Czy można policzyć nadzorczynie?
Niedawno zastanawiałam się ile faktycznie było nadzorczyń, które pracowały w obozach koncentracyjnych? To pytanie pojawia się chyba najczęściej w kontekście badań nad sprawczyniami Zagłady. Ile ich było? Jednak na to pytanie nie można jednoznacznie odpowiedzieć i nigdy nie poznamy dokładnej liczby kobiet z obozowego personelu pomocniczego SS-Gefolge. Można jedynie określić przybliżoną ilość nadzorczyń, które ukończyły szkolenie w Ravensbrück lub zostały zarejestrowane przez administrację innego obozu, jak często się zdarzało pod koniec wojny, gdy utworzono nowe ośrodki szkoleniowe dla nadzorczyń. Chcąc policzyć nadzorczynie, badacze i historycy przyjrzeli się najpierw ilości obozów koncentracyjnych, w których przebywały więźniarki, a co za tym idzie - były tam też zatrudniane nadzorczynie! W książce Elissy Mailänder-Koslov można zobaczyć tabelkę z wypisanymi obozami głównymi, w których tworzono podobozy dla kobiet-więźniarek:
Oczywiście tylko obóz Ravensbrück był jedynym, całkowicie żeńskim obozem koncentracyjnym z całym systemem podobozów, który funkcjonował od maja 1939 roku aż do końca kwietnia 1945 roku. Nie utworzono innego kobiecego obozu głównego - zapewne stało się tak, gdyż od 1943 roku istniało zbyt duże zapotrzebowanie na pomoc w przemyśle zbrojeniowym, a co za tym idzie - masowo angażowano kobiety-więźniarki do niewolniczej pracy. Nie było więc potrzeby tworzenia drugiego dużego obozu tylko dla kobiet.
Ravensbrück był centralnym obozem szkoleniowym dla nadzorczyń od 1942 roku, a te z kobiet, które szkolenie ukończyły, były wysyłane na służbę do innych obozów. Tak samo jeśli od 1944 roku któryś z zakładów zbrojeniowych potrzebował kilkuset więźniarek do pracy - wtedy komendantura danego obozu taką ilość więźniarek przesyłała. Początkowo każdy podobóz kobiecy podlegał pod Ravensbrück, jednak od 1944 roku filie kobiecych podobozów były podpinane pod komendanturę najbliżej znajdującego się obozu głównego. I to dlatego dziś mówimy o kobiecych podobozach np. Sachsenhausen, Dachau czy Flossenbürga... System ten widocznie się sprawdził, skoro Niemcy nie podjęli decyzjo o budowie drugiego kobiecego obozu na wzór tego w Ravensbrück.
W swoim doktoracie Sylwia Wysińska także porusza problem tej "niepoliczalności" nadzorczyń:
"Z uwagi na fragmentaryczny stan zachowania źródeł można jedynie szacunkowo ustalić liczebność wszystkich nadzorczyń pełniących służbę w obozach koncentracyjnych w okresie od założenia FKL Ravensbrück w połowie maja 1939 roku do zakończenia działań wojennych na początku maja 1945 roku. W oparciu o listę wykazów imiennych tych dozorczyń, które w okresie 1939-1945 założyły w kasie oszczędnościowej w Fürstenbergu konto, na które otrzymywały wynagrodzenie z tytułu pełnionych obowiązków można stwierdzić, że dwa tysiące trzysta pięćdziesiąt osiem kobiet złożyło wniosek o jego utworzenie. Biorąc pod uwagę fakt, iż od jesieni 1944 roku nie wszystkie nadzorczynie odbywały szkolenie w FKL Ravensbrück oraz nie wszystkie musiały mieć konto w tej instytucji, lista ta jest niekompletna".
