Co zrobić z ciałem nazistowskiego zbrodniarza?

 

What do you do with a Dead Nazi? 

Allied Policy on the Execution and Disposal of War Criminals, 1945-55

W grudniu 2025 roku zamieszczę na blogu cykl wpisów dotyczących pierwszej serii egzekucji nazistowskich zbrodniarzy w więzieniu Hameln. Pokażę najważniejsze dokumenty opisujące przygotowania Brytyjczyków z B.A.O.R. do przeprowadzenia tych egzekucji. Pojawią się też analizy prywatnych tekstów zbrodniarzy skazanych na śmierć. 

Pisząc swoje opracowanie na temat Irmy Grese, przeszukiwałam zasoby Internetu, chcąc znaleźć źródła dokumentów egzekucyjnych. Bez dostępu do materiałów archiwalnych nie byłabym w stanie opisać rzetelnie wydarzeń z 1945 roku. Musiałam mieć poparcie w autentycznych dokumentach wojskowych. Na ślad sygnatur natrafiłam w dwóch tekstach naukowych prof. Caroline Sharples z Uniwersytetu Roehampton w Anglii. W przypisach do tekstów podano sygnatury odwołujące się do konkretnych dokumentów z "The National Archives". Wypisałam te sygnatury i zaczęłam... zamawiać dokumenty na stronie archiwum. 

Chciałam dokładnie wiedzieć, co planowano zrobić z ciałem powieszonej Irmy Grese, a brytyjskie dokumenty ukazały okrutną prawdę schowaną za przesłoną historycznego milczenia. Ja milczeć nie zamierzałam, a wręcz przeciwnie: postanowiłam samodzielnie opisać śmierć Irmy Grese z najmniejszymi szczegółami, drobiazgowo analizując, krok po kroku, dokumenty rządowe z listopada i grudnia 1945 roku. Im bardziej zagłębiałam się w temat, tym coraz bardziej przerażające dokumenty trafiały do moich rąk i oczu. Grób Irmy Grese okazał się bardzo, bardzo głęboki, a jej trumna wypełniła się starymi, naderwanymi papierami z  maszynową czcionką i wyblakłymi stemplami.   

Rzecz jasna, próbowałam skontaktować się mailowo z prof. Sharples. Napisałam dwa maile z prośbą o pomoc w identyfikacji brytyjskich dokumentów oraz z pytaniem o namiary innych sygnatur. Do dnia dzisiejszego nie otrzymałam odpowiedzi, a pierwszego maila wysłałam dnia 1 grudnia 2024 roku - dokładnie rok temu, kiedy piszę ten post na blogu. W marcu 2025 roku wysłałam jeszcze zapytanie do Uniwersytetu Roehampton, aby upewnić się, że adres mailowy do prof. Sharples był prawidłowy i okazało się, że... tak. 
A więc może moje maile nie zostały odebrane, bo zaplątały się w gąszczu innych wiadomości lub zostały świadomie pominięte. Wiecie... z badaniami naukowymi jest tak, że niewielu badaczy, którzy pracują naukowo na uniwersytetach lub w innych placówkach naukowych i piszą publikacje historyczne, chce dzielić się swoją wiedzą oraz tym, co ma w swoich zasobach archiwalnych. Ja zawsze dzielę się tym, co mam - aby jak największa liczba osób miała dostęp do dokumentów, mogła naocznie zobaczyć wydarzenia z przeszłości i ich "doświadczyć".   

Poniżej zamieszczam dwa teksty autorstwa prof. Caroline Sharples, która od wielu lat bada dokumenty dotyczące powojennych procesów sądowych nazistowskich zbrodniarzy oraz analizuje sposoby "utylizacji ciał" straconych osób. Są to fragmenty opracowania naukowego: "Burying the Past? The Post-Execution History of Nazi War Criminals", które zostało zamieszczone w publikacji "A Global History of Execution and the Criminal Corpse", Palgrave Macmillan, Basingstoke 2015. Oraz tekst: "What Do You Do With A Dead Nazi? Allied Policy on the Execution and Disposal of War Criminals, 1945-55", będący szóstym rozdziałem książki "Transforming Occupation in the Western Zones of Germany", Bloomsbury, London 2018.

*

"Pierwsza seria egzekucji przeprowadzonych w wyniku procesu strefowego miała miejsce pod koniec 'procesu w Belsen' 13 grudnia 1945 r. Przez całą jesień brytyjscy prawnicy, wojskowi i pracownicy Ministerstwa Spraw Zagranicznych zmagali się z kwestią usunięcia zwłok. Specjalna jednostka ds. badań prawnych (SLRU) została zobowiązana do zbadania, czy obowiązujące prawo niemieckie zabrania pochówku zwłok straconych na terenie więzienia, co było standardową procedurą w Wielkiej Brytanii. Wyniki badania SLRU potwierdziły, że w niemieckim prawie nie ma konkretnych przepisów zabraniających pochówku na terenie więzienia. Jednakże wyraźnie zaznaczono, że 'zgodnie z sekcją 454 niemieckiego kodeksu karnego postępowania karnego ciało straconego więźnia musi zostać przekazane najbliższej rodzinie na jej prośbę w celu pochówku bez ceremonii'.  Zgodnie z dekretem z dnia 22 października 1935 r. ciała, których nie odebrały osoby bliskie, były przekazywane do badań medycznych na najbliższym uniwersytecie lub, jeśli placówka ta zrzekała się prawa do nich, organom policyjnym, które następnie przejmowały odpowiedzialność za pochówek szczątków; 'przypuszczalnie', jak zauważyła SLRU, mogło to odbywać się na terenie więzienia.


"Bodies of War Criminals"
1.12.1945-7.12.1945  |  The National Archives, FO 1060/239

"1. Naszym zdaniem ciała zbrodniarzy wojennych straconych w strefie brytyjskiej powinny być usuwane zgodnie z normalną niemiecką procedurą. Nie ma powodu, aby wprowadzać praktykę brytyjską, a takie postępowanie z pewnością wywołałoby krytykę.
2. Sugerujemy zatem alternatywy A lub C. Nie uważamy, aby alternatywa B powinna być stosowana w szczególnych przypadkach tego rodzaju.
3. Kolejną kwestią jest postępowanie ze zwłokami zbrodniarzy wojennych, którzy mogą zostać skazani na śmierć przez międzynarodowy trybunał wojskowy w Norymberdze. Uważamy, że decyzja w tej sprawie powinna zostać podjęta w drodze rozmów między czterema zespołami prokuratorskimi lub innymi właściwymi organami w Norymberdze". 

Przypomnienie o tych istniejących wytycznych skłoniło niektórych członków brytyjskiego rządu wojskowego do naciskania na wprowadzenie polityki podobnej do pierwotnych instrukcji z 1944 r., argumentując, że 'ciała zbrodniarzy wojennych straconych w strefie brytyjskiej powinny być usuwane zgodnie z normalną procedurą niemiecką. Nie ma powodu, aby wprowadzać procedurę brytyjską, a zrobienie tego z pewnością wywołałoby krytykę'. Takie nastawienie ponownie sugeruje troskę o utrzymanie dobrych stosunków między okupantami a okupowanymi, jednak logika ta była błędna. Dekrety cytowane przez badaczy zostały sformułowane w okresie III Rzeszy. Przestrzeganie ich po 1945 r. było sprzeczne z szerszymi wysiłkami aliantów mającymi na celu zdyskredytowanie systemu nazistowskiego i umożliwiło niefortunne zrównanie nazistowskich zbrodniarzy wojennych z szczątkami osób straconych przez samych nazistów. Brytyjczycy wydawali się również nie dostrzegać ironii losu, że ministrem spraw wewnętrznych ostatecznie odpowiedzialnym za wprowadzenie istniejących środków był jeden z mężczyzn obecnie sądzonych w Norymberdze.

