Udział nadzorczyń w selekcjach do gazu
Udział nadzorczyń w selekcjach
Selekcje przeprowadzane w obozach były kluczowym momentem, w którym nadzorczynie decydowały o tym, jaki los czeka poszczególne więźniarki. Selekcje odbywały się zarówno w męskich, jak i w kobiecych obozach. Każda więźniarka musiała w ciągu swojego kilkumiesięcznego lub kilkuletniego pobytu w obozie doświadczyć wielokrotnych selekcji. Efektem selekcji zawsze była wybiórka do gazu. Nadzorczynie SS nie uczestniczyły w selekcjach przeprowadzanych na rampie kolejowej w KL Auschwitz. Tam odbywała się pierwsza selekcja, natychmiast po przyjeździe, którą kierowali mężczyźni z SS, głównie lekarze. Większość osób z transportu szła natychmiast do komór gazowych (nieświadoma swojego losu). Tylko niewielki procent przyjezdnych był kierowany do obozu. Więźniarki przechodziły tygodniową lub nawet miesięczną kwarantannę, podczas której nie wychodziły z baraków ani do pracy.
Więźniarki w Birkenau poddawane były selekcji często po powrocie z pracy, wchodząc do obozu. Wówczas przy bramie głównej ustawiały się nadzorczynie oraz więźniarki funkcyjne tworząc długi szpaler po obydwu stronach ulicy. Więźniarki musiały biec kolejno między nadzorczyniami, a te wyciągały z szeregu więźniarki chore i nie mogące się szybko poruszać. Do wyciągania więźniarek służyły nadzorczyniom specjalne laski, których zagięty koniec zarzucały na szyję wybranej więźniarki odciągając ją na bok. Następnie więźniarki funkcyjne otaczały ścisłym kręgiem wybrane kobiety, które zostały wskazane przez nadzorczynie.
"Oskarżona Mandl wraz z aufseherkami ustawiła się wzdłuż drogi. Miały laski i jeżeli którejś z więźniarek plątały się nogi, wówczas aufseherki laskami wyznaczały owe kobiety do odstawienia na bok, przy czym kobiety - wiedząc, co to znaczy - przeciwstawiały się".
Izabella Sosnowska, 5.12.1947
Proces załogi Auschwitz
Szpaler nadzorczyń i esesmanów gotowych do selekcji
pokazany w filmie "Ostatni etap", 1947
Opisy dotyczące nadzorczyń używających w czasie selekcji lasek pojawiły się w relacjach więźniów. Dodatkowo w filmie "Ostatni etap" jest scena selekcji - nadzorczynie mają laski i "wyciągają" nimi chore więźniarki. Tak samo na zdjęciach w tzw. "Albumie z Auschwitz" można zobaczyć niemiecką załogę SS (mężczyzn esesmanów) trzymających właśnie takie długie kije z zagiętą rączką.
"Jeśli któraś z więźniarek nie orientowała się, nie potrafiła szybko przebiec, wówczas SS-manka laską dotykała ją - nigdy ręką, bo się nas brzydziły - i kierowała ją na blok 25, blok śmierci".
Antonina Piątkowska, 2.12.1947
Proces załogi Auschwitz
Poniżej fragment obrazu (w dużym powiększeniu) autorstwa Władysława Siwka pt. "Selekcja kobiet w Birkenau" - wyraźnie widać, że nadzorczynie trzymają w rękach laski. Jeden z esesmanów już wybrał kolejną ofiarę i odciąga ją za szyję z szeregu.
Fragment obrazu Władysława Siwka "Selekcja kobiet w Birkenau", 1950
Fragment wspomnień francuskiej więźniarki Birkenau, Charlotte Debo z książki "Żaden z nas nie powróci" opisujący selekcję w Birkenau przeprowadzaną przez nadzorczynię Drexler: "Schneller! Schneller! I Drexler zahaczająca jedną z moich sąsiadek zakrzywioną lagą. Kogo? Nie mogłam sobie przypomnieć, a przecież widziałam szyję zaciskaną od tyłu. Zahaczając laską, Drexler powaliła kobietę, odrzucając ją na bok. Kto to był? (...) Widziałam panią Brabander w momencie, gdy Drexler zatrzymała ją laską".
Postać Marii Mandl na obrazie "Selekcja kobiet w Birkenau", 1950
Zadaniem nadzorczyń było dopilnowanie prawidłowego przebiegu selekcji. Nadzorczynie na wyższych funkcjach, jak kierowniczka obozu, raportowa lub kierowniczka pracy, osobiście decydowały, które więźniarki zostaną skierowane do gazu. Nadzorczynie szeregowe musiały być także obecne w czasie selekcji pilnując, aby żadna z więźniarek nie uniknęła selekcji. Po przeprowadzonej selekcji więźniarki były prowadzone do specjalnego bloku nr 25 w Birkenau, który był "poczekalnią do gazu". Tam, setki więźniarek bez jedzenia i picia przez kilka dni czekały na ciężarówkę, która zawiezie je do komory gazowej.