Sylwia Wysińska "Kobiecy personel nadzorczy (SS-Aufseherinnen) w KL Auschwitz"
Jest jednak pewien niezwykły dokument, który został sporządzony przez Główny Urząd Gospodarki i Administracji SS (SS-WVHA) w styczniu 1945 roku, z którego można wyczytać, ile nadzorczyń pełniło służbę w konkretnych obozach na początku 1945 roku! Daje to ogólne spojrzenie na ilość zatrudnionych nadzorczyń, jednak trzeba mieć też kilka rzeczy na uwadze przeglądając te dane. Dokument stworzono na początku 1945 roku. Co to był za moment w historii obozów koncentracyjnych? Oczywiście - czas tuż przed masową ewakuacją obozów! Obóz kobiecy w KL Auschwitz II (Birkenau) był wówczas przygotowywany do likwidacji, a więźniarki systematycznie wywożono do podobozów Gross-Rosen i Flossenbürg oraz do samego Ravensbrück czyli przerzucano tysiące kobiet na zachód. Dokument przygotowany przez SS-WVHA dotyczy dnia 1. stycznia 1945 roku oraz 15. stycznia 1945. Jeśli chodzi o cały kompleks obozu Auschwitz w dniu 15. stycznia 1945 roku, praktycznie obóz kobiecy (przeniesiony w listopadzie 1944 roku na odcinek BIIb) już nie istniał.
Zdjęcia pochodzą z XXXI tomu "Biuletynu Głównej Komisji Badania
Zbrodni Niemieckich w Polsce", 1982 r.
Ostatni transport więźniarek i nadzorczyń z KL Auschwitz wysłano do Ravensbrück dnia 18. stycznia 1945 roku. Natomiast w tym samym czasie (czyli 15. stycznia 1945 roku), kiedy w KL Auschwitz pozostało tylko 56 nadzorczyń, w podobozach Gross-Rosen było już zgromadzonych 906 nadzorczyń i prawie 26 tysięcy więźniarek, czekających na dalszą ewakuację lub przydział do nowych podobozów. Większość z ewakuowanych z KL Auschwitz nadzorczyń konwojowała transporty idące dalej pieszo w głąb Rzeszy lub w stronę Czech. Zaczął się wtedy ostatni etap historii Zagłady: marsze śmierci.
Oryginał tego dokumentu można znaleźć pod nazwą: "BArch in Berlin. SS-Wirtschafts- und Verwaltungshauptamt, sygn. NS 3/439. Stärkemeldung des WVHA über SS-Wachmannschaften und Häftlinge im Konzentrationslagern". Informacje na jego temat można znaleźć w wielu tekstach naukowych, jak np. u Elissy Mailänder-Koslov ("Gewalt im Dienstalltag: die SS-Aufseherinnen des Konzentrationsund Vernichtungslagers Majdanek, 1942-1944") czy Wendy Lower ("Furie Hitlera").
Jeśli chodzi o inne, konkretne dane liczbowe, to są one także dostępne i wiadome. W archiwum Muzeum Ravensbrück zebrane są dane personalne o 3950 nadzorczyń, które w latach 1939-45 ukończyły szkolenie w tym obozie. Jest także zachowana lista z kontami oszczędnościowymi w miasteczku Fürstenberg, na której wpisano 2639 kobiet pracujących jako personel strażniczy. Zarówno jedna jak i druga lista nie jest pełna. Pierwsza lista nie zawiera danych nadzorczyń, które ukończyły szkolenie w innych obozach (np. w Stutthofie czy Flossenbürg), a w przypadku drugiej listy - nie wszystkie nadzorczynie z Ravensbrück otwierały swoje konta oszczędnościowe w mieście Fürstenberg/Havel. Mimo wszystko obie listy dają już jako taki ogląd na liczebność nadzorczyń.
"Na podstawie wykazu sporządzonego na początku 1945 roku przez SS-WVHA liczebność wszystkich nadzorczyń pełniących służbę w obozach koncentracyjnych wynosiła 15 stycznia 1945 roku trzy tysiące pięćset osiem osób, a stan osadzonych tam więźniarek odpowiadał liczbie dwustu dwóch tysięcy sześciuset siedemdziesięciu czterech kobiet. W tym samym czasie służbę pełniło łącznie trzydzieści siedem tysięcy sześciuset siedemdziesięciu czterech SS-manów, którzy sprawowali dozór nad pięciuset jedenastoma tysiącami pięciuset trzydziestoma siedmioma więźniami. Liczba nadzorczyń w obozach koncentracyjnych stanowiła zatem mniej niż dziesięć procent ogółu wszystkich członków obozowych załóg. Nie można jednak uznać tych danych za kompletne, ponieważ jeszcze w okresie przed styczniem 1945 roku niektóre Aufseherinnen zostały zwolnione ze służby lub same z niej zrezygnowały".