Jednak w październiku 1945 r., na kilka tygodni przed otwarciem Międzynarodowego Trybunału Wojennego, stało się jasne, że rozważano inne rozwiązania. Dział prawny Komisji Kontroli Niemiec w brytyjskiej strefie okupacyjnej zlecił Specjalnej Jednostce Badawczej ds. Prawnych (SLRU) w Londynie zbadanie, czy pochówek straconych więźniów na terenie więzienia był zabroniony przez prawo niemieckie. Ta zmiana, polegająca na przejściu od cichych pochówków rodzinnych do usuwania zwłok przez personel więzienny, mogła wynikać w dużej mierze z faktu, że wojna dobiegła końca, obozy zostały wyzwolone, a alianci zmagali się z okropnościami nazistowskich zbrodni. Można powiedzieć, że mieli teraz lepsze wyobrażenie o tym, z jakimi sprawcami będą mieli do czynienia. Jednocześnie jednak – pomimo wyraźnej niechęci do postrzegania ich jako lekceważących istniejące niemieckie zwyczaje i wrażliwość – wydaje się, że Brytyjczycy byli skłonni rozszerzyć krajową politykę dotyczącą pochówku straconych więźniów na traktowanie nazistowskich zbrodniarzy wojennych w Niemczech. Od XIX wieku osoby straconych w Wielkiej Brytanii były chowane na terenie odpowiedniego więzienia, więc przyjęcie tej samej zasady w okupowanych Niemczech zapewniało spójność z prawem angielskim.

Pierwszym sprawdzianem tej sytuacji była śmierć dr Roberta Leya, byłego szefa Niemieckiego Frontu Pracy, która miała miejsce w listopadzie 1945 r. Jego córka Renate zwróciła się z prośbą o wydanie ciała ojca i przeniesienie jego szczątków z Norymbergi do miejsca jego urodzenia, miasta Nümbrecht, które znajdowało się wówczas pod kontrolą brytyjską. Mimo że Ley zmarł przed otwarciem Międzynarodowego Trybunału Wojennego, prośba Renate została odrzucona, a zwłoki Ley'a nie zostały przekazane jego krewnym. Brytyjczycy argumentowali, że odpowiedzialność za jego zwłoki spoczywa na międzynarodowym trybunale, który miał go osądzić. Nie jest jasne, na jakiej podstawie Brytyjczycy podjęli tę decyzję; być może było to po prostu sposobem na uniknięcie odpowiedzialności za zwłoki Ley'a, które w konsekwencji zostały skremowane, a prochy rozrzucone w nieujawnionym miejscu.

W grudniu 1945 r. kwestia usunięcia zwłok w brytyjskiej strefie okupacyjnej stała się coraz pilniejsza. Podczas gdy Międzynarodowy Trybunał Wojskowy był jeszcze na wczesnym etapie prac, w Lüneburgu zakończył się już proces 45 byłych pracowników obozu Bergen-Belsen. Wyroki śmierci zostały potwierdzone w przypadku 11 z tych oskarżonych, ale jeszcze na dwa dni przed wykonaniem wyroków władze okupacyjne nadal debatowały nad najlepszym sposobem usunięcia szczątków. Jedną z propozycji była 'Operacja Overboard', polegająca na wrzuceniu trumien do morza, ale logistyka związana z organizacją specjalnych transportów i wysyłką ostatecznie doprowadziła do odrzucenia tego pomysłu na rzecz tajnego pochówku na terenie więzienia. Podczas dyskusji wyraźnie dało się odczuć napięcie między chęcią zachowania dyskrecji, aby zapobiec powstaniu 'legendy męczeństwa' lub 'możliwości, że groby staną się... miejscami kultu bohaterów narodowych', a potrzebą pokazania, że sprawiedliwości stało się zadość. Kremacja (która byłaby stosowana w przypadku osób skazanych przez Międzynarodowy Trybunał Wojskowy) została odrzucona przez Brytyjczyków, 'ponieważ uniemożliwiłaby identyfikację i ustalenie przyczyny śmierci'. Argument ten, podchwycony również przez krytyków 'Operacji Overboard', jest z natury sprzeczny, biorąc pod uwagę, że władze brytyjskie i tak odmówiłyby ujawnienia szczątków fizycznych lub informacji o pochówku krewnym zmarłych.

