Wiosenne przesadzanie 'Róży z Ravensbrück'

Co słychać u mojej 'Róży z Ravensbrück'?

W październiku 2018 roku otrzymałam zamówioną z Francji 'Różę z Ravensbrück' - specjalną odmianę róży wielkokwiatowej poświęconą pamięci Ofiar tego obozu. Moja róża hodowana jest w donicy na balkonie z tego względu, że nie posiadam własnego ogródka ani działki. Róża dobrze przezimowała na balkonie - nie było nawet potrzeby aby ją okrywać przed mrozem, bowiem takich niskich temperatur nie było. Maksymalnie zanotowałam minus 12 stopni, przez większość zimy temperatury oscylowały wokół minus 5-7 stopni. Róża właściwie natychmiast po posadzeniu w ziemi zaczęła wypuszczać nowe listki - nie chciała się zahibernować. Może było dla niej za ciepło i za jasno?

W tym roku, już w połowie marca zaczęły kwitnąć forsycje, a to jest znak, że trzeba zająć się różami oraz przygotować je do kwitnięcia. Pojechałam więc do centrum ogrodniczego i zakupiłam potrzebne materiały: specjalne podłoże do róż, nożyczki do cięcia, drabinkę. Ceramiczną donicę już miałam - była w niej stara ziemia, którą musiałam wybrać, a donicę wyczyścić. Ostrożnie wyjęłam różę z ziemi i sprawdziłam stan korzeni. Ku mojemu zadowoleniu, zaczęła już wypuszczać nowe korzonki czyli się przyjęła. Włożyłam ją do nowej donicy i dosypałam podłoża dla róż. Zużyłam cały 20-litrowy worek z ziemią! Ostatnim etapem było ostre cięcie róży. Obejrzałam kilka fachowych filmów dotyczących pielęgnacji róż wielkokwiatowych. Główna zasada brzmi: ciąć jak najmocniej! Wtedy krzaczek będzie wypuszczać nowe, mocne łodygi i duże kwiaty. A tego właśnie oczekuję od mojej róży! Jeśli nie przycięłabym mocno łodyg, wtedy kwiaty byłyby mniejsze, a łodygi słabsze. W nowym podłożu róża ma wszystkie potrzebne składniki odżywcze, nie ma więc konieczności, aby ją dodatkowo nawozić. Po dwóch dniach zostanie intensywnie podlana dwoma litrami wody i w tym stanie będzie trwać aż to momentu wypuszczania nowych łodyg.

Zapraszam do obejrzenia zdjęć z procesu przesadzania róży: