»Kobiety-kruki« umundurowanie nadzorczyń


"Kobiety-kruki" - umundurowanie nadzorczyń

Kandydatki, które zdecydowały się podjąć służbę w obozie koncentracyjnym lub w jakiejkolwiek innej żeńskiej formacji pomocniczej ‘SS-Gefolge’, podkreślały, że zachęciło je prawo noszenia munduru, w czym mogły one upodobnić się do mężczyzn służących w wojsku.

Elissa Mailänder w swoim tekście dotyczącym nadzorczyń z Majdanka (’Zwykła praca? Nadzorczynie SS na służbie w obozach koncentracyjnych’, Zeszyty Majdanka 2011, t. XXV) podkreśliła wyjątkowość sytuacji, w której nadzorczynie dzięki swojemu wojskowemu wyposażeniu mogły jeszcze ściślej identyfikować się z własną grupą: ‘Szczególnie noszenie munduru i broni dawało kobietom poczucie władzy, pociągała je również możliwość identyfikacji z, jak się mogło wydawać, homogeniczną grupą nadzorczyń’.

Mundury nadzorczyń jakie można zobaczyć na archiwalnych fotografiach zostały wprowadzone na początku 1940 roku, prawdopodobnie z okazji wizytacji Heinricha Himmlera w FKL Ravensbrück. Ujednolicono wówczas krój mundurów oraz ustalono, co dokładnie będzie wchodziło w skład wyposażenia każdej nadzorczyni. Najbardziej kontrowersyjnym elementem wyposażenia była broń palna, gdyż nadzorczynie noszące pistolety musiały być specjalnie przeszkolone do posiadania takiej broni. Z wielu relacji Świadków można jednak wyczytać, że ręczna broń palna w Ravensbrück była stałym elementem  wyposażenia prawie każdej nadzorczyni.

„Przede wszystkim uwagę moją zwróciła grupa kobiet w szarych mundurach i czarnych pelerynach z kapturami. Prawie każda trzymała na smyczy wielkiego wilczura. Śmiały się głośno i wdzięczyły do towarzyszących im esesmanów. Widok ten zrobił na mnie przygnębiające wrażenie. Były to obozowe dozorczynie, tzw. ‘Aufseherinen’. Te przeważnie młode, często ładne kobiety przy bliższym zetknięciu okazywały się wcielonymi szatanami. Znęcanie się nad więźniarkami było ich pasją i posłannictwem życiowym”.
Leokadia Kwiecińska, nr 7682, FKL  Ravensbrück


Nadzorczynie z obozu Sömmerda, 1944

Przyjrzyjmy się teraz dokładnie każdemu elementowi wyposażenia nadzorczyni pracującej w obozie.

Umundurowanie  składało się  z dwuczęściowego kompletu: bluzy oraz spódnicy. Bluza mundurowa, posiadała pięć płaskich guzików, w dolnej części umieszczone były na wysokości bioder dwie, gładkie kieszenie. Na lewym rękawie bluzy przyszyty był orzeł-godło, wyszywany białą nicią na podkładzie w kolorze czarnym. Spódnica długości do kolan posiadała zarówno z przodu jak i z tyłu kontrafałdę. Do munduru ‘SS-Aufseherinnen’ nosiły zazwyczaj białą lub jasnoszarą koszulę, jej kołnierz wykładały na wierzch bluzy. Przy okazji ważnych wydarzeń, takich jak wizytacja obozu, nadzorczynie mogły nosić do koszuli czarny krawat. Innym, ważnym elementem umundurowania był pas. Kobiety zakładały go tylko wtedy, gdy nosiły przy nim broń krótką czyli pistolet. Pas był wykonany z przyciemnianej skóry  i zapinany aluminiową  klamrą  przedstawiającą godło narodowe na tle wieńca z liści dębowych. Na klamrze wytłoczony był napis ‘Meine Ehre heißt Treue’ - ‘Mój Honor zwie się Wierność’.

Nadzorczyni Herta Lutz, fotografia z 1944 roku. 

Nakrycie głowy stanowiła furażerka. Uszyta była z materiału o kolorystyce zbliżonej do samego munduru. Naszywka z orłem czyli godło narodowe było umieszczone po lewej stronie furażerki. Oprócz dwóch naszywek z orłem, nowe nadzorczynie nie otrzymywały żadnych innych oznaczeń. Wybrane nadzorczynie mające wyższe funkcje nosiły na lewym rękawie bluzy specjalne dystynkcje służbowe.


