
Przygotowania do procesu Bergen-Belsen
W sierpniu 1945 roku podjęto decyzję o miejscu, w którym toczyć się będzie przyszły proces sądowy. Wybrano miasto Lüneburg oraz dużą halę sportową, która pomieściłaby sztab żołnierzy, sędziów, dziennikarzy, a przede wszystkim - ponad czterdziestu oskarżonych. Brytyjczykom zależało na tym, aby procedury przygotowawcze oraz sam przebieg rozprawy, były na najwyższym poziomie. Wdrożono więc odpowiednie regulaminy, które miały także przygotować samych oskarżonych do momentu, w którym świat zobaczy twarze niemieckich sprawców Zagłady. Zadbano też o kondycję zdrowotną oskarżonych. Wiele kobiet oraz mężczyzn z załogi obozu, wciąż zmagało się z przebytym tyfusem. Więźniowie otrzymywali więc zbilansowane posiłki, co również zaznaczono w późniejszych dokumentach procesowych.
W drugiej połowie sierpnia 1945 roku, zaczęto powoli opracowywać w Departamencie Rządu Wojskowego w Hanowerze pierwsze wytyczne o przeniesieniu aresztowanych z więzienia w Celle do Lüneburga. Świat czekał na tę chwilę, kiedy będzie mógł wreszcie spojrzeć w oczy zbrodniarzom i domagać się ludzkiej sprawiedliwości za wyrządzone krzywdy.
"Belsen camp guards", Peter Clapham Collection, USHMM
4 września 1945 roku Wydział Prawny opublikował wytyczne restrykcje konieczne do przewiezienia oskarżonych zbrodniarzy z aresztu w Celle do aresztu w Lüneburgu. Kwestie, na które zwrócono wówczas uwagę, mogą świadczyć, z jakimi problemami zmagali się Brytyjczycy przygotowujący proces sądowy oraz jak trudne było zapewnienie bezpiecznego transportu oskarżonych pomiędzy miastami.
"Trial of BELSEN War Criminals", Peter Clapham Collection, USHMM
"1. Aby pomóc obrońcom w przygotowaniu obrony więźniów, a tym samym przyspieszyć termin rozprawy, ważne jest, aby osoby wymienione w moim piśmie z dnia 25 sierpnia 1945, zostały jak najszybciej przeniesione do więzienia w Lüneburgu.
2. W związku z ich pobytem w Lüneburgu należy zwrócić uwagę na następujące kwestie:
(a) Aby każdy z nich był przetrzymywany w oddzielnej celi.
(b) Kramerowi, który był ich liderem w Belsen, nie należy pozwalać na żadne kontakty, nawet podczas ćwiczeń, z innymi więźniami.
(c) Opuszczać celę w dowolnym momencie powinno się zezwalać tylko tym więźniom, z którymi strażnicy i strażniczki mogą sobie bez problemu poradzić.
(d) Przed datą rozprawy należy zapewnić każdemu więźniowi dwa godzinne okresy ćwiczeń każdego dnia.
(e) Po rozpoczęciu rozprawy okresy ćwiczeń będą zależeć od czasu posiedzenia sądu. W przypadku złej pogody ćwiczenia w więzieniu powinny być zorganizowane jako alternatywa.
(f) Kobietom więźniarkom należy zezwolić na rozmowę w czasie ćwiczeń. Należy podjąć rozsądne środki ostrożności w tym zakresie.
(g) Do czasu rozprawy i w jej trakcie nie będą dozwolone żadne widzenia, z wyjątkiem wizyt doradców prawnych oskarżonych.
(h) Wizyta doradcy prawnego u oskarżonego odbędzie się w obecności wybranego członka personelu więziennego, który będzie w stanie zarówno widzieć, jak i słyszeć wszystko, co się dzieje. Dyrektor więzienia ponosi odpowiedzialność za wybór niezbędnych członków swojego personelu.
(i) Podczas eskorty CMP będzie obsługiwana tylko taka liczba więźniów, z którą strażnicy pełniący służbę mogą sobie wygodnie poradzić.
(j) Żaden uzbrojony brytyjski strażnik nie będzie mógł przebywać w budynku więzienia.
(k) Uzbrojony strażnik zapewniony przez wojska brytyjskie będzie odpowiedzialny, aby żadna nieupoważniona osoba nie dostała się na teren więzienia.
(l) Aby żaden więzień, z wyjątkiem tych, objętych specjalnym upoważnieniem podpisanym przez Głównego Inspektora Karnego lub kap. Claphama, jego przedstawiciela w Lüneburgu, nie był przekazywany nikomu poza regularną eskortą CMP.
(m) Do dyrektora zakładu karnego należy zorganizowanie posiłków dla oskarżonych i dostarczenie ich do specjalnego budynku sądu w odpowiednim czasie".
Trial of Belsen War Criminals, 4.09.1945. Peter Clapham Collection (1994.A.0022), USHMM Archives, Washington, DC.
