam z Berlina? Już podaję swój przepis na rowerową wyprawę! Z Berlina pociągiem regionalnym dojechałam do miejscowości Falkenberg/Elster, przejazd trwał około 1,5 godziny. Następnie przesiadłam się na inny pociąg w kierunku sporego miasta Torgau. Tam wysiadłam i dalej pojechała już na rowerze, korzystając z nawigacji GPS. Trasa z Torgau do Prettin wynosiła około 20 kilometrów.  Na wysokości wioski Dommitzsch czekała mnie jeszcze niewielka przeprawa promowa. Prom kursuje cały czas, płaci  się kilka Euro i można bezpiecznie przekroczyć rzekę na drugi brzeg. Potem kierowałam się drogowskazami, ale po kilku minutach, wjechałam do miejscowości Prettin.



Zawczasu sprawdziłam godziny otwarcia wystawy na zamku Prettin, gdyż nie codziennie była czynna. Dlatego też spieszyłam się, aby mieć czas, żeby w miarę spokojnie wszystko obejrzeć i zrobić zdjęcia. Kiedy zza domów mieszkalnych wyłoniły się zamkowe mury, poczułam narastającą ekscytację - udało mi się dotrzeć do miejsca, o którym wiele razy myślałam badając historię nadzorczyń obozowych. Jeśli ktoś z Was również interesuje się "aufzejerkami", powinien koniecznie zobaczyć na własne oczy zamek Lichtenburg-Prettin! 





I oto on - zamek Lichtenburg-Prettin w pełnej okazałości! Z rozpędu wjechałam na rowerze na dziedziniec, a moje oczy zrobiły się dwa razy większe niż są normalnie. Ten zamek jest gigantyczny! Jest ogromny! To cały kompleks zamkowy, z kilkoma dziedzińcami, więzieniem wysokim na kilka pięter, zabytkowym kościołem oraz wszelkiego rodzaju budynkami gospodarczymi. A co najciekawsze - wyglądało na to, że całość właśnie przechodzi gruntowną renowację! Wszędzie stały rusztowania, a zamek przypominał plac budowy. Coś czuję, że Miejsce Pamięci dostało rzetelne dofinansowanie i jak pokazała wystawa - w planach jest stworzenie czegoś na kształt "Lichtenburg 2.0" - muzeum z salami konferencyjnymi, zapleczem edukacyjnym oraz wystawami w autentycznych, poobozowych murach zamkowych. 








Muszę przyznać, że chodziłam po terenie dawnego zamku i obozu koncentracyjnego z niemalże otwartą buzią - jeszcze nigdy nie zwiedzałam tak niezwykłego miejsca. Z jednej strony pięknego i zabytkowego, z drugiej naznaczonego tragiczną przeszłością. Niezwykły jest klimat tego miejsca, a oczami wyobraźni widziałam już to miejsce po całkowitej renowacji. Niestety, nie można zwiedzić zamku od wewnątrz, gdyż trwają tam prace remontowe. Czasami można zajrzeć tam, ale tylko z zorganizowana grupą z przewodnikiem. 

Obejrzałam natomiast niewielką wystawę w odnowionej części budowli, która przedstawia historię obozu koncentracyjnego, a także prezentuje plansze z projektami architektonicznymi Miejsca Pamięci już po renowacji. W kolejnym wpisie, zamieszczę zdjęcia z tej wystawy, a póki co, proszę obejrzeć teren zamkowy z zewnątrz. Jestem ciekawa, co myślicie na temat obozów koncentracyjnych na terenie dawnych zamków? Lichtenburg-Prettin wcale nie był odosobnionym przypadkiem, "zamkowego" obozu. Czy znacie jeszcze inne niemieckie zamki, w których w czasie wojny działy się tragiczne historie? 













Zapraszam także na stronę internetową Miejsca Pamięci:
Gedenkstätte KZ Lichtenburg Prettin

Dla osób czytających po niemiecku zamieszczam tekst autorstwa Klausa Drobisch "Frauenkonzentrationslager im Schloß Lichtenburg" z magazynu "Dachauer Hefte nr 3, 1987.











Zobacz też:

Komentarze

Popularne posty:

Translate