Czy Auschwitz i Birkenau to były dwa różne obozy?
Czasami inspiracja do napisania posta na bloga przychodzi niespodziewanie. Niedawno przeczytałam wpis na Facebooku dotyczący rocznicy premiery filmu "Pasażerka". 20 września 1963 roku historia Marty i Lizy mogła być po raz pierwszy zaprezentowana na wielkim ekranie i od tamtego czasu "Pasażerka" jest nieustannie w ruchu i w swoim rejsie przemierza bezkresne wody historii. Pod wpisem z kanału "Och Kultura" pojawił się ciekawy komentarz dotyczący właściwej nazwy obozu, w którym toczy się akcja książkowej i filmowej "Pasażerki". Auschwitz to czy Birkenau? A może i jedno i drugie naraz? Jak nazywało miejsce, gdzie pracowała nadzorczyni Liza? I czy można je określić jednym słowem?
Autor jednego z komentarzy jest pewny swojej racji, jednak ma także wątpliwość, gdzie toczy się akcja filmu: "Auschwitz i Birkenau to są dwa różne obozy. Jeden w Brzezince - Birkenau, a drugi w Oświęcimiu. Te obozy funkcjonowały oddzielnie i miały różne nazwy choć były niedaleko siebie - ale w dwóch miejscowościach. Moda na zacieranie historii powoduje to, że te dwie nazwy łączy się w jedną, bo otoczka wokół Oświęcimia inaczej nie pasowałaby do historii. Teraz pytanie: na terenie którego obozu rozgrywa się akcja? - podejrzewam, że w filmie używana jest prawidłowa nazwa".
Dylematy nadzorczyni: chciałaby wiedzieć, w którym obozie pracuje.
Screen z wpisem z kanału "Och Kultura" na temat premiery "Pasażerki".
Screen z wpisem z kanału "Och Kultura" na temat premiery "Pasażerki".
Powiem Wam, że z dokładnym określeniem nazw obozów wchodzących w skład całego kompleksu Auschwitz-Birkenau jest pewien problem. Czyli jednak nadzorczynie mogły mieć dylemat, jaką konkretnie nazwę podać. Przez kilka lat, w czasie których cały ten kompleks istniał i był rozbudowywany - pełnił on różne role i funkcje. Był niczym żywy organizm, który się wciąż zmieniał, był cały czas w ruchu. Po wojnie mówiono: "obóz w Oświęcimiu" lub "muzeum w Oświęcimiu". Tak samo określano obóz Birkenau, mówiąc: "obóz Brzezinka" lub "obóz w Brzezince". I każdy wiedział o co chodzi. Nie pisano ani nie mówiono "obóz Auschwitz". Podawano polską nazwę miasta Oświęcim i poprzez ten zabieg, przez wiele, wiele lat, miasta Oświęcim jakby nie było. Był tylko dawny obóz i nic poza nim.
W latach 80. XX w. nazwa "Oświęcim" oznaczała także przestrzeń dawnego obozu koncentracyjnego. Na zdjęciu oficjalny przewodnik po Miejscu Pamięci autorstwa Kazimierza Smolenia, ówczesnego dyrektora Muzeum.
Rzecz jasna miasto Oświęcim wciąż funkcjonowało, a jego mieszkańcy żyli przez dziesiątki lat w cieniu dawnego obozu, systematycznie zatracając swoją tożsamość mieszkańców 800-letniego miasteczka nad Sołą. Ci, co przyjeżdżali do miasta Oświęcim dziwili się, jak to możliwe, że oprócz obozu jest tutaj też miasto. A miasto już było, zanim zbudowano obóz. To samo tyczy się wsi Brzezinka, którą w czasie wojny wysiedlono i właśnie na obrzeżach tej wsi zbudowano obóz Birkenau. Dziś wieś Brzezinka należy do miasta Oświęcim, jest jego częścią, taką jakby dzielnicą. Od kilku lat nie stosuje się już nazwy "obóz Oświęcim". W odniesieniu do historii obozu koncentracyjnego stosuje się niemiecką nazwę "Auschwitz". Wszystko po to, aby przywrócić właściwe znaczenie polskiego miasta Oświęcim i odgrodzić historię polskiego miasta od historii obozu koncentracyjnego.
Po wojnie teren byłego obozu został przekształcony w muzeum, 1947.
Jego oficjalna nazwa brzmiała: "Państwowe Muzeum w Oświęcimiu".
Fakt jest taki, że najpierw w czerwcu 1940 roku powstał obóz Auschwitz I, zwany Stammlager, czyli "obóz macierzysty", a dopiero później, w marcu 1942 roku, zapadła decyzja o utworzeniu obozu Birkenau. Były to dwa osobne obozy, pełniące różne funkcje, jednak podporządkowane komendanturze w obozie macierzystym. Obóz w Birkenau był filią obozu głównego i otrzymał oficjalną nazwę "KL Auschwitz II-Birkenau". Od października 1942 roku uruchomiono także "KL Auschwitz III-Monowitz", który znajdował się we wsi Monowice. Dopiero w listopadzie 1943 roku nastąpił podział administracyjny tych obozów i KL Auschwitz II objął swoim administracyjnym zasięgiem także wszystkie podobozy funkcjonujące przy gospodarstwach czy majątkach rolnych, w których oczywiście pracowali więźniowie.
