Bestie z Uckermark: funkcjonariuszki policji


Funkcjonariuszki policji kryminalnej w Uckermark

Zaledwie trzy kilometry od obozu Ravensbrück powstał niewielki podobóz prewencyjny dla młodzieży i młodych kobiet - Uckermark. Dziś niewiele zachowało się z pierwotnego wyglądu tego obozu. Miejsce jest zarośnięte sosnowym lasem i nie należy do oficjalnego obszaru Muzeum Ravensbrück. Wszelkie tablice informacyjne upamiętniające ofiary tego podobozu, drogowskazy wskazujące trasę zwiedzania oraz mapy zostały opracowane i przygotowane przez żeńskie organizacje feministyczne. 

*  *  *

Zgodnie z regulaminem służbowym budowa, zarządzanie i prowadzenie obozu koncentracyjnego dla młodzieży Uckermark pozostawały w gestii wielu urzędów. Główny Urząd Budżetu i Budownictwa odpowiadał za opracowanie budżetu i wzniesienie obozu, natomiast sprawami gospodarczymi i personalnymi zajmował się Inspektorat  Obozów Koncentracyjnych. (...) W regulaminie służbowym można przeczytać: "Komendant obozu koncentracyjnego dla kobiet Ravensbrück jest równocześnie 'komendantem prewencyjnego obozu dla młodzieży Uckermark'".


Z raportu osobowego na temat komendanta Koegla z listopada 1941 r. wynika, że wówczas odpowiadał za budowę obozu Uckermark. Według regulaminu służbowego kierował też tamtejszą administracją. Oprócz kwestii budżetowych, finansowych i rachunkowych należało do niego wyżywienie, zakwaterowanie i zaopatrzenie w odzież personelu i 'wychowanek'. Stąd księgowość w zakresie wynagrodzenia dla pracujących w obozie młodzieżowym funkcjonariuszek policji kryminalnej i 'wychowawczyń' do samego końca prowadził wydział personalny KL Ravensbrück. Poza tym komendantowi podlegały wszystkie należące do obozu koncentracyjnego dla młodzieży zakłady wytwórcze i warsztaty. Ponosił on także odpowiedzialność za bezpieczeństwo obozu, sprawował nadzór służbowy nad personelem i rozstrzygał w sprawach dyscyplinarnych pracowników (spod jego władzy w tym zakresie wyłączone były funkcjonariuszki policji kryminalnej) oraz w przypadku ciężkich czynów podopiecznych Uckermark miał prawo do nakładania na nie kar. Z zewnątrz obozu strzegły oddziały wartownicze obozu męskiego 'zgodnie z zasadami przyjętymi także w pozostałych obozach koncentracyjnych', co zaznaczono w raporcie z inspekcji obozu. Można w nim dalej przeczytać, że początkowo wartę nocną pełniły wychowawczynie. Natomiast w ciągu dnia wokół budowy, na której pracowali więźniowie obozu męskiego, a tym samym również wokół obozu młodzieżowego rozstawiono zewnętrzny kordon straży złożony z esesmanów z jednostek wartowniczych obozu męskiego, co potwierdził jeden z nich dopytywany o tę kwestię w trakcie przesłuchania po wojnie.



Obozem koncentracyjnym dla młodzieży kierowała (w imieniu komendanta) wyższa rangą funkcjonariuszka policji kryminalnej ze służby więziennej, którą nazywano kierowniczką obozu. W sprawach dyscyplinarnych i fachowych podlegała ona RKPA. O wszystkich ważnych zdarzeniach zobowiązana była meldować komendantowi obozu. Do jej głównych zadań należało sprawowanie bezpośredniego nadzoru, wydawanie poleceń i szkolenie personelu kobiecego (w porozumieniu z komendantem), przydzielanie pracy i szkolenie 'wychowanek', a także regularne składanie sprawozdań dotyczących kwestii wychowawczych. Pomocą kierowniczce obozu służyła jej zastępczyni, także funkcjonariuszka policji kryminalnej, która odpowiadała za przeprowadzanie apeli, w czasie których dokonywano kontrolnego liczenia więźniarek. Do jej obowiązków należało również: przygotowywanie raportów o stanie dziennym osadzonych dla poszczególnych wydziałów komendantury obozu kobiecego (dla kuchni, rewiru itd.), przydział podopiecznych do komand roboczych oraz wykonywanie zadań wynikających z raportów karnych. Obu urzędniczkom kryminalnym przydzielono: po jednej szefowej raportów i jednej kierowniczce służby pracy.


Ponadto w obozie koncentracyjnym dla młodzieży znajdował się wydział policji kryminalnej, prowadzony przez jedną funkcjonariuszkę w randze Kriminalobersekretärin i drugą w stopniu Kriminalsekretärin. Jak się zdaje, działał on niezależnie od wydziału politycznego, odpowiedzialnego poza tym za cały kompleks obozów. Zgodnie z regulaminem służbowym nie włączono do administracji kompleksu obozów również służby rozpoznawczej, komórki zajmującej się pieniędzmi wychowanek oraz magazynu mienia więźniarskiego.


Jak już wspomniano, obozem koncentracyjnym dla młodzieży przez cały czas jego istnienia kierowała Kriminalkommissarin Lotte Toberenz -d maja 1943 r. w stopniu Kriminalrätin. Po zdobyciu wykształcenia, na które składała się dłuższa praktyka w zakładzie opiekuńczo-wychowawczym oraz w zakresie ogrodnictwa, w kwietniu 1930 r. wstąpiła w Berlinie do WKP. Członkiem NSDAP została w maju 1937 r. W sierpniu 1940 r. przeniesiono ją do RKPA, a dokładnie do Centrali Rzeszy ds. Zwalczania Przestępczości Nieletnich, której podlegały prewencyjne obozy dla młodzieży. Jak sama twierdziła, na początku 1941 r. poinformowano ją, że jest przewidziana do kierowania jednym z tego rodzaju obozów. Jej zastępczynią przez cały czas była Johanna Braach - w randze Kriminalobersekretärin (potem Kriminalkommissarin), której przebieg pracy zawodowej w policji przypominał karierę jej przełożonej. Do pomocy przydzielono im w sumie co najmniej 12 funkcjonariuszek Kripo.


Najniżej w hierarchii dozoru w obozie koncentracyjnym dla młodzieży znajdowały się tzw. wychowawczynie (nazywane także 'personelem operacyjnym'), których zakres obowiązków był analogiczny do zadań nadzorczyń w kobiecym obozie koncentracyjnym: kierowniczki bloków nadzorowały poszczególne baraki; ich zastępczynie (w obozie żeńskim nazywane kierowniczkami komand) nadzorowały i instruowały 'wychowanki' w trakcie pracy. Jak pisała Toberentz, były to głównie kobiety bez jakiegokolwiek fachowego przeszkolenia, które 'trzymane krótko i na bieżąco szkolone' dawały jednak sobie radę, zwłaszcza, jeśli miały naturalne predyspozycje i w miarę możliwości przeszły przez BDM i RAD (Służba Pracy Rzeszy). Należy więc przypuszczać, że wychowawczynie rekrutowano właśnie w tych narodowosocjalistycznych organizacjach.


Do personelu obozu dla młodzieży należały - zgodnie z regulaminem służbowym - również nauczycielka gimnastyki i muzyki, nauczycielka gospodarstwa domowego, ogrodnik, nauczycielka uprawy roślin, hodowczyni drobiu i opiekunka społeczna. 'Personel operacyjny' miał na bieżąco szkolić się zawodowo, fizycznie i światopoglądowo oraz ćwiczyć się w posługiwaniu bronią palną. Noszenie jej zalecano w trakcie nadzorowania pracy 'podopiecznych' poza terenem obozu oraz w czasie nocnej służby. Jednak według powyższego regulaminu surowo zakazane było użycie pistoletu w innym celu niż obrona przed bezpośrednim atakiem 'podopiecznych' czy strzelanie do uciekających 'wychowanek'. Z kolei Toberentz zeznała w 1948 r., a potem potwierdziła ponownie podczas jednego z przesłuchań w 1964 r., że wychowawczynie do 1945 r. były nieuzbrojone. Według niej funkcjonariuszki policji miały otrzymać dopiero później pistolety służbowe. O ile funkcjonariuszki policji kryminalnej podlegały RKPA, o tyle wychowawczynie zatrudniało SS, w związku z tym nosiły one odpowiedni strój służbowy: białą bluzkę z emblematem orła SS na rękawie, szare spódnicospodnie, wysokie buty i furażerkę jako nakrycie głowy. (...) Byłe więźniarki obozu dla młodzieży używają w stosunku do wychowawczyń określenia 'nadzorczynie'. Ponieważ pod innymi względami wyraźnie rozróżnia się oba obozy, fakt ten wskazuje na to, że sposób bycia wychowawczyń tylko w niewielkim stopniu - jeśli w ogóle - odbiegał od zachowania nadzorczyń w kobiecym obozie koncentracyjnym.

Tekst: Bernhard Strebel "KL Ravensbrück. Historia kompleksu obozów", Gdańsk 2018 Zdjęcia wykonałam w latach 2016-2018 na terenie byłego obozu Uckermark.











Zobacz też:

Komentarze

Popularne posty:

Translate