Figury oporu: Maja Berezowska i artystki z Ravensbrück

 

Przegapiłam bardzo ciekawą konferencję "Nigdy więcej: sztuka przeciw wojnie i faszyzmowi w XX i XXI wieku", która odbyła się w 2019 roku w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie. Ale nic straconego, ponieważ zapis wideo z wykładów można obejrzeć na profilu Muzeum na kanale Vimeo. Moją uwagę zwrócił przede wszystkim wykład Agaty Pietrasik pt. "Figury oporu: Maja Berezowska i artystki z Ravensbrück". Nigdy nie przejdę obojętnie obok takiego tematu, gdyż sama zajmuję się rysunkiem byłych więźniów oraz tworzę własne ilustracje o tematyce obozowej. 

Kliknij na obrazek i zobacz:

Wykład Agaty Pietrasik "Figury oporu: Maja Berezowska i artystki z Ravensbrück"; Konferencja "Nigdy więcej". Link otworzy się w nowym oknie (Vimeo).


Już kilka razy na tym blogu pisałam o twórczości Mai Berezowskiej, gdyż jest to jedna z najlepiej rozpoznawalnych polskich artystek tworzących w obozie Ravensbrück. Czasami sama zastanawiam się, jak w ogóle można było cokolwiek rysować będąc więźniarką obozu koncentracyjnego? Jeśli dzień zaczynał się o czwartej rano, a kończył o dwudziestej pierwszej i był wypełniony różnymi obowiązkami i czynnościami, to kiedy można było znaleźć siły na jakąkolwiek twórczość artystyczną? Zorganizowanie materiałów plastycznych wymagało ogromnego nakładu siły i odwagi. Jeśli nadzorczyni znalazła u więźniarki cokolwiek, co odchodziło od wymaganych w regulaminie rzeczy osobistych, wówczas więźniarka mogła liczyć się z bardzo poważnymi konsekwencjami. 



Portrety więźniarek namalowane przez Maję Berezowską, Ravensbrück 1942-1944

Wszystkie rysunki obozowe powstawały więc albo w nocy na pryczy - kiedy nikt z załogi obozu nie widział, albo pod pozorem pracy w warsztatach artystycznych. Żadna więźniarka nigdy nie mogła wyjść przed barak w niedzielne popołudnie lub usiąść przy stole i otwarcie sobie rysować. Rysunek był traktowany jako nielegalne źródło informacji o obozach, dlatego personel SS tak bardzo dbał o to, żeby żadne rysunkowe świadectwo nie wyszło poza druty. Bardzo dużo szkiców wykonanych przez więźniarki spalono lub wyrzucono po tym jak odkryto sekretne miejsca ich przechowywania.

Maja Berezowska specjalnie upiększała portretowane przez siebie więźniarki. W obozie Ravensbrück wykonała około 200 portrecików współwięźniarek. Na większości z nich portretowane kobiety spoglądają z kartek wręcz zalotnie, mają rumiane twarze i piękne fryzury. Nawet zarys obozowych ubrań był u Berezowskiej tak narysowany, że pasiaki sprawiały wrażenie eleganckich ubrań! Można powiedzieć, że proces estetyzacji Zagłady rozpoczął się już u samych więźniów, którzy przebywali w obozach i chcieli odrzucić wszystko to, co ich otaczało, całą brutalność obozowego świata. Większość akwarelowych portretów wykonanych przez Maję Berezowską w Ravensbrück jest dziś jedynym świadectwem tego, że portretowane kobiety były więźniarkami tego obozu. 

Niekiedy w czasie rewizji przeprowadzanej przez nadzorczynie, odkrywano u więźniarek-artystek zwoje papieru noszone pod pasiakiem, schowane w przyszytych małych kieszonkach wewnętrznych lub woreczkach. Z drugiej strony nawet nadzorczynie w Ravensbrück wiedziały o talencie polskich artystek, same je odnajdywały i do nich przychodziły prosząc o narysowanie portretów. Możliwe, że też dawały więźniarkom materiały plastyczne. Tak, świat obozów koncentracyjnych był pełen sprzeczności. 

A jeśli chodzi o panią Agatę Pietrasik - w ciągu pięciu lat studiów doktoranckich na Freie Universität w Berlinie napisała dysertację na temat sztuki z lat 40. XX wieku. Dziś można ten doktorat przeczytać w formie książki pod tytułem "Art in a Disrupted World Poland 1939-1949", wydanej w 2021 roku. 

Zobacz też:

Komentarze

Popularne posty:

Translate