KZ Conti-Limmer: fabryka opon w Hanowerze

 

Do Hanoweru pojechałam. Chciałam zobaczyć tam kilka miejsc, tych bardziej turystycznych i tych mniej znanych. W stolicy Dolnej Saksonii spędziłam cały dzień, a z powodu awarii pociągów, miasto opuściłam późnym wieczorem. Jednym z punktów podróży na trasie, który koniecznie chciałam zrealizować była dzielnica miasta o nazwie "Limmer". Zależało mi na dwóch miejscach: nowobudowanym osiedlu "Wodne miasto" i terenie... byłego obozu koncentracyjnego "Conti-Limmer". Ale po kolei, czyli zacznijmy od końca! 



Hanower zrobił na mnie wyjątkowo dobre wrażenie! Akurat była sobota, wcześnie rano i ulice były niemalże puste. W całym mieście znajduje się rozbudowana sieć tras rowerowych i właściwie od samego dworca kolejowego aż pod same drzwi Miejsca Pamięci Ahlem dojechałam nie schodząc z roweru! Ale o tym napiszę innym razem, bo teraz chcę zwrócić Wam uwagę na dzielnicę Limmer położoną w pięknych okolicznościach przyrody, a dokładniej między kanałami, które tworzą malownicze trasy wzdłuż rzek. Czasami można mieć wrażenie, że to miasto leży na wodzie. Wszędzie jest bardzo zielono i czysto. Wzdłuż wodnych kanałów znajduje się wiele starych domów i pofabrycznych hal, które dziś stoją zdewastowane i opuszczone. Kiedy popatrzycie na Google Maps na dzielnicę Limmer, w miejscu, w którym łączą się dwa kanały znajduje się duży piaskowy cypel - to właśnie jest ogromny teren "AG Gummiwerke Continental", słynnej fabryki produkującej opony. 




Nie byłoby w tym niczego niezwykłego, jednak historia firmy Continental ma w swojej osi czasu także haniebny epizod wykorzystywania robotników przymusowych do pracy przy wojennej produkcji. Nie inaczej było z fabryką opon w Hanowerze. W czerwcu 1944 roku, w niedalekiej odległości od zabudowań fabrycznych, wydzielono niewielki obszar, postawiono kilka baraków otoczonych drutem i sprowadzono 266 więźniarek. Początkowo obóz KZ Conti-Limmer podlegał pod obóz kobiecy Ravensbrück, jednak od września 1944 roku przeszedł pod jurysdykcję obozu Neuengamme. 

Więźniarki były głównie narodowości francuskiej, ale też i polskiej, spora część Polek pochodziła z Warszawy i po upadku Powstania została najpierw przewieziona do Ravensbrück, a następnie wybrana do pracy przymusowej w Hanowerze. W grudniu 1944 roku kolejny transport z 250 kobietami został zarejestrowany w obozie Limmer. Na stronie internetowej poświęconej historii byłego obozu w Limmer można przeczytać, że cały obóz miał szerokość 58 metrów, a jego długość wynosiła 165 metrów! Był to więc malutki obóz, a więźniarki stłoczono w dwóch barakach mieszkalnych. W styczniu 1945 roku kolejny transport z więźniarkami dotarł do Limmer, tym razem były to kobiety ewakuowane z innego hanowerskiego podobozu, częściowo zbombardowanego.




Obozu Conti-Limmer pilnowało tylko kilku esesmanów i 19 nadzorczyń. Dziś znana jest z imienia i nazwiska tylko jedna z nich: Lina Hillebrecht, która zresztą została po wojnie postawiona przed francuskim sądem. 10 kwietnia 1945 roku obóz Limmer został wyzwolony przez armię amerykańską. Wcześniej wiele więźniarek wyruszyło w marszu ewakuacyjnym do obozu Bergen-Belsen. Wiele z nich zmarło po drodze lub kilka dni po dotarciu na miejsce. Dziś historia tego małego obozu w Hanowerze nie jest powszechnie znana. Warto jednak zobaczyć, co obecnie znajduje się w miejscu, w którym w czasie wojny zbudowano obóz Conti-Limmer. W czasie swojego jednodniowego wyjazdu do Hanoweru musiałam zobaczyć na własne oczy, jak ten teren wygląda dziś. A prezentuje się tak:








Jak widzicie, w miejscu, w którym był kiedyś obóz koncentracyjny (mały, ale był!), dziś znajduje się... plac budowy! I to nie byle jakiej budowy - oto władze Hanoweru kilka lat temu dały zgodę na wyburzenie znacznej ilości pofabrycznych hal, oczyszczenie placu i rozpoczęcie planowania nowej zabudowy tej ogromnej przestrzeni. Postanowiono stworzyć nową dzielnicę Limmer, a dokładniej cały kwartał tej dzielnicy znajdujący się na pofabrycznym terenie. Nowy teren otrzymał piękną nazwę "Wodne miasto" (Wasserstadt Limmer) i po zakończeniu budowy miasteczko-osiedle zajmie niemalże cały obszar dawnej fabryki Continental. 




Pierwsze budynki mieszkalne już stoją, do niektórych już nawet wprowadzili się mieszkańcy. Osiedle już w projektach robi wrażenie: znajduje się między dwoma kanałami, budynki mieszkalne z elewacją z czerwonej cegły wpasowują się w pofabryczne, XIX-wieczne zabudowania, na ilustracjach reklamowych uśmiechnięci mieszkańcy spacerują, odpoczywają i pływają łódkami po kanałach wokół osiedla. Można by rzec - idylliczny obrazek! Nazwa "Wodne miasto" przyciągnęła moją uwagę także z innego powodu. Taki sam tytuł nosi miasteczko Fürstenbeg/Havel w Brandenburgii, które przecież było świadkiem wydarzeń związanych z historią obozu Ravensbrück! Co za nietypowy zbieg okoliczności! Więźniarki z Ravensbrück, które przysłano w czasie wojny do KZ-Limmer i dziś znowu ta nazwa "Wodne miasto" przywędrowała do Hanoweru, także kojarzy mi się z Ravensbrück! 



Osiedle "Wodne miasto" w Hanowerze to jeszcze gigantyczny plac budowy. Za dziesięć lat będzie można zobaczyć efekt końcowy zabudowy całego kwartału, w planach jest także odnowienie kilku zabytkowych budynków pofabrycznych. Pomijając mroczną, wojenną przeszłość tego miejsca, nowe osiedle wypełni lukę między przeszłością i przyszłością tego skrawka terenu pełnego historii. Continental to marka z Hanoweru i jego towar eksportowy. Jednak czy mieszkańcy nowego osiedla będą pamiętać o tysiącu kobiet ściśniętych w dwóch drewnianych barakach, które stały dokładnie w miejscu, w którym dziś wyrastają ekskluzywne apartamenty? Czy idąc równym nowym chodnikiem szczęśliwi właściciele mieszkań będą kiedykolwiek wspominać więźniarki idące w dziurawych butach do fabryki na 12-godzinną zmianę? Miejmy nadzieję, że razem z budową nowego "Wodnego miasta" zostanie także zbudowane niewielkie Miejsce Pamięci, aby ból niepamięci kobiet z KZ-Limmer nie został na zawsze zalany współczesnym betonem.

Zdjęcia wykonałam w sierpniu 2023 roku.


Zobacz też:

Komentarze

Popularne posty:

Translate