Jako, że nadzorczynie nie należały oficjalnie do formacji SS, nie posiadały żadnych wojskowych oznaczeń ani stopni wojskowych. Do munduru nadzorczynie nosiły oficerki wykonane z czarnej, gładkiej skóry. Dopuszczalne było także noszenie zwykłego, kobiecego obuwia.

Ważną rzeczą, z którą ‘SS-Aufseherinnen’ nie rozstawały się ani przez moment były różnego rodzaju narzędzia tortur jak pejcze, baty oraz kije, wykonane najczęściej z celofanu lub skóry. W rękach strażniczek SS broń tego typu była oznaką ich władzy, a także okrutnym przedmiotem, dzięki któremu zmuszały więźniarki do posłuszeństwa. Przy jej pomocy,   nadzorczynie wzbudzały nieustanny postrach w szeregach więźniarek, a nadmierne, bezzasadne oraz nieregulaminowe używanie pejczy przez nadzorczynie nieraz było przyczyną śmierci katowanych kobiet.



» One wszystkie były bardzo piękne.
   Miały wysokie buty, spódnice, peleryny,
       były ślicznie  uczesane…
«
Zofia Górska-Romanowiczowa, była więźniaraka Ravensbrück o nadzorczyniach SS 

Anna Enserer oraz Franziska Buchinger - nadzorczynie z  Ravensbrück, 1940. 
Kobiety często fotografowały siebie w umundurowaniu, a zdjęcia wysyłały do rodzin jako dowód zaangażowania w służbę wobec III Rzeszy.

"Aufzejerki nosiły szare wojskowe mundury, furażerki i krótkie spódnice. Opasywał je pas z rewolwerem u boku. Na nogach miały buty z cholewami. W dni słotne i zimne okryte były czarnymi, kloszowymi pelerynami ze spiczastym kapturem".
Janina Mitura-Futera, nr 7932, FKL Ravensbrück 


Wybrane elementy umundurowania nadzorczyni SS (repliki):



Naszywki z godłem narodowym na rękaw munduru oraz furażerkę

Pas główny z czernionej skóry z aluminiową klamrą SS
oraz miękką kaburą do pistoletu Walther P-38

Pistolet Walther P-38 z kaburą

Metki z nazwiskiem nadzorczyni do przyszycia na mundurze


Różnice w wyglądzie mundurów

Na fotografiach z wyzwolenia obozu Bergen-Belsen można dokładnie zobaczyć fason mundurów nadzorczyń SS. Niemki, które do ostatniej chwili pełniły służbę w obozie zostały aresztowane przez wojsko brytyjskie w kwietniu 1945 roku. Na potrzeby bieżącej dokumentacji kobiety ustawiono w grupach i wykonano im zdjęcia, które miały służyć do późniejszej identyfikacji nazistowskich sprawców. Różny wygląd żeńskich mundurów pod koniec wojny, można łatwo wytłumaczyć brakiem odpowiedniej ilości jednolitego materiału, z którego szyte były mundury nadzorczyń. Gdyby archiwalne fotografie były w kolorze, z pewnością można byłoby zauważyć także inną kolorystykę tych mundurów. We wspomnieniach Ocalałych, pojawiały się opisy mundurów nadzorczyń oraz ich kolorystyka, która nie zawsze była jednakowo ustalona. Najczęściej pojawiały się opinie, że mundury nadzorczyń były szare, zielone, zielonoszare (tzw. wojskowy kolor Feldgrau - ‘polowa szarość’), a nawet szaroniebieskie. Rzecz jasna różne osoby wspominające nadzorczynie mogły inaczej zapamiętać kolor munduru. Trzeba też pamiętać, że kolor mógł zmieniać się w zależności od światła i percepcji ludzkiego oka. Dla jednej osoby ten sam kolor może być bardziej szary, dla innej bardziej zielony.
 
Zdjęcie archiwalne z wyzwolenia obozu Bergen-Belsen, kwiecień 1945.
Nadzorczynie mają już założone białe opaski. W tym momencie
zakończyła się ich służba dla Rzeszy Niemieckiej.

Zobacz też:



Komentarze

  1. Anonimowy21.1.19

    Greetings from Idaho! I'm bored to tears at work
    so I decided to browse your website on my iphone during lunch break.
    I enjoy the information you present here and can't wait to
    take a look when I get home. I'm amazed at how fast your blog loaded on my cell phone ..

    I'm not even using WIFI, just 3G .. Anyhow, fantastic site!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dear friend from Idaho! Thank you for the visit my website! I hope you will like the next posts too! Best regards! Joanna

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty:

Translate