"Nominal Roll of SS-Woman transfered from prison Celle to prison Lüneburg",
Peter Clapham Collection, Canadian War Museum
Artykuł "Więzienie w Lüneburgu" z gazety "Lüneburger Post" z dnia 14 września 1945 roku opisywał wysoki standard cel więziennych, specjalnie przygotowanych na przybycie zbrodniarzy z Belsen. Porównano je do ekskluzywnych pokoi hotelowych, względem warunków, w jakich przebywały ofiary obozów koncentracyjnych.
"Lüneburg, 13 września. Na rynku w Lüneburgu, w nowym więzieniu sądowym, działającym od października 1935 roku, poczyniono szeroko zakrojone przygotowania do przyjęcia oskarżonych z Belsen. Więzienie zostało opróżnione w miarę możliwości. Cele pozostały takie same; zmieniono jedynie drzwi, aby umożliwić swobodną obserwację więźniów. Oczywiście więzienie nadal jest bardzo dobrze zabezpieczone barierami. Jest nowoczesne, cele pokryte są linoleum. Materace są w dobrym stanie, koce schowane w czystych pokrowcach. W każdej celi znajduje się toaleta ze spłuczką i bieżąca woda. W porównaniu z warunkami w obozach koncentracyjnych, cele w Lüneburgu przypominają pomieszczenia hotelowe. Ale drzwi i okna z kratami są solidne. Matowe szkło uniemożliwia widok na zewnątrz. Posiłki składają się z kromki chleba i namiastki kawy. na lunch podawany jest gulasz z taka ilością mięsa, na jaką pozwalają normalne racje. Wieczorem zupa i chleb lub chleb z serem, masłem, kiełbasą i niemiecką herbatą".
W tekście o tytule "Irma Grese. Blond Kommandoführerin z Belsen" zamieszczonym tego samego dnia na tej samej stronie, można przeczytać:
"Wśród oskarżonych jest Irma Grese, dobrze zbudowana blondynka, która ma zaledwie dwadzieścia jeden lat. To ona skupia na sobie największe zainteresowanie. Jest to zrozumiałe, gdyż naturalnym jest pytanie, dlaczego ładna kobieta o regularnych rysach twarzy trafiła do towarzystwa Kramera i mogła pełnić funkcję strażniczki w otchłani, której ujawnienie przeraziło świat".

Gazeta "Lüneburger Post" z 14 września 1945 roku oraz z września 1995 roku.
Jednym z najbardziej charakterystycznych elementów procesu Bergen-Belsen był budynek hali Męskiego Klubu Sportowego (MTV Turnhalle). Potężny gmach z dwoma wysokimi wieżami wielokrotnie przewijał się w kadrach z kroniki filmowej.
50 lat po tamtym procesie sądowym na budynku pobliskiego sklepu wywieszono tablicę pamiątkową. Jak podawała gazeta "Lüneburger Post" z września 1995 roku:
"Niepozorna tablica pamiątkowa, zainstalowana w kwietniu 1984 roku, znajduje się na wysokości 2,5 metra, częściowo porośnięta bluszczem, na ścianie supermarketu, na rogu Barckhausen i Lindenstrasse. Do 1976 roku w tym miejscu stała sala gimnastyczna MTV, gdzie 50 lat temu, od 17 września do 17 listopada 1945 roku, odbył się proces. 'Barbarzyńskie zbrodnie przeciwko ludzkości zostały odpokutowane' - głosi napis".
Zabytkowy budynek Męskiego Klubu Sportowego (MTV) w Lüneburgu
został wybrany na miejsce procesu sądowego zbrodniarzy z Belsen.
Gazeta "Lüneburger Post" ze szczegółami opisała wygląd wnętrza sali sądowej:
"Przebudowa sali gimnastycznej Turnhalle na potrzeby procesu sądowego dobiegła końca. Przestronna sala gimnastyczna została przekształcona w pełnowymiarową salę sądową. Na galerii wokół sali znajdują się szerokie trybuny dla widzów, a w samej sali, po obu stronach dłuższych boków, znajdują się miejsca dla przewodniczących składów sędziowskich, a za nimi dodatkowe miejsca dla dziennikarzy, świadków i obrońców. Wszystkie wejścia są oddzielone specjalnymi drewnianymi panelami. Długi, zamknięty korytarz prowadzi z poczekalni dla oskarżonych do sali sądowej. Oświetlenie zapewniają duże reflektory na suficie i po bokach galerii. W przedsionkach znajdują się szatnie, budki telefoniczne, przechowalnie bagażu oraz punkt informacyjny, który udziela niezbędnych informacji".
Pewien obraz tego, jak wyglądało wnętrze tamtej sali może dać archiwalna fotografia z 1976 roku, kiedy to ostatecznie zburzono zabytkowy budynek hali sportowej. Właściwie od czasu tamtego procesu, wnętrze sali gimnastycznej niewiele się zmieniło.
