KZ-Nebenlager Velten: zapomniany podobóz


Zapomniana historia podobozu Velten


Pierwszym miejscem, jakie zwiedziłam w lipcu 2019 roku przy okazji "podróży śladami róży z Ravensbrück" była mała miejscowość Velten znajdująca się na połnocny-zachód od Berlina. Miasteczko ściśle przylega do innej miejscowości o nazwie Hennigsdorf, gdzie również znajdował się inny podobóz Ravensbrück. Dojechałam tam kolejką S-Bahnu z berlińskiego Ringu i wysiadłam na stacji "Jungfernheide". Tam przesiadłam się w pociąg regionalny linii RE6 w kierunku Wittstock. Jechałam tylko 4 przystanki i wysiadłam na stacji Velten. Miałam ze sobą swój własny rower, więc poruszanie się po miasteczku było bardzo komfortowe. 



Najpierw udałam się pod budynek urzędu miasta, gdzie w 2015 roku posadzono krzaczki róży "Zmartwychwstanie" w ramach akcji "1000 róż z Ravensbrück". Róże rosną na wąskim pasie ziemi i ku mojemu zaskoczeniu, nie były w najlepszej kondycji. To było pierwsze miejsce posadzenia róż "Zmartwychwstanie", które zobaczyłam. Jadąc tam byłam bardzo podekscytowana, zwłaszcza, że od października 2018 roku miałam własną różę "Zmartwychwstanie", którą hodowałam, póki co, w doniczce i pięknie kwitła. Liczyłam na to, że zobaczę w Niemczech kwitnące rabaty pełne różowo-łososiowych różanych pąków. A co zastałam na miejscu? Nic! Zobaczyłam jedynie niskie, słabe gałązki z bladymi liśćmi zarażonymi czarną plamistością. Moje emocje całkiem opadły. W planach miałam wizyty jeszcze w pięciu innych miejscowościach w Brandenburgii i zaczęłam wątpić czy kondycja tych róż będzie tam lepsza.




Między krzaczkami róży "Zmartwychwstanie" posadzono inne róże, prawdopodobnie miniaturowe, które zagęściły nieco rabatę. Obok rosła bardzo ładna lawenda, natomiast po drugiej stronie iglasty żywopłot. Zastanawiałam się czemu te róże posadzone w 2015 roku tak słabo urosły przez cztery lata? Moja róża po pierwszym roku osiągnęła wysokość niemal 60 cm i wypuściła wiele nowych gałęzi. Prawdopodobnie różom z Velten brakowało wody (tamtego lata w Niemczech temperatury osiągały prawie 40 stopni!) oraz odpowiedniego nawozu i właściwego przycięcia. Niektóre listki były nadgryzione przez ślimaki lub gąsienice. Róże wymagały natychmiastowej pomocy.     




Różana rabata to tylko symboliczne upamiętnienie więźniarek z podobozu Velten. Miasto od wielu lat miało problemy z właściwym podejściem do tego epizodu własnej historii. Dziś nie pozostało nic, co wskazywałoby na obecność podobozu tuż przy ruchliwej Berliner Strasse. W 2010 roku dokonano rozbiórki ostatniego fragmentu baraku pochodzącego z dawnego obozu. Znaleziono wówczas wyryty napis na drewnianej belce w języku rosyjskim z podanymi imionami i nazwiskami sześciu więźniarek. 



Sam podobóz został założony w marcu 1943 roku i był to obóz należący do Ravensbrück, pod koniec wojny w 1944 roku przeszedł pod dozór obozu Sachsenhausen. Ogólnie w obozie mieszkały 722 kobiety różnej narodowości: Polki, Rosjanki, Żydówki, Niemki, Francuski, Węgierki, Sinti i Roma. Ulokowano je w sześciu drewnianych barakach. Niedaleko znajdowała się nieistniejąca już dziś stacja kolejowa "Hohenschöpping". To właśnie tam przywożono więźniarki i prowadzono kilkadziesiąt metrów do obozu. Kobiety wykorzystywano do niewolniczej pracy w dwóch ogromnych fabrykach firmy Ikaria/ Veltener Maschinenbau oraz Havelschmelzwerk GmbH. Więźniarki pracowały na zmianach po 12 godzin w bardzo złych warunkach. 

Więźniarek na terenie obozu pilnowały nadzorczynie, nie znam liczby nadzorczyń pracujących w Velten, prawdopodobnie liczba ta mogła wynosić 15-20 nadzorczyń. Wśród nich była jedna strażniczka nazywana przez więźniarki "Szrama". Polska była więźniarka, Eugenia Lando wspominała, że gdy "Szrama" uderzyła ją parokrotnie pejczem w głowę, straciła słuch na kilka dni. Podobno "Szrama" była najokrutniejszą nadzorczynią w tym podobozie i widać było, że bicie więźniarek sprawiało jej ogromną satysfakcję. Wspomnienia pani Lando zostały umieszczone na pamiątkowej tablicy ustawionej w 2015 roku przy ulicy Berliner Strasse, obok obszaru, gdzie w czasie wojny znajdował się podobóz. 

Dziś wciąż niewiele zostało powiedziane na temat historii tego miejsca. Nie ma żadnego opracowania naukowego na temat obozu Velten. Nie mogłam znaleźć także żadnych wspomnień lub relacji byłych więźniarek. Velten to biała plama na historii Ravensbrück. W miejscu dawnego obozu znajduje się dziś ogromny sklep z akcesoriami sportowymi. Kiedy tam przyjechałam w upalny lipcowy dzień, na placu obok sklepu dwóch mężczyzn ćwiczyło jazdę na motorze. Niemymi świadkami dawnych wydarzeń są jedynie stare drewniane baraki stojące nieopodal oraz nieużywane tory bocznicy kolejowej. 










Przeczytaj inne posty z serii 
"Podróże śladami róży z Ravensbrück":






Komentarze

Popularne posty:

Translate