"...selekcje były robione w różnych warunkach, przy wejściu i wyjściu z obozu, kiedy komando szło do pracy lub wracało, znajdowały się tam nadzorczynie w towarzystwie kilku esesmanów, czasami był obecny Hoess. Kiedy przechodziłyśmy przez bramę, nadzorczynie, zaopatrzone w laski lub kije, biły nas, co powodowało, że kobiety potykały się i upadały".
Relacja byłej więźniarki Claudette Bloch, numer 7963
Zródło: APMA-B. Proces załogi, t. 29, s. 74-80
Fragment obrazu Władysława Siwka "Selekcja kobiet w Birkenau", 1950
Postanowiłam spróbować narysować wybraną scenę selekcji z obrazu Władysława Siwka. Jest to selekcja ogólna dla całego obozu kobiecego. Takich generalnych selekcji było kilka w trakcie istnienia tego obozu. Głównymi powodami przeprowadzenia wielkich selekcji wśród więźniarek było przeludnienie obozu kobiecego lub choroby zagrażające wybuchowi epidemii tyfusu. Po prawej stronie obrazu na dole można zaobserwować postać Marii Mandl, kierowniczki obozu kobiecego w Birkenau. Wiele relacji dotyczących przebiegu tych selekcji można znaleźć dziś w archiwach muzeum Auschwitz-Birkenau.
"Selekcje od roku 1942 odbywały się prawie codziennie, w czasie których wybierano do gazu po kilkadziesiąt osób. Selekcje te wykonywane były przez Mandl i Drexler w dużej mierze na własną rękę i według własnego uznania".
Antonina Piątkowska
Źródło: APMA-B. Proces załogi, t. 56, s. 5-6
Fragment obrazu Władysława Siwka "Selekcja kobiet w Birkenau", 1950
"Byłam naocznym świadkiem selekcji, w której udział brała Mandel. Selekcję tę przeprowadzał lekarz Mengele, Oberscharfuhrer Hessler oraz mandel. Mandel była wtedy w rękawiczkach z kijem w ręce, którym popychała owrzodzone więźniarki do Mengelego, a on decydował ostatecznie. Wybrali wtedy 3000 kobiet".
Zofia Czerwińska
Źródło: APMA-B. Proces załogi, t. 56, s. 61-62
Ilustracja współczesna na podstawie obrazu Siwka "Selekcja kobiet w Birkenau"
"Kiedy obóz pękał w szwach i śmierć nie nadążała za przypływem nowych transportów, wówczas przeprowadzano 'Sortierung'. - Nacieraj policzki, bo jesteś bardzo blada - upominały się nawzajem stojące obok siebie więźniarki.
tarłyśmy więc twarze szybko i silnie aż do bólu, żeby wykrzesać na nich choć odrobinę rumieńca, potrzebnego na tę chwilę zanim wzdłuż kolumny przejdzie Hasse, Drechsler, Borman czy inna umundurowana Niemka i zimnym spojrzeniem powiedzie po stojącej przed nią kilkusetosobowej grupie.
tarłyśmy więc twarze szybko i silnie aż do bólu, żeby wykrzesać na nich choć odrobinę rumieńca, potrzebnego na tę chwilę zanim wzdłuż kolumny przejdzie Hasse, Drechsler, Borman czy inna umundurowana Niemka i zimnym spojrzeniem powiedzie po stojącej przed nią kilkusetosobowej grupie.
Kiedy zagięty koniec laski dotknie którejś szyi i zręcznym szarpnięciem wyciągnie ofiarę na front kolumny, wówczas znikała wszelka nadzieja i wywołany siła na twarzy rumieniec był już zbyteczny Przed zwartą kolumną tworzyła się grupa luźno stojących kobiet, oczekująca dalszych dyspozycji, ostatnich poleceń, ostatniego spojrzenia. Skreślano w kartotece numery".
Jadwiga Apostoł-Staniszewska "Echa okupacyjnych lat", Warszawa 1970
Jadwiga Apostoł-Staniszewska "Echa okupacyjnych lat", Warszawa 1970
Dowód zbrodni z Birkenau
W archiwum muzeum Auschwitz zachował się niezwykły dokument z wykazem 498 więźniarek wybranych dnia 21 sierpnia 1943 roku w czasie selekcji na śmierć w komorze gazowej. Poniżej zamieszczam ostatnią stronę tego wykazu. Podobne listy sporządzane były po każdej selekcji, opatrywano je adnotacją "G.U." czyli "Gesonderte Unterbringung - specjalne umieszczenie" aby zamaskować rzeczywiste działania zbrodnicze na kobietach. Lista została zaakceptowana i podpisana osobiście przez Marię Mandl - kierowniczkę obozu kobiecego. Co ciekawe, to właśnie ta lista stała się głównym powodem skazania Marii Mandl na śmierć na szubienicy w 1947 roku po procesie załogi Auschwitz! Był to najważniejszy dowód zbrodni obciążający ją jako członka personelu nadzorczego!
Źródło: "Głosy Pamięci: Kobiety w KL Auschwitz", nr 12, 2016
Zobacz też:
Komentarze
Prześlij komentarz