W 1976 roku budynek hali MTV zburzono na potrzebę poszerzenia ulic.
W kolejnych latach, brytyjskie oraz niemieckie gazety wspominały o procesie załogi Bergen-Belsen przy okazji zbliżających się okrągłych rocznic tamtego wydarzenia. Zwłaszcza w 50. rocznicę zakończenia II wojny światowej, w prasie pojawiły się artykuły zawierające wspomnienia świadków - brytyjskich żołnierzy, którzy wyzwolili obóz Belsen lub brali udział w procesie sądowym.
"Der pin-up Fraulein", "The Weekly News", 28.09.2002
"First-hand account of the horror at Belsen", "Gazette and Times", 7.09.1989
Niemiecka gazeta DEWEZET także publikowała artykuły wspominające wydarzenia z Lüneburga i Hameln z 1945 roku: "Kein Angeklagter fand Worte des Bedauerns" z 2005 roku oraz "In Hameln erwartet sie der Henker" z 2015 roku.
Kilka dni po rozpoczęciu procesu sądowego, zapewne pod wpływem silnych emocji, Irma Grese napisała wiersz, w którym zawarła to, czego sama była świadkiem. Jest to niezwykły poetycki dokument pokazujący emocje sprawcy, osoby oskarżonej o zbrodnie. Powszechnie twierdzi się, że Irma Grese była niewzruszona w czasie procesu. To nieprawda. Wiersz jest jednym z kilku dokumentów, które wyraźnie wskazują na to, że Irma Grese bardzo mocno przeżywała to, co się działo wokół niej i czego sama doświadczyła siedząc przez kilka tygodni na ławie oskarżonych. Już sam fakt układania w głowie poetyckich wersetów mógł być sposobem Irmy Grese na "ucieczkę myśli" od rzeczywistości, która była dla niej mocno stresująca. 13 września 1945 roku Irmie Grese pozostały dokładnie cztery miesiące życia, czego wówczas nie mogła jeszcze wiedzieć.
13 września 1945
Przybyliśmy tutaj 13 września 1945 roku
natychmiast zabrano nas w odosobnienie.
Byliśmy zamknięci po dwoje i troje
i patrzyliśmy przez kraty w drzwiach.
Proces rozpocznie się 17 września,
cały świat przybędzie tu, żeby go zobaczyć.
Reporterzy z całego świata
Pokażą tę sensację.
Numery są przygotowane dla nas,
każdy z nas jest ponumerowany
po to, żeby w gazetach
można nas było lepiej zidentyfikować.
Przez żelazną bramę więzienia
Podjeżdżają trzy duże samochody.
Wszystkie są przeznaczone dla nas
i dobrze strzeżone.
Wchodzimy do środka ogromnych pojazdów
i jedziemy przez miasto podobni do bagaży,
z potężnym warkotem
na każdym zakręcie.
Kiedy zajeżdżamy przed sąd
reporterzy witają nas.
Pokażą artystycznie zrobione reportaże
poprzez swoje kamery.
Teraz siedzimy w poczekalni,
czekanie jest dla nas udręką.
Ktoś do kogoś mówi:
Kiedy się zacznie? - Nie wiem!
Jesteśmy prowadzeni do dużego holu,
oślepiło nas światło.
Tutaj siadamy, przedstawiają nas
pokrótce całemu światu.
Reporterzy czekają na swoją kolej
chcą wykorzystać swój czas do maksimum,
pstrykają, klaszczą, machają i popychają się,
w mgnieniu oka robią tysiące zdjęć.
Teraz przez długie pięć tygodni,
będziemy siedzieć na ławie oskarżonych.
Jak mogę zawczasu przypuszczać
będziemy mieć obolałe pośladki.
Prokuratorzy ślubowali prawdomówność
ale uwierz mi! Będą kłamali!!!
Często mówią jakieś głupoty,
można się z tego tylko śmiać.
I nieważne, jak bardzo nas to denerwuje
ludzie im wierzą.
Zanim to sobie uświadomią
już popełnili krzywoprzysięstwo.
Mieszkańcy Lüneburga krzyczą,
że jesteśmy zbrodniarzami.
Przeczytali o tym w gazetach,
w których były artykuły o nas.
W wąskich uliczkach na ogół pustych
tłoczą się ludzie,
wskazują na nas palcami
kiedy wysiadamy z samochodu.
Dzieci, starcy, staruszki,
wszyscy chcą nas zobaczyć.
Traktują nas z pogardą i lekceważeniem,
grożąc nam zaciśniętymi pięściami.
Ale nigdy się nie poddawaj, cokolwiek się stanie,
maj znów dla nas zakwitnie.
Nawet jeśli nasza pokuta trwać będzie przez lata,
jeszcze ten jeden raz
będziemy kochać i całować!!!
Irma Grese
Lüneburg, 13 września 1945
Zobacz też:
Komentarze
Prześlij komentarz