
Clemency Petition of Josef Kramer
Podobnie, jak w przypadku Irmy Grese, w zasobach "Legal Tools Database" znajduje się dokument z tekstem prośby o ułaskawienie, napisanej ręką głównego oskarżonego w procesie załogi obozu Bergen-Belsen, Josefa Kramera. Dwustronicowy dokument można znaleźć pod numerem "134869", a sygnatura "WO 00235 No. 00022, JAG No. 012, 27.11.1945" znowu odsyła do "The National Archives" w Londynie.
Przy współpracy z Jörgiem, udało nam się namierzyć odpis z oryginału tego dokumentu, czyli kopię odręcznego pisma Josefa Kramera. Pięć stron podania o ułaskawienie (czy raczej podjętej próby darowania śmierci) jest zdeponowanych w zasobach Imperial War Museum, również w Londynie. Informację o tym przesłał mi Jörg, który kilka lat temu napisał książkę "Zum Tode verurteilte NS-Kriegsverbrecher und ihre Gnadengesuche im Wortlaut". Podpowiedział mi, że dokument z prośbą o ułaskawienie, który został napisany przez Josefa Kramera może znajdować się właśnie w Imperial War Museum.
Fragment wystawy w Imperial War Museum, luty 2025.
Początkowo jednak podał błędną lokalizację folderu, wskazując na dokumenty należące do zasobów Montgomery'ego. Napisałam w tej sprawie do archiwum IWM z pytaniem o spis "prywatnych dokumentów" należących do Montgomery'ego. W odpowiedzi otrzymałam obszerny plik PDF ze wszystkimi sygnaturami dokumentacji archiwalnej feldmarszałka. W spisie nie zauważyłam jednak nazwiska Kramera. Tak więc ten trop zakończył się niepowodzeniem.
Próbowałam jednak dalej drążyć temat tajemniczego pisma od Josefa Kramera z 1945 roku. Nieco informacji na temat tego, co były komendant obozu Birkenau i Bergen-Belsen napisał, uchyla tekst książki Johna Cramera. W rozdziale piątym "Hameln: die Vollstreckung der Todesurteile" autor książki "Belsen Trial 1945" cytuje fragment owego dokumentu.
"Spośród skazanych na śmierć w Lüneburgu, wszyscy oprócz Kleina i Dörra złożyli wnioski o złagodzenie wyroku. Żaden z nich nie rozważał, nawet ze względów taktycznych, spóźnionego przyznania się do winy ani okazania skruchy. Ich petycje, a także zachowane listy do krewnych, zdają się wyrażać jedynie wstyd, że Niemcy przegrały wojnę, a oni sami będąc oskarżonymi, zostali przedstawieni światu jako "potwory". Poniższa postawa jest wzorcowa dla postawy wielu zbrodniarzy nazistowskich skazanych w powojennych procesach, którzy - jak opisuje to Orth - kultywowali gest równie żałosny, co spójny z ich punktu widzenia: przedstawiali siebie jako ofiary sprawiedliwości zwycięskich aliantów i (...) wyobrażali sobie siebie w roli męczenników.
Na przykład list Kramera do Montgomery'ego ujawnia, że wciąż nie pojmował, o co właściwie go oskarżono. Powtórzył, że Bergen-Belsen było już w bardzo złym stanie, gdy został mianowany komendantem i że na próżno stawiał opór kolejnym transportom; przeoczył również własną niezdolność do działania bez, a nawet wbrew rozkazom przełożonych i do położenia kresom masowym mordom, i uparcie twierdził, że
'Odpowiedzialność za okropne warunki w Bergen-Belsen ze wszystkimi wynikającymi z tego konsekwencjami spoczywa wyłącznie na moich byłych przełożonych, którzy byli dokładnie o nich poinformowani. Jako żołnierz musiałem jedynie wykonywać rozkazy. Wykonywałem swój obowiązek z poświęceniem i bez względu na siebie aż do ostatniego dnia. Pozostałem lojalny i sumienny w moim biurze, aż do przekazania go wojskom angielskim. Nie uciekłem tchórzliwie i nieodpowiedzialnie jak wszyscy inni, ale czekałem na wojska angielskie w moim obozie. Podczas gdy inni martwili się o swoje bezpieczeństwo, ja martwiłem się tylko o więźniów powierzonych mojej opiece. Ani przez sekundę nie myślałem o sobie, mogę to powiedzieć z uczciwym i spokojnym sumieniem. Najbardziej przygnębiało mnie to, że warunki w Bergen-Belsen były tak złe – ale jeszcze bardziej to, że nie mogłem już pomóc'.
Tym bardziej niezrozumiały był dla niego fakt, że jego bezruch, który gloryfikował jako cnotę, miał być teraz uznany za przestępstwo; w częściach petycji dotyczących Bergen-Belsen tekst sprawia wrażenie, jakby ktoś próbował wyjaśnić stan bałaganu w salonie, zaburzonego przez niesforne, a co więcej, niewdzięczne dzieci. Gdy bowiem byli więźniowie zeznali w sądzie, że aktywnie uczestniczył w selekcjach w Auschwitz, przecząc tym samym deklarowanemu przez siebie przekonaniu o 'niewinności zabicia choćby jednego człowieka', mógł to przypisać jedynie uczuciom nienawiści.
Petycja Kramera w odrażający sposób jasno i wyraźnie dowodzi, że były komendant obozu w rzeczywistości nie był świadomy winy, lecz uważał się za 'porządnego' człowieka. Co prawda, ta 'porządność' była pseudo moralnością opartą wyłącznie na kryteriach formalnych, takich jak poprawność, samowystarczalność czy 'gotowość do poświęceń', sumienność, czystość, porządek itd. ale albo umknęło to jego uwadze, albo nie miało dla niego znaczenia, zwłaszcza że jego żona potwierdziła tę ocenę. W osobnej prośbie o ułaskawienie błagała Montgomery'ego o ocalenie życia jej męża jako 'osoby o tak cennym charakterze'."
John Cramer, "Belsen Trial 1945".
"Private papers of Major T. C. M. Winwood"
Źródło: Imperial War Museum, Box P. 419
Pełny dokument odnalazłam owszem, w Imperial War Museum, jednak w pudełku ze zdeponowanymi materiałami pochodzącymi od majora Winwood'a, obrońcy Josefa Kramera. W czasie kwerendy w lutym 2025 roku, kiedy byłam w Londynie, zrobiłam zdjęcia tych dokumentów, aby ostatecznie potwierdzić, że Josef Kramer samodzielnie napisał swoją prośbę o ułaskawienie. Wiadomo już, że w przypadku Irmy Grese, takie pismo złożył jej obrońca, major Cranfield, po uprzedniej konsultacji ze swoją klientką.
Źródło: https://www.legal-tools.org/doc/da2f6e
A teraz czas, aby poznać pełny tekst owego dokumentu! Publikuję go po raz pierwszy w całości od czasu zakończenia procesu załogi Bergen-Belsen! Nigdy nie widziałam w żadnej książce naukowej ani w żadnym opracowaniu historycznym, żeby ktoś zamieścił ten dokument, tym bardziej zdjęcia z odręcznym pismem Josefa Kramera. Proszę zwrócić uwagę na bardzo ładne, kaligraficzne pismo byłego komendanta obozu Birkenau oraz Bergen-Belsen!
"Josef Kramer's plea to Montgomery", Lüneburg 27.11.1945
"Pivate papers of Major T. C. M. Winwood", Imperial War Museum, London
"Szanowny Panie Feldmarszałku!
17 listopada 1945 r. zostałem skazany na śmierć przez sąd wojskowy w Lüneburgu. Nie ujawniono mi powodów, które doprowadziły do wydania tego wyroku. Chciałbym prosić pana, feldmarszałku, o ponowne rozpatrzenie wyroku. Chciałbym udowodnić swoją niewinność, przedstawiając następujące informacje:
Postępowanie w sprawie Bergen-Belsen
Obóz Bergen-Belsen był w bardzo złym stanie, kiedy 15 kwietnia przybyły tam wojska angielskie. To nie moja wina, że tego dnia znaleziono tylko słabych fizycznie i głodujących więźniów, a obóz był tak strasznie przepełniony. Kilkakrotnie protestowałem przeciwko temu na początku w Berlinie-Oranienburgu przed moim przełożonym i zwracałem uwagę na konsekwencje takiego postępowania. Niemniej jednak z innych obozów nadal przybywały niezliczone transporty chorych i wyczerpanych więźniów. Dysponując niewielkimi zasobami, niestrudzenie pracowałem, aby zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby zapobiec najgorszemu. Fakt, że nie udało się opanować sytuacji kryzysowej, nie wynikał z mojego zaniedbania, ale raczej z konsekwencji i poważnych ograniczeń wynikających z długiej wojny. Odpowiedzialność za straszne warunki panujące w Bergen-Belsen i wszystkie wynikające z nich konsekwencje spoczywa wyłącznie na moich byłych przełożonych, którzy byli dokładnie poinformowani o tych warunkach. Jako żołnierz musiałem tylko wykonywać rozkazy. Do ostatniego dnia wypełniałem swoje obowiązki, poświęcając się i nie zważając na siebie. Pozostałem lojalny i sumienny na swoim stanowisku, aż do momentu przekazania go wojskom angielskim. Nie uciekłem tchórzliwie i nieodpowiedzialnie, jak wszyscy inni, ale czekałem na wojska angielskie w moim obozie. Podczas gdy inni martwili się o swoje bezpieczeństwo, ja martwiłem się tylko o powierzonych mi więźniów. Nigdy nawet przez chwilę nie myślałem o sobie, mogę to powiedzieć z czystym sumieniem. Najbardziej przygnębiały mnie fatalne warunki panujące w Bergen-Belsen, ale jeszcze bardziej to, że nie mogłem już pomóc.
Oskarżenie Auschwitz
Byłem tam od 10 do 15 maja 1944 r. do końca listopada 1944 r. jako komendant Auschwitz. W tym czasie komory gazowe istniały już od wielu lat. Mimo że obiekty te znajdowały się na moim terenie magazynowym, nie miałem nad nimi żadnej władzy. Rozkazy dotyczące wszystkich transportów i selekcji gazowych pochodziły wyłącznie od komendanta Auschwitz I jako komendanta obozu. Nie zgadzałem się z gazowaniem Żydów, ale sprzeciwianie się temu byłoby całkowicie bezcelowe; narażałoby to jedynie własne życie, nie zmieniając nic w realizacji tej operacji eksterminacyjnej. Nigdy nie brałem też aktywnego udziału w tych selekcjach. Kiedy byli więźniowie twierdzą dziś coś innego, mogę to przypisać jedynie uczuciom nienawiści. Jeśli pomimo powyższych informacji uznano mnie za winnego, było to oparte na błędzie. Nie ponoszę winy za zabicie ani jednej osoby, niezależnie od rasy czy narodowości, w komorach gazowych Auschwitz. To i nic innego jest czystą prawdą.
Zbrodnie wojenne i prawo międzynarodowe
Mimo że nie miałem nic wspólnego z wojną, zostałem oskarżony o zbrodnie wojenne. Moje wielokrotne zgłoszenia do służby na froncie nie zostały zatwierdzone. Jak wyjaśnił przed sądem angielski ekspert ds. zbrodni wojennych i prawa międzynarodowego, profesor Schmidt z Uniwersytetu Londyńskiego, obozy koncentracyjne istniały już wiele lat przed wojną i dlatego nie można ich uznać za zbrodnie wojenne. Ponadto pułkownik Schmidt jasno wykazał, że w przypadku rozbieżności między prawem międzynarodowym a prawem krajowym, zawsze pierwszeństwo ma prawo krajowe. Decyzja ta zostanie zapisana w księgach prawnych Anglii, Ameryki, Francji i Niemiec. Doradca prawny sądu, sędzia Stirling, w ogóle nie odniósł się do tych bardzo ważnych kwestii. Jego obowiązkiem było przekazanie informacji na ten temat i jestem przekonany, że werdykt byłby inny, ponieważ sąd założyłby zupełnie inne warunki.
Szanowny Panie Marszałku,
Podsumowując, chciałbym zakończyć moją prośbę:
1) Jestem całkowicie niewinny zbrodni, o które jestem oskarżony w Bergen-Belsen i Auschwitz.
2) Nie jestem zbrodniarzem wojennym.
3) Nie zabiłem jeszcze nikogo z własnej inicjatywy.
4) Byłem tylko żołnierzem i jako taki wykonywałem rozkazy moich przełożonych wojskowych.
Biorąc pod uwagę powyższe punkty, które stanowią czystą prawdę, proszę Pana, Panie Marszałku, o ponowne rozpatrzenie wydanego wyroku.
Joseph Kramer"
Zobacz też:
Komentarze
Prześlij komentarz