Dwa dni przed planowanymi egzekucjami w Belsen Brytyjczycy wciąż rozważali różne opcje postępowania ze zwłokami, w tym kremację i pochówek w morzu. Biorąc pod uwagę brak wytycznych ze strony Rady Kontroli Alianckiej, coraz bardziej oczywiste stawało się, że Wielka Brytania musi przyjąć własne rozwiązanie. W związku z tym 11 grudnia 1945 r. generał Brian Robertson, zastępca gubernatora wojskowego strefy brytyjskiej, ogłosił, że 'ciała straconych zbrodniarzy wojennych zostaną pochowane bez rozgłosu i ceremonii, bez żadnych znaków wskazujących miejsce ich pochówku, na niepoświęconej ziemi na terenie więzienia'. Nie ma żadnych archiwalnych dowodów wyjaśniających, dlaczego Robertson najwyraźniej zignorował porady udzielone zarówno przez SLRU Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Londynie, jak i personel rządu wojskowego w Niemczech, ale pomimo początkowych obaw dotyczących przestrzegania niemieckiego prawa, Brytyjczycy ostatecznie wybrali metodę postępowania, która była im najbardziej znana i pozwalała uniknąć długotrwałych dyskusji z krewnymi, instytucjami medycznymi lub lokalną policją. Decyzja ta umożliwiła brytyjskiemu personelowi więziennemu po prostu kontynuowanie pracy wkrótce po egzekucji.

W sumie w latach 1945–1950 Brytyjczycy powiesili w Hameln 155 zbrodniarzy wojennych, z których 90 zostało pochowanych zgodnie z zaleceniami na terenie więzienia, z dala od wzroku opinii publicznej. Były to prowizoryczne pochówki: proste trumny ułożone w trzech warstwach bez nagrobków. Pod koniec 1946 roku więzienie zaczęło jednak brakować miejsca, więc kolejne zwłoki były transportowane nocą, w zakrytych ciężarówkach przez funkcjonariuszy żandarmerii w cywilnych ubraniach, na pobliski cmentarz publiczny Friedhof am Wehl.

W praktyce szczątki tych osób wzbudziły ogromne zainteresowanie opinii publicznej w całym okresie powojennym. W rzeczywistości postępowanie aliantów wobec zwłok nie tylko nie ograniczyło dyskusji na temat straconych przestępców, ale miało odwrotny skutek, sprzyjając mitologii ofiar i sprawiając, że przyjaciele i krewni byli zdeterminowani, aby dowiedzieć się więcej o ostatnich chwilach swoich bliskich. Szybko stało się jasne, że nazistowska przeszłość nie zostanie łatwo pogrzebana".

*

Ja też byłam zdeterminowana, aby dowiedzieć się o ostatnich chwilach Irmy Grese i o tym, co zrobiono z jej ciałem i następnie ze szczątkami. Dowiedziałam się aż nadto, ale przyjdzie jeszcze czas, aby to opisać na blogu. 

Jednym z najważniejszych i najciekawszych dokumentów jest ten z dnia 1 grudnia 1945 roku, który podpisał Paton Walsh, kierownik Sekcji Karnej Brytyjskiej Armii Renu. Przedruk tego dokumentu zamieścił także Peter Krone w swoim opracowaniu "Hingerichtetengräber auf dem Friedhof Wehl, Hamlen" w 1988 roku. Udało mi się pozyskać nową sygnaturę dokumentu, dzięki czemu mogłam zamówić go w zasobach "The National Archives". Dokument ma tytuł "Executions at Hameln" i zawiera wstępne wytyczne dotyczące przygotowań do pierwszych egzekucji niemieckich zbrodniarzy. Tak więc w dniu 1 grudnia 1945 roku omówiono wykonanie egzekucji w Hameln, zanim jeszcze Montgomery oficjalnie odrzucił apelacje skazanych.