Tak więc nadzorczyni Liza powinna powiedzieć, że jest zatrudniona w obozie Auschwitz II-Birkenau. Tam też działa się główna akcja filmu "Pasażerka", jednak niektóre sceny kręcono także w obozie macierzystym, co może zmylić widza. Nadzorczynie często musiały przemieszczać się pomiędzy tymi dwoma obozami oraz po okolicznych budynkach, np. aby zjeść obiad musiały jechać rowerem do odległej o 3 kilometry kantyny. Zresztą rower był podstawowym środkiem transportu dla esesmanów i nadzorczyń. Nawet Liza w "Pasażerce" porusza się często na rowerze, co zostało pokazane w jednej ze scen z karnym apelem.
Strażnik w obozie Birkenau. W tle maszeruje komando więźniów.
Charakterystyczna wieżyczka strażnicza to tzw. "zwyżka".
Charakterystyczna wieżyczka strażnicza to tzw. "zwyżka".
Każdy odcinek obozu Birkenau (a takich odcinków było dużo) miał osobną bramę i małą budkę z wartownią. Nie należy zapominać o tym, że aby nadzorczyni wyszła z jednego obozu i weszła na teren drugiego, musiała za każdym razem pokazywać swoją legitymację służbową. Wszędzie były szlabany i wartownie, które sprawdzały każdego esesmana oraz nadzorczynię przechodzących przez bramę. Pamiętajmy, że niektórzy więźniowie próbowali uciec z obozu przebrani w uniformy niemieckiej załogi wartowniczej. Nieważne czy był to osobny odcinek wewnątrz obozu Birkenau, czy obóz macierzysty. Bardzo często we współczesnych filmach pokazuje się esesmanów chodzących z więźniami swobodnie po obozie lub wychodzących z nimi z obozu Birkenau i idących do obozu macierzystego, tak jakby nie istniały żadne szlabany i kontrole dokumentów, a sam obóz macierzysty był oddalony od Birkenau o 500 metrów. Taką współczesną, uproszczoną wizję procedur obozowych i topografii można obejrzeć np. w "Tatuażyście z Auschwitz".
Komendantura całego kompleksu obozów Auschwitz-Birkenau, a także garnizonowa administracja znajdowały się w obozie macierzystym, więc jeśli dla przykładu nadzorczyni miała być odesłana lub przeniesiona do innego obozu, to właśnie tam musiała załatwić formalności związane z przeniesieniem. Co ciekawe to właśnie w podziemiach budynku administracji SS znajdował się... areszt dla członków personelu obozu. Jednym słowem pracując na terenie obozu Birkenau, jak się skrótowo o tym miejscu mówi, trzeba było i tak się dość sporo nachodzić lub najeździć, aby pozałatwiać sprawy służbowe. Pomijam już fakt, że teren obozu kobiecego w czasie swojego apogeum, zajmował dwa ogromne odcinki obozu, a jego długość całkowita wynosiła prawie 1 kilometr! Dlatego też nadzorczynie były przypisywane do konkretnych odcinków obozu - po to, aby nie tracić połowy dnia na przemieszczanie się po tak obszernym terenie.
Rzecz jasna, nadzorczynie pracowały w różnych miejscach kompleksu Auschwitz-Birkenau: w obozie macierzystym, w którym przez pewien czas istniał... podobóz Ravensbrück (a następnie obóz kobiecy); w tzw. "Schutzhaftlagererweiterung" (przedłużeniu obozu macierzystego), czyli w blokach, które dziś znajdują się na Osiedlu Pileckiego; w sortowni rzeczy, czyli Kanadzie I; w Stabsgebäude, w podobozach i komandach zewnętrznych. Każda nadzorczyni miała inny przydział, często zdarzało się tak, że jedna nadzorczyni pracowała w kilku różnych miejscach w ciągu tygodnia.
A co na temat obozu Birkenau można przeczytać na stronie Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau? Oto informacja: "Obóz Birkenau był największym z ponad 40 obozów i podobozów wchodzących w skład kompleksu obozów Auschwitz. W czasie 3 lat istnienia pełnił on szereg funkcji: zaczęto go budować w październiku 1941 r. jako obóz dla około 125 000 jeńców wojennych, uruchomiono w marcu 1942 r. jako filię KL Auschwitz, przy czym pełnił równocześnie funkcję ośrodka zagłady Żydów. W ostatniej fazie istnienia, od 1944 r. stał się również miejscem koncentracji więźniów przed przeniesieniem ich do pracy dla niemieckiego przemysłu w głębi Trzeciej Rzeszy".
Nawet najdokładniejszy opis obozu macierzystego czy obozu Birkenau nie zastąpi osobistej wizyty w tych miejscach. Warto więc pojechać do dzisiejszego Muzeum Auschwitz i zobaczyć na własne oczy, jak wyglądała topografia każdego z tych obozów. Dziś mamy w głowie kilka symboli tych miejsc: bramę Arbeit Macht Frei z obozu macierzystego czy Bramę Śmierci oraz rampę z obozu Birkenau. W wielu przypadkach to właśnie filmografia utrwaliła te obrazy w naszych głowach. Nie inaczej jest też z filmem "Pasażerka", którego sceny obozowe rozpoczynają się właśnie od widoku rampy i bagaży pozostawionych przez ludzi z nowego transportu. Warto jednak umieć odróżnić filmowe ujęcia i skróty myślowe od rzeczywistości wojennej, a żeby tego dokonać trzeba udać się we własną podróż do przeszłości.
Jaką nazwę na określenie kompleksu Auschwitz-Birkenau stosujecie najczęściej? Czy staracie się oddzielić słownie te dwa obozy i podkreślać ich autonomię, czy są dla Was jednym dużym obozem? Jestem ciekawa, co na ten temat myślicie!
I jeszcze na koniec: znalazłam ciekawy artykuł o Aleksandrze Śląskiej w czasopiśmie "Nasza Historia" z listopada 2015 roku:
Zobacz też:
Komentarze
Prześlij komentarz