Sylwia Wysińska "Kobiecy personel nadzorczy (SS-Aufseherinnen) w KL Auschwitz"
Tyle można napisać jeśli chodzi o zagadnienie liczebności nadzorczyń. Często podaje się ogólną liczbę około 4000 kobiet, które były zatrudnione jako służba nadzorcza w obozach koncentracyjnych. Ja osobiście skłonna byłabym do tego, aby podawać nawet liczbę jeszcze większą, około 4300 nadzorczyń. W tej sumie znalazłby się kobiety, które pełniły służbę bardzo krótko, bo np. tylko kilka tygodni lub kilka miesięcy i albo zrezygnowały, albo zaszły w ciążę, albo zginęły w czasie urlopu (były przypadki, gdzie nadzorczyni ginęła w czasie bombardowania rodzinnego miasta, w którym przebywała w trakcie urlopu) oraz same zostały więźniarkami obozu (łamiąc regulamin). Gdybyśmy podsumowali wszystkie przypadki kobiet, które pozytywnie ukończyły szkolenie, otrzymalibyśmy zapewne o wiele większą liczbę niż często podawaną 3500-4000 nadzorczyń.
Z zagadnieniem liczebności nadzorczyń nierozerwanie wiąże się... liczba podobozów, w których umieszczone były więźniarki. Założeniem Niemców było to, żeby kobiety-więźniarki były pilnowane przez kobiecy personel strażniczy. Pamiętajmy: brak koedukacji w nazistowskich Niemczech! Podobozy kobiece nie mogły funkcjonować bez nadzorczyń. Także założeniem współpracy między komendanturami obozów koncentracyjnych, a fabrykami zbrojeniowymi, które "kupowały" więźniarki (płacąc za nie kierownictwu obozów) było to, aby Ravensbrück delegował konkretną liczbę nadzorczyń do pilnowania tych więźniarek. Wówczas nadzorczynie (pracownice cywilne fabryk) po ukończonym szkoleniu w Ravensbrück przechodziły pod komendanturę obozu delegującego więźniarki do niewolniczej pracy. Kierownictwu fabryk zależało, aby Ravensbrück przesyłał zdrowe więźniarki do pracy. Często przyjeżdżała delegacja z zakładu zbrojeniowego i osobiście wybierała "towar" czyli więźniarki. Za każdą więźniarkę obóz Ravensbrück (lub inny, w którym utworzono nowy podobóz kobiecy) otrzymywał konkretną zapłatę za "udostępnienie" siły roboczej. Od 1943 roku utworzono kilkaset kobiecych podobozów, których jedynym celem było zaspokojenie zapotrzebowania zakładów zbrojeniowych na tanią siłę roboczą. Także i na to jest osobny dokument z czerwca 1944 roku o werbunku kobiet na szkolenie do Ravensbrück:
"Betreff: Einstellung von Aufseherinnen", 3.06.1944
Źródło: wystawa "Im Gefolge der SS"
Tak więc opisywanie historii nadzorczyń SS, to właściwie opisywanie procesu tworzenia siatki podobozów, rozsianych po terytorium całej tzw. Starej Rzeszy oraz terenów przyłączonych. System oraz funkcjonowanie obozów koncentracyjnych opierało się na niewolniczej pracy więźniów - to był główny cel ich działania. Zagłada czyli mordowanie ludności żydowskiej w tzw. obozach śmierci był procesem równoległym, który zresztą rozpoczął się dopiero w 1942 roku. Owszem, osoby pochodzenia żydowskiego i romskiego miały możliwie jak najszybciej zostać unicestwione, jednak głównym celem jaki Niemcy sobie założyli było wykorzystanie ludzi skumulowanych w obozach do pracy niewolniczej. Wszystko to miało napędzać przemysł i gospodarkę Rzeszy Niemieckiej przez kolejne dziesięciolecia!
Łącznie w czasie II wojny światowej Niemcy utworzyli około 350 kobiecych podobozów. Każdy z nich był przerażającym światem dla zamkniętych w nim więźniarek. Nawet w najmniejszym podobozie, kobiety-więźniarki były wykorzystywane do pracy niewolniczej. Codziennie przez wiele miesięcy wstawały tylko po to, aby pójść do fabryki na 12-sto godzinną zmianę. Były bite przez nadzorczynie, cierpiały głód, chodziły w zużytych i brudnych ubraniach. Stały na apelach w śniegu, deszczu i w palącym słońcu. Były szykanowane i umierały, często jako anonimowe ofiary wojny. 350 światów pełnych przemocy, bólu i pogardy. 350 światów, które nie mogą być zapomniane.
Zobacz też:
Komentarze
Prześlij komentarz