W dokumencie przesłanym ze sztabu Armii Renu w miejscowości Lübbeck do Wydziału Militarnego w Hanowerze, uzgodniono m.in.: zamknięcie więzienia dla publiczności, obecność kapelanów więziennych, wykopanie grobów według wytycznych z załącznika "A" (jego tekst podam w innym wpisie), a także omówione zostało wykonanie specjalnych trumien z perforacjami. Ustalono również, że w każdym dole grobowym będą złożone po trzy nieoznakowane trumny. 

"Executions at Hameln"
1.12.1945  |  The National Archives, FO 1060/239

"1. W Hameln należy podjąć lub zorganizować następujące dodatkowe środki w ramach przygotowań do wykonania wyroków śmierci na zbrodniarzach wojennych w tamtejszym więzieniu Zuchthaus.

2. Ścieżka holownicza pod murem więzienia powinna być zamknięta dla publiczności.

3. Podczas pobytu zbrodniarzy wojennych z obozu 'Belsen' w więzieniu konieczna będzie ochrona zewnętrzna zapewniona przez straż wojskową: wystarczy strażnik przy głównej bramie i patrolujący teren poza murami strażnik. Nie przewiduję, aby taka ochrona zewnętrzna była konieczna przez cały czas. 

4. Biorąc pod uwagę dużą liczbę zbrodniarzy wojennych przebywających w Belsen, uważam, że powinien tam przebywać funkcjonariusz naszej Inspekcji Karnej i zalecam, aby kapitan Clapham (o ile pozwala na to jego stan zdrowia) towarzyszył im i był zakwaterowany w rezydencji gubernatora lub w biurze gubernatora na czas trwania pobytu. Wyżywienie można bez wątpienia zorganizować we współpracy z lokalnym oddziałem lub w klubie. 

5. Organizuję usługi C.S.M. O'Neila, które będą dostępne w 609 'P' Det w okresie egzekucji 'Belsen', aby pomóc kapitanowi Claphamowi w wykonywaniu jego obowiązków. Powinien on zostać zakwaterowany w więzieniu i stołówce wraz z lokalnym oddziałem lub jednostką. 

6. Należy zapewnić obecność lokalnych kapelanów wyznaniowych więźniów skazanych na śmierć, aby mogli oni zaspokajać ich potrzeby duchowe podczas pobytu w Hameln.

7. Należy podjąć działania mające na celu wykopanie niezbędnych grobów na wybranej działce. Najlepiej byłoby, gdyby zajęła się tym niemiecka policja, tak samo jak organizuje pochówki innych przestępców, którzy zmarli podczas odbywania kary.

8. Ciała straconych zbrodniarzy wojennych powinny być zazwyczaj pochowane zgodnie z instrukcjami zawartymi w załączniku 'A'.

9. Należy poczynić przygotowania do zgromadzenia prawdopodobnych zapasów trumien, płótna jutowego i węgla drzewnego.

10. Trumny powinny być produkowane na liniach prefabrykacyjnych, tak aby końce, boki, dna i pokrywy można było montować za pomocą śrub w razie potrzeby. Drewno powinno być nawiercone, śruby dostarczone, a otwory przygotowane w bokach i końcach. Pozwala to uniknąć niepożądanego rozgłosu, umożliwia przechowywanie trumien w stanie rozłożonym na niewielkiej przestrzeni oraz łatwy montaż przez niewykwalifikowanych pracowników.

11. Pod Państwa kierownictwem zostanie przygotowany plan cmentarza. Zaznaczone zostaną na nim wolne miejsca pochówku: zakłada się, że każdy grób pomieści trzy trumny. Plan ten będzie przechowywany wraz z rejestrem grobów jako dokument poufny.

Paton Walsh
Chief Legal Division"

Zobacz też:

Komentarze


Popularne